Straszna plaga zawisła nad zabytkowymi cmentarzami Wilna

Na Radarze Wileńskim mamy wiadomość od Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą.

zw.lt
Straszna plaga zawisła nad zabytkowymi cmentarzami Wilna

Fot. Dariusz Lewicki

Poprzewracane drzewa, połamane konary, zniszczone ogrodzenia i nagrobki, rozmyte ścieżki – to obraz zabytkowych cmentarzy na Rossie i Bernardynach, który 21 czerwca 2020 r. spostrzegli społecznicy – prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą Dariusz Żybort i członek organizacji non-profit Dariusz Lewicki. Potężna burza z intensywnymi opadami deszczu w dniu przesilenia letniego już po raz trzeci wyrządziła wiele szkód na najstarszych nekropoliach Wilna. Niemiłym zaskoczeniem był także widok nieuporządkowanych pozostałości z poprzedniej nawałnicy. Otóż osoby upoważnione do wycinania i korekcji drzew w kilku miejscach, m. in. przy grobie Attache Ambasady Rzeczypospolitej w Waszyngtonie Bohdana Zaniewskiego (1905-1935), pozostawiły kłody uwięzione w kute ogrodzenie nagrobków. SKOnSR nie kryje zaskoczenia i smutku z powodu pozornego czuwania władz państwowych Litwy nad historycznymi cmentarzami. Na nadzór i ochronę sztuki funeralnej zawsze brakowało środków finansowych, gdyż nie przynosi to wymiernych zysków. A przecież uporządkowane cmentarze świadczą o poziomie kultury, wzruszają zwiedzających, wzbudzają emocje. Niestety, podobne argumenty nie są brane pod uwagę.

Korzystając z okazji warto też dodać, że minęły prawie dwa lata, kiedy w wyniku burzy spadł konar drzewa i uszkodził ogrodzenie najpiękniejszego pomnika Izy Salmonowicz na cmentarzu na Rossie. W 2017 r. ogrodzenie było odnowione ze środków spółki Orlen Lietuva we współpracy z SKOnSR. Samorząd miasta Wilna dotychczas ogłasza przetarg i szuka pieniędzy na naprawę wyrządzonej krzywdy. Ponadto na krytykę zasługuje administracja biblioteki im. Wróblewskich Litewskiej Akademii Nauk, która opiekuje się kwaterą rodziny Wróblewskich pochowanych na Rossie. 1 listopada ubiegłego roku spostrzeżono, że celowo oderwano tablicę z wypukłorzeźbioną inskrypcją lekarza homeopata Eustachego Wróblewskiego. Jak wówczas wskazał dyrektor biblioteki dr Sigitas Narbutas, tablica powróci na stare miejsce. Upłynęło osiem miesięcy. Z obietnic pozostały tylko słowa.

PODCASTY I GALERIE