
Kino jest jednym z najbardziej popularnych typów rozrywki. Kino podobnie, jak książka pomaga nam oderwać się od rutyny, poszerza naszą wiedzę i horyzonty. Często zdarza się, że oglądając dobre filmy, wzruszamy się, czujemy dreszcz pozytywnych emocji, śmiejemy się i płaczemy razem z bohaterami filmów.
Osobiście bardzo lubię kino. Jeżeli ktoś mnie spyta, jak miałby wyglądać mój idealny weekend, to określiłabym trzema wyrazami: przyjaciele, kino i popcorn. Kino lubię dlatego, że jest nie tylko świetną formą rozrywki, ale także jest inspiracją. Po obejrzeniu dobrego filmu często zamyślam się o rzeczach, których wcześniej nie dostrzegałam. Oglądając film, wczuwam się w przeżycia bohaterów, rozważam ich błędy i cieszę się z ich sukcesów. Moim zdaniem kino może i musi być pouczające. Cieszę się, gdy film w jakiś sposób przemawia do mnie. Niekoniecznie to muszą być dobre emocje, może to być i gniew, niezadowolenie z powodu tego, że były poruszone jakieś drażliwe problemy społeczne. W każdym wypadku dla mnie kino jest dobre, gdy film niesie jakąś wiadomość, bo przyznajmy, że w dzisiejszym kinie jest wiele filmów z wielkim budżetem, ale z małą ilością wartości w nim zawartych.
Jest już maj i zbliża się sesja egzaminacyjna, więc szukałam lekkiej komedii, która pomaga unosić nastrój i właśnie byłam na takim filmie. Jest to film z 2015 roku w reżyserii Elly Lemhagen „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”. Chyba wszyscy chociaż raz oglądaliśmy film o pierwszej miłości, która po wielu latach dostaje drugą szansę, więc ten film opowiada właśnie o tym. Maggie ma skomplikowane stosunki ze swoją córką, więc postanawia wybrać się z nią w podróż. Taki element podróży, jako próby poprawy stosunków w filmach jest częsty, więc nie nadaje to żadnej oryginalności filmowi, ale podoba mi się sposób pokazania tego w filmie. Tuż po przybyciu do Włoch Maggie spotyka swą dawną miłość Luca. Cała przygoda rozpoczyna się, gdy córka Summer wraz z Carmen (mamą Luci) uciekają przed Maggie i Luciem, ponieważ Summer tęskni po swoim chłopaku. Dodam, że osiemdziesięcioletnia Carmen planuje swój ślub w Rzymie. W całości mamy niezły scenariusz na jeszcze jedną typową romantyczną komedię. Bohaterowie bawią swoimi charakterami, wypowiedziami, można więc bawić się wraz z nimi, jeżeli lubimy takie żarty słowne. Najbardziej zabawnym i najmniej typowym bohaterem w tej komedii jest Carmen, ponieważ nie da się, od razu przewidzieć co kryje jej historia.
Film „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” jest dobrym wyborem filmu na piątkowy wieczór, gdy już nie mamy sił do myślenia, ponieważ film nie potrzebuje od nas większego wysiłku skupienia się, a lekka muzyka i piękne widoki w tle sprzyjają pełnej relaksacji. Zachęcam do obejrzenia filmu tych, co lubią chodzić do kina na lekkie komedie romantyczne.
Dziękujemy za wiadomość i czekamy na kolejne! Przypominamy, że w każdy poniedziałek wybierzemy zwycięzcę Radaru Wileńskiego, który za najciekawszą, najbardziej aktualną i operatywną wiadomość tygodnia otrzyma zaproszenia do kina i na koncerty. Zadecyduje między innymi liczba „polubień”, którą uzyska każda radarowa wiadomość.
Zostań reporterem Radaru Wileńskiego!
Redakcja zw.lt nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji nadesłanych przez Czytelników.