• Opinie
  • 12 kwietnia, 2016 6:02

„Wrogowie Rosji”: Piszemy o Rosji, więc reżim Putina uznał nas za zagrożenie

Przed kilkoma tygodniami kremlowski Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych ogłosił raport “Antyrosyjskie Zagraniczne media w 2015 roku - wektor antyrosyjski". Na liście antyrosyjskich dziennikarzy znaleźli się również dziennikarze z Polski, m.in. Wojciech Jakóbik oraz Piotr Maciążek, którzy często goszczą na łamach portalu zw.lt.

Antoni Radczenko
„Wrogowie Rosji”: Piszemy o Rosji, więc reżim Putina uznał nas za zagrożenie

Fot. PAP

„Raport komentowały wszystkie najważniejsze media w Polsce od ”Rzeczpospolitej” po ”Gazetę Wyborczą” czy serwisy telewizji (TVN 24). Generalnie posypały się gratulacje. Grono zacne, ranking został odebrany w ten sposób przez środowisko, że robimy dobrą robotę” – powiedział w rozmowie z zw.lt Piotr Maciążek.

„Piszę dużo o Rosji jak wszyscy autorzy umieszczeni na liście. Może to jest wystarczający powód, by reżim Putina uznał mnie za zagrożenie. Prawda to najsilniejszy oręż” – dodał kolejny nasz rozmówca Wojciech Jakóbik.

Polska na 2 miejscu, Litwa na 24

W raporcie napisano, że najbardziej antyrosyjskie media są w Czechach, Polsce, Niemczech oraz USA. Na 9. miejscu znalazła się Estonia, na 12 – Łotwa, a Litwa dopiero na 24. Wśród polskich mediów, zdaniem kremlowskich politologów, najbardziej antyrosyjskie są: “Gazeta Wyborcza”, “Rzeczpospolita”, wpolityce.pl oraz defence24.pl. Pierwsze miejsce na liście 10 najbardziej “antyrosyjskich” dziennikarzy zajął legendarny dziennikarz “Gazety Wyborczej” Wacław Radziwinowicz. Redaktor naczelny portalu gospodarczego Wojciech Jakóbik znalazł się na miejscu piątym, a specjalizujący się w kwestiach energetycznych Piotr Maciążek – 8.

,,Przyjmuję to wątpliwe wyróżnienie z rezerwą. Rosjanie nie podali metodologii. Oczywiście łatwiej umieścić kogoś na liście rusofobów niż polemizować rzeczowo z jego argumentami. Pisanie o Rosji niejako warunkuje przekazywanie złych wieści o tym, co tam się dzieje. To, że dzieje się źle, to odpowiedzialność i problem ekipy na Kremlu, a nie dziennikarzy, którzy każdego dnia o tym donoszą. Może reformy polityczne w Rosji sprawią, że kiedyś będzie więcej pozytywnych treści na jej temat. Na razie aneksja Krymu i inne nielegalne działania rosyjskie to uniemożliwiają. To największa strata dla społeczeństwa, które współodpowiada za awanturniczą politykę Władimira Putina. Tej grupy jest mi po ludzku żal” – skomentował dla zw.lt Wocjciech Jakóbik.

Kreml boi się konkretów

Piotr Maciążek sądzi, że obecne władze Rosji najbardziej obawiają się tematów gospodarczych. ,,W rankingu są aż 3 dziennikarze ekonomiczni, a reszta to dziennikarze piszący o sprawach międzynarodowych. Nie są to popularne specjalizacje. Raczej wymierające. To pokazuje, gdzie Rosję boli najbardziej – opisujemy politykę Gazpromu, rosyjskie interesy w regionie. Oni wolą jak się dyskutuje o Putinie, jego życiu prywatnym, historii. A my piszemy o konkretach” – podkreślił polski dziennikarz.

Zdaniem naszych rozmówców oskarżanie o rusofobię jest jednym z elementów polityki Władimira Putina. „To jest łatka którą przypina się państwom, instytucjom, osobom, żeby podważyć zaufanie do nich. Pokazać, że nie kierują się logiką, nie piszą o rzeczach sprawdzonych