• Opinie
  • 30 października, 2019 9:00

Zaduszki czy Halloween? Tradycja kontra zabawa

Dopóki jedni polują na najładniejsze znicze i kupują sztuczne chryzantemy na groby zmarłych, drudzy - wycinają dynie, przygotowują się na zbieranie słodyczy i zastanawiają się nad halloweenowym kostiumem. Co roku obchodzenie święta Halloween wywołuje głośne dyskusje. Czy słusznie?

Aneta Kurowska
Zaduszki czy Halloween? Tradycja kontra zabawa

Fot. Małgorzata Kozicz

Chętnie krytykujemy importowane święta i kulturę, nie zwracając uwagi na to, że to zjawisko jest całkiem naturalne. Przecież choinki również zostały zaimportowane z Niemiec, a wizerunek Mikołaja z amerykańskiej Coca-Coli. Zarówno w Polsce, jak i na Litwie chrześcijaństwo również zostało zaimportowane. Dlaczego więc stosunek większości do Halloween zawiera wiele negatywnych emocji? Jak dużo wiemy o Halloween? Imprezy, przebrania, horror, dynie i cukierki dla dzieciaków. Co gorsza, z lat szkolnych pamiętam, jak wmawiano nam, że ta amerykańska ,,adaptacja” niesie za sobą wyłącznie zło, które przejawia się w śmierci, wzywaniu duchów, spotkaniu z szatanem. Nie chcę tego negować, ponieważ taka praktyka też się zdarza. Jednak czasem warto zauważyć, że nawet Halloween to święto z głęboką tradycją.

Co to jest i z czym się je?

Nie trzeba sięgać po książki antropologiczne czy iść do biblioteki. Wystarczy, że zerkniemy do Wikipedii, która podaje:

,,Kościół chrześcijański przeciwstawił się obchodzeniu Halloween wprowadzając Dzień Zaduszny. Święto w 998 roku wprowadził św. Odylon, francuski benedyktyn i przełożony opactwa w Cluny. W XIV wieku wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych zostało wprowadzone do liturgii rzymskiej i upowszechnione w całym Kościele”.

Stąd więc, mówiąc z wielkim uproszczeniem – Halloween, wbrew pozorom, nie został wprowadzony przez Amerykanów. Jeśli chodzi o przebieranie – ten element również nie wymyślono za oceanem. Kiedyś zakładanie masek i dziwnych strojów wiązało się z odstraszaniem złych duchów. Dopiero w XIX w. to święto zostało zaadaptowane przez Amerykanów i w skomercjalizowanej formie przywędrowało do Europy.

Co więcej, obchodzenie święta zmarłych w rozrywkowej formie Polakom nie musiałoby być obce. Dziady wywodzą się z przedchrześcijańskich obrzędów słowiańskich i chodziło w nich o nawiązanie kontaktu ze zmarłymi. Antropolog kultury dr hab. Zuzanna Grębecka wyjaśnia, że spotkaniu ze zmarłymi zawsze towarzyszyły formy zabawowe, które kończyły święto. Na słowiańszczyźnie świętowanie kończyło się zabawą w karczmie, natomiast śmiech i taniec miały pokazać duszom zmarłych, że ich czas obcowania na świecie dobiegł końca.

W tym wszystkim jest jedno ,,ale”. ,,Dziady” Mickiewicza, w których ze szczegółami są opisywane obrzędy wzywania duchów, nie tylko są obowiązkową i lubianą przez nauczycieli lekturą szkolną. Książek wielkiego wieszcza narodowego dzieciom nikt z rąk nie wyjmuje i czytać nie zabrania. Halloween natomiast jest potępiany na wszelkie możliwe sposoby. Ale co jest złego w niewinnym zbieraniu przez dzieci cukierków od sąsiadów?

„Dopóki jest to dziecięca zabawa, nie mam nic przeciwko” – odpowiada na moje pytanie na stories w Instagramie Joanna Leśnicka, internautka.

