
Bracia niejednokrotnie ratowali w Słowenii naszą reprezentację z opresji, pokazali fenomenalną grę i walkę do ostatniego. Ale na odznaczenia państwowe nie mają co liczyć, bo popełnili przestępstwo. I nieważne, że było to przed 15 laty, swój wyrok odbyli, a ofiara im przebaczyła. Zgodnie z Ustawą o odznaczeniach państwowych osoba karana za umyślne przestępstwo nie może być odznaczona orderami państwowymi. Nigdy. Jednak co mamy zrobić z osobami, takimi jak Ławrynowiczowie, których skazanie zgodnie z prawem uległo zatarciu?
Zatarcie skazania — to martwy przepis?
We wczesnym okresie funkcjonowania prawa karnego przestępcę karano w zasadzie na dwa sposoby: albo karą śmierci, albo jakąś formą piętnowania, czyli oznaczeniu na ciele skazanego jego karalności (obcinanie rąk, palców, tatuowanie lub wypalanie znaków). Obecnie tak barbarzyńskich metod nie stosujemy, a piętnowanie zamieniają rejestry karne i policyjne, zawierające dane osób uprzednio karanych. Już w 1890 r. na IV Kongresie Międzynarodowym Karnym i Penitencjarnym w Petersburgu stwierdzono, że zbyt swobodne posługiwanie się takimi rejestrami stanowi nie tylko przeszkodę w pomocy więźniom, utrudnia znalezienie im pracy, ale jest częstokroć powodem recydywy. Problem ten dyskutowano także na późniejszych kongresach. Przez wiele lat ścierały się różne koncepcje: od pozostawienia piętna skazania do końca życia, po uznanie osoby natychmiast po odbyciu kary za nie karaną. Ostatecznie przyjęło się rozwiązanie pośrednie, polegające na uznaniu za niebyłe skazania po pewnym określonym czasie. I obecnie kodeksy karne właściwie wszystkich cywilizowanych krajów świata — w tym Kodeks Karny Republiki Litewskiej (artykuł 97) —posiadają instytucję „zatarcia skazania”.
We wczesnym okresie funkcjonowania prawa karnego przestępcę karano w zasadzie na dwa sposoby: albo karą śmierci, albo jakąś formą piętnowania
Teoretycznie zatarcie skazania oznacza, że skazany jest uważany za niekaranego, a z rejestrów powinna zostać usunięta jego karta karna. W praktyce jednak dane z tych rejestrów nie są usuwane, a zatarcie skazania na Litwie i w wielu innych krajach jest de facto… instytucją martwą, gdyż w wielu zawodach wymagany jest tak zwany nieskazitelny charakter (nieposzlakowana reputacja), co oznacza m.in. nie figurowanie w rejestrach policyjnych i karnych.
W świetle prawa karnego, bracia Ławrynowiczowie skazani w 1999 roku za gwałt, są uważani w chwili obecnej za nigdy niekaranych. Ale już w świetle danych z rejestru policyjnego i innych przepisów prawnych to wcale nie jest takie oczywiste. Ustawa o odznaczeniach państwowych mówi w ogóle o osobach karanych za przestępstwa umyślne, a więc niezależnie od tego, czy skazanie uległo zatarciu czy nie, taka osoba nie ma prawa otrzymać odznaczenia państwowego. Czy jest to jednak przepis słuszny?
Chaos nieposzlakowanej reputacji
Ustawa o odznaczeniach państwowych nie jest jedynym litewskim aktem prawnym, który nie uznaje zatarcia skazania. Jednakże regulacje prawne w tym zakresie są niezwykle chaotyczne, różne i niejednolite. Niektóre ustawy uwzględniają przy ocenie nieskazitelnego charakteru zatarcie skazania, inne — nie.
Na przykład zgodnie z sejmową i samorządową ordynacjami wyborczymi (Ustawa o wyborach sejmowych i Ustawa o wyborach rad samorządowych) o skazaniu prawomocnym wyrokiem sądowym, niezależnie od tego czy nastąpiło zatarcie skazania czy też nie, powinny informować publicznie osoby ubiegające się o mandat posła lub radnego samorządowego. Natomiast nie ma takiego wymogu w przypadku kandydatów ubiegających się o urząd Prezydenta Republiki.
