Gołębie – symbolem pokoju i miłości

Na Radarze Wileńskim mamy kolejną informację od Adriany Wołosewicz. Tym razem jest to reportaż o pięknych ptakach - gołębiach.

Gołębie – symbolem pokoju i miłości

Z Agnieszką znamy się od kilku lat. Mieszka ona w zachodniej części Wilna, w dzielnicy Bajorai. Będąc nieraz u niej z wielką ciekawością przyglądam się pięknym białym ptakom – gołębiom. Jest ich tu mnóstwo! Opiekuje się nimi tato,mama i Agnieszka. Cała rodzina jest wielkimi entuzjastami i miłośnikami gołębi.
Z doświadczonym hodowcą rozmawiamy o szczegółach i tradycjach pięknych skrzydlatych.,,Niektórych takie burkanie denerwuje,inni słuchają je z przyjemnością. Moja rodzina i gołębie – nierozerwalna swoista jedność ‘’ – zapewnia Tadeusz Osipowicz.

Tadeusz nie wyobraża swego życia bez gołębi. Miłość do nich zaszczepił będąc u babci, gdzie zapoznał się z życiem ptaków. Często przyglądał się lotu skrzydlatych, gdy fruwały w błękitnym niebie, by po jakimś czasie z dużą szybkością nurkować ku ziemi. ,,W dzieciństwie widziałem, jak są hodowane gołębie,ile piękna i przywiązania mają w sobie, jaka subtelna gama barw upiększa ich pióra. Pokochałem je i ta miłość nie wytchnęła do dziś‘’ – mówi.

W gołębniku Tadeusza żyją gołębie różnych gatunków. Wystarcza i dla oczu, i dla serca. Dla córki Agnieszki i żony Stasi bardziej podobają się dekoratywne, a dla gospodarza – sportowe. Dziś gromada składająca się z 20 gołębi wyrosła do 250. ,,Każdego roku para gołębi zwiększa swój ,,pułk’’ o dziesiątkę młodych. Tak niezauważalnie mnożąc się. Niegdyś gołębia mogłeś i oddać, i sprzedać, i podarować, lecz dziś mało kogo to interesuje…’’ – mówi Tadeusz. W jednej aukcji gołąb został sprzedany za 330 000 euro. Nabył go chiński hodowca na aukcji w Belgii. Takie ptaki – to jednostki. Większość gołębi nie jest droga. Są dekoratywne z małym dzióbkiem, są też zwykłe, które można nabyć za kilka euro.
Kto pierwszy zaczął hodować gołębie, nie wiemy, ale już dawniej poczta polegała na tych ptakach. Dekoratywne gołębie więcej czasu spędzają w gołębniku i spacerując po trawniku, a sportowe są trenowane. Najlepsi ,,uczniowie’’ do swych domów mogą powrócić będąc dalej niż 1000 km! Według Tadeusza najmądrzejsze są zwykłe szarej barwy, których spotykamy na ulicy. Lecz trzeba je trenować. ,,Najlepiej jest, gdy gołąb dorasta w budynku. W wieku 2-3 miesięcy ptak przyzwyczaja się do pudła transportacji, aby później odczuć mniej stresu. Po raz pierwszy gołąb jest trzymany około godziny i puszcza się go nieopodal domu. Za drugim razem wiezie się go na odległość 2-3 km i puszcza się. Tak zwiększamy odległość’’- uczy Tadeusz. Wielka radość panuje w rodzinie,gdy gołąb szczęśliwie dociera do domu.

A jak karmić gołębie? To zależy od możliwości i chęci. Można dawać pszenicę, jęczmień, groch, kukurydzę, lecz najlepsza jest dla nich mieszanka zbożowa i karm pełnowartościowy. Im lepsze pożywienie, tym zdrowsze są gołębie. Na dzień dzisiejszy to piękne hobby zanika,ale jeżeli naprawdę kochać gołębie, to przyjemność z ich hodowli pokrywa wszelkie wydatki. Teraz gołębie hoduje cała rodzina. ,,Cieszę się, że żona z córką też pokochały moją pasję’’. Córka Agnieszka jest największą pomocniczką. Gołębie dla niej – część życia. Nic dziwnego, przecież te ptaki otaczają ją od dzieciństwa. ,,Gdy byłam jeszcze dzieckiem, spałam w wózku postawionym obok gołębnika. Gdy wyrosłam, biegałam na łące wśród gołębi,lubiłam leżeć z rozpostartymi dłońmi pełnymi ziarna i czekać, gdy ,,gołąbek’’ usiądzie by zjeść. Czasem chowałam się w gołębniku od deszczu, dzieląc się bułeczką z kochanymi ptakami,słuchając ich burkania. A największe doświadczenie dostałam,gdy w czasie wakacji samodzielnie wyhodowałam białego pocztowego gołębia‘’ – opowiada Agnieszka.

Tadeusz jest pewny, że gołębie przynoszą szczęście. ,,Gdy w ciągu 3 lat nie mogłem hodować gołębi, miałem wiele kłopotów, a też sam byłem niezupełnie szczęśliwy, lecz gdy tylko zamieszkaliśmy we własnym domu, obok kochanych ptaków, sytuacja poprawiła się” – tłumaczy hodowca.

,,W ciągu 50 lat, jak opiekuję się gołębiami, jeszcze nie było wypadku, żeby ich rodzina rozpadła się. Zostają jeden z drugim aż do śmierci. Nic dziwnego, że są symbolem miłości i pokoju. Coraz częściej na weselach pojawia się rytuał – w niebiosa puszczane są pary gołębi. Puszczając gołębie w niebo- wysyłamy wiadomość Bogu o prześlicznych zaręczynach. To jest piękny,symboliczny akcent na uroczystościach” – opowiada.
Tadeusz z rodziną pomaga w przygotowaniach tak pięknych chwil z udziałem gołębi.

Więcej informacji www.tadobalandziai.webs.com lub 863091209.

Dziękujemy za wiadomość i czekamy na kolejne!

Przypominamy, że w każdy poniedziałek wybierzemy zwycięzcę Radaru Wileńskiego, który za najciekawszą, najbardziej aktualną i operatywną wiadomość tygodnia otrzyma nagrodę w wysokości 50 euro. Zadecyduje między innymi liczba „polubień”, którą uzyska każda radarowa wiadomość.

Zostań reporterem Radaru Wileńskiego!

Redakcja zw.lt nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji nadesłanych przez Czytelników.

PODCASTY I GALERIE