Obyczaje

Halloween jest hucznie obchodzony w wielu krajach, takich jak: Irlandia, Anglia, Australia, Stany Zjednoczone, Nowa Zelandia czy Szkocja. Z tym świętem wiąże się wiele zabaw. Najpopularniejszą jest łapanie jabłek, w której za pomocą zębów należy wyłowić pływające w wannie lub basenie jabłka. Inną popularną zabawą jest zjadanie bez pomocy rąk wiszących na nitkach ciastek i owoców.

Co więcej, Halloween jest wiązany z wieloma różnymi wróżbami. Takich jak chociażby wróżenie przyszłego małżonka czy wydarzeń na przyszły rok. Takie wróżby, znowuż, nie są obce Polakom. Ba, istnieją Andrzejki, które polegają na odprawianiu wieczornych wróżb. Po raz kolejny powtarza się ta sama bajka – jedno potępiamy, drugie – nie.

Halloween vs Dziady

W niedzielę, poprzedzającą Uroczystość Wszystkich Świętych, udałam się do kościoła. Podczas ogłoszeń parafialnych ksiądz zaczął nawoływać do zignorowania Halloween, opisując go jako ,,zabawę z diabłem”. Oczywiście nie obyło się bez pouczania rodziców, aby ci wytłumaczyli swoim dzieciom, że Halloween niesie za sobą zło i przez niego ludzie zapominają o modlitwie za naszych zmarłych, którzy na to liczą.

Na swoim koncie w Instagramie przeprowadziłam małą ankietę, w której zapytałam o stosunek moich obserwujących do Halloween. Na pytania odpowiadały osoby w wieku 16-29 lat. 64% ankietowanych odpowiedziało, że ma pozytywne nastawienie do Halloween, w tym 15% – go świętuje. Natomiast pozostałe 36% ma negatywny stosunek do Halloween i tylko 5% potępia to święto.

Należałoby zaznaczyć, że Halloween odbywa się 31 października. Jest to dzień przed Uroczystością Wszystkich Świętych i dwa dni przed Świętem Zmarłych. Wbrew pozorom, Halloween nie eliminuje najważniejszych listopadowych uroczystości. W końcu i tak wszyscy 1 listopada wyruszamy na groby swoich bliskich. Co więcej, Halloween może wypełniać lukę po tradycyjnych słowiańskich Zaduszkach i Dziadach.

Makdonaldyzacja

Dziady rekompensowały ludziom wesele i wspólne spędzanie czasu. Niestety taka tradycja zanikła i jesteśmy skazani na efekty globalizacji w postaci amerykańskich tradycji Halloween. Trudno w ,,plastikowej” wersji tego święta, przejawiającego się w kostiumach dla dzieci i sztucznych dyniach, doszukiwać się czegoś demonicznego. Podlegamy makdonaldyzacji kultury. W podobny sposób przecież również traktujemy święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, a nawet śluby i pogrzeby. Wszędzie króluje marketing, komercja, piar oraz plastik i tandeta.

Makdonaldyzacja już dotknęła i nadal dotyka wielu (jeśli już nie wszystkich) sfer naszego życia. Przejawia się niemal we wszystkim. Stąd też trudno mówić o negatywizmie w zmakdonaldyzowanej tradycji celtyckiej. Niejednokrotnie zimą widziałam plastikowe znicze w formie choinek na grobach zmarłych. A przecież taki plastik i tandeta nikomu nie przeszkadzają.

Nasze rodzime tradycje są inne. To nie jest wyłącznie odwiedzanie grobów raz do roku i zamawianie mszy w kościele. Odwiedziny na grobach były kiedyś jednym z elementów Zaduszek. A było to święto zabawy i radości. Kiedyś zaduszki były dla żywych, nie dla zmarłych. Jednak to my potrzebujemy pamięci o nich. I ta pamięć ma mieć charakter stały, nie raz do roku w listopadzie.

PODCASTY I GALERIE