Według Ustawy o sądach, kandydat na sędziego nie jest uważany za osobę o nieposzlakowanej reputacji, jeśli został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym, niezależnie od tego, czy skazanie uległo zatarciu. Ustawa o komornikach natomiast przy określaniu nieposzlakowanej reputacji wyróżnia dwa przypadki: w przypadku osób skazanych za ciężkie i szczególnie ciężkie przestępstwa – zatarcie skazania nie przywraca nieposzlakowanej reputacji kandydata na komornika, ale już w przypadku lżejszych czynów przestępczych — tak. Z kolei Ustawa o adwokaturze oraz Ustawa o notariacie stanowią, że zatarcie skazania (przy spełnieniu pewnych dodatkowych wymogów) przywraca nieposzlakowaną reputację kandydatom na adwokatów i notariuszy.
Przykłady różnic w regulowaniu skutków prawnych zatarcia skazania i jego wpływu na nieskazitelny charakter osób ubiegających się o określone stanowiska bądź odznaczenia można mnożyć. Jedne z nich są w jakiś — lepszy lub gorszy — sposób umotywowane, inne wydają się być wynikiem „widzimisię” autorów tej lub innej ustawy. Co do jednego można jednak mieć pewność —w regulowaniu skutków zatarcia skazania poza prawem karnym od lat panuje chaos, a państwo nie ma w tej dziedzinie żadnej koncepcji w jakim kierunku mają się rozwijać regulacje prawne.
Co do jednego można jednak mieć pewność —w regulowaniu skutków zatarcia skazania poza prawem karnym od lat panuje chaos, a państwo nie ma w tej dziedzinie żadnej koncepcji
Zbrodnia, kara i zasada proporcjonalności
„Znaj proporcją, mocium panie” —mawiał Cześnik, bohater „Zemsty” Aleksandra Fredry. Nie inaczej jest w prawie. I litewski Sąd Konstytucyjny, i Europejski Trybunał Praw Człowieka niejednokrotnie w swoich orzeczeniach podkreślali, iż przy ograniczaniu praw i wolności osób należy się kierować zasadą proporcjonalności, która wymaga wykazania odpowiedniego związku pomiędzy sankcją a okolicznościami danego przestępstwa. Mówiąc krótko — kara powinna odpowiadać zbrodni. Zbyt lekka kara prowadzi bowiem do utraty przez społeczeństwo wiary w państwowy wymiar sprawiedliwości, zbyt ciężka — do utraty przez skazanego chęci poprawy, powrotu do społeczeństwa i pcha go w zasadzie z powrotem do podziemia przestępczego.
Trybunał w Strasburgu, co prawda, nigdy nie badał — o ile mi wiadomo — kwestii przyznania lub nie przyznania osobom skazanym odznaczeń państwowych, jednak niejednokrotnie podkreślił, iż ogólne, automatyczne i masowe ograniczenie istotnego prawa, znajduje się poza dopuszczalnym marginesem uznania. Poza tym, zdaniem Trybunału, istotne jest, aby decyzja o ograniczeniu lub pozbawieniu określonych praw osoby skazanej została podjęta przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, w tym zbadania, czy istnieje związek między popełnionym przestępstwem a ograniczanym prawem. Muszę przyznać, że nie jestem w stanie doszukać się związku pomiędzy popełnionym przed 15 laty przez Ławrynowiczów przestępstwem i bezterminowym zakazem nagradzania ich odznaczeniami państwowymi za sportowe sukcesy naszego kraju do których walnie się przyczynili.
Nikt nie neguje obowiązku odpokutowania za swoje grzechy, szczególnie za czyny przestępcze tak ciężkie, jak gwałt. I bracia Ławrynowiczowie za swoje dostali. Odsiedzieli wyrok w kolonii karnej i następnie nie naruszali prawa w okresie zatarcia skazania, a swoimi osiągnięciami sportowymi promowali nasz kraj. Dlatego zasadnicze pytanie polega na tym: jak długo jeszcze osoba, która odbyła karę i nie narusza od lat prawa — szczególnie gdy nastąpiło jej pojednanie z ofiarą —powinna za swoje czyny pokutować? Kiedy społeczeństwo może uznać, iż nastąpiła całkowita resocjalizacja byłego przestępcy i uznać go za pełnoprawnego swego członka? I czy ustalając dożywotnie zakazy dla takich osób nie negujemy w rzeczy samej sedna idei resocjalizacji przestępców — na której opiera się nasz system wymiaru sprawiedliwości —procesu, którego celem jest przecież spowodować, iż przestępca zrezygnuje z przyswojonych do tej pory reguł działania stających w sprzeczności z systemem podstawowych wartości wyznawanych przez społeczeństwo?…