
A. Bogdanowicz: W trakcie spacerów po starówce, Państwa sklep dla wielu Wilnian jest i będzie odkryciem przez najbliższy czas. Każdy taki sklep kryje za sobą własną historię. Czy mógłby Pan opowiedzieć o genezie powstania Państwa sklepu? Skąd wziął się pomysł na takie przedsiębiorstwo?
Paweł W. : Pomysł narodził się dokładnie rok temu w czasie naszego pierwszego krótkiego wyjazdu do Wilna. Spacerowaliśmy z żoną po starówce i zauważyliśmy sklepy z rękodziełem, niejednokrotnie ekskluzywnym, takim jak ceramika Bolesławiec, lecz sklepu z „Bolesławcem” nigdzie nie widzieliśmy. Niemal jednocześnie pomyśleliśmy z żoną: „świetnie byłoby otworzyć sklep w Wilnie”. Byłby to nasz drugi sklep. Pierwszy już funkcjonuje od 2 lat w Giżycku. Zatem można powiedzieć, że wszystko zaczęło się w Polsce.

Co było powodem państwa decyzji wejścia na rynek litewski?
Odpowiedź jest prosta – zakochaliśmy się w Wilnie. To miasto kultury i sztuki. Poza tym, z Giżycka mamy niedaleko do Wilna. Dowiedzieliśmy się również od naszego producenta ceramiki, że Litwa nie jest jeszcze na liście krajów, do których eksportują swoje wyroby. To tylko utwierdziło nas w decyzji.
Jakbyście Państwo zdefiniowali swego klienta? Kim on jest?
Jest to na pewno klient wymagający, stawiający na jakość, nie ilość, ceniący rękodzieło. Klient, który nasycił się już towarami z Chin i szuka czegoś wyjątkowego i ekologicznego. Dążymy, żeby klient doświadczył wartości w postaci produktu „premium”. Dlatego też ceramiczne wyroby z Bolesławca dostarczane są osobiście do sklepu w Wilnie.
Co można znaleźć w pańtwa sklepie?
Nasze produkty charakteryzują się bogactwem kształtów i wzornictwa. Oferujemy zestawy do kawy i herbaty, czajniki, dzbanki, wazony, kubki i wiele innych atrakcyjnych wyrobów ceramicznych. Wszystkie produkty, dzięki starannemu doborowi glin biało wypalających się i wysokiej temperaturze wypału (1230°C) są one termoodporne i nadają się do zapiekania w piekarnikach i kuchenkach mikrofalowych. Również mogą być myte w zmywarkach mechanicznych.
K: Jakie Pan dostrzega różnice bądź podobieństwa kulturowe między Polską, a Litwą?
To co przykuło naszą uwagę to kawiarnie i restauracje pełne klientów od wczesnych godzin porannych. W Polsce to rzadki widok. Poza tym oba kraje wydają się nam podobne.
Jaką Państwo widzą perspektywę dalszego rozwoju? Czy myślą Państwo również o innych miastach jak np. Troki? Czy też o innych krajach?
Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o dalszych planach. Sklep działa zaledwie od miesiąca, a czy nasze produkty przypadną do gustu mieszkańcom Litwy, pokaże czas. Jeżeli wszystko potoczy się pomyślnie, rozważymy otwarcie kolejnego sklepu, być może w Kownie lub Kłajpedzie. O innych krajach na razie nie myśleliśmy.
Co doradziłby Pan osobie, która w tym momencie myśli o rozpoczęciu swojej działalności?
W życiu ważne jest podjąć ryzyko. Lepiej jest spróbować i nie odnieść sukcesu, niż zastanawiać się przez całe życie, co by było gdyby…
Dziękuję uprzejmie za ciekawą rozmowę.
Dziękuję również.
Zapoznać się ze sztuką sklepu ceramicznego „The Blue Dots” można pod linkiem: (20+) Facebook