
Czy chcielibyście uciec od pandemii?
Najlepiej w tak odległe czasy, gdy nikt nawet nie słyszał o maseczkach, a jedyną ochroną dzielnych wojów były ogromnie ciężkie zbroje, ostre miecze i stalowe hełmy. W czasy, gdy aby upiec sobie placki na śniadanie, trzeba było zemleć ziarno na żarnach, przesiać przez sito, przynieść wody ze źródła, rozniecić ogień na palenisku i dopiero można było się cieszyć smakołykami. W czasy, gdy herbata rosła nam pod nogami, bo wystarczyło schylić się po aromatyczną miętę, młodą pokrzywę czy inne zioła, a zaparzony napój nie tylko orzeźwiał, ale i umacniał zdrowie. W czasy, gdy pięcioletnie dziecko nie szło do przedszkola bawić się klockami Lego, tylko zaprawiało się do przyszłych bojów, ćwicząc strzelanie z łuka i walkę na miecze, by już jako piętnastoletni młodzieniec wyruszyć na wyprawę Wikingów.
Nasza 5b klasa z Panią Wychowawczynią Grażyną Berdešiūtė-Staryniną i rodzicami miała taką okazję podczas wizyty w Wiosce Wikingów!
Polecamy wszystkim!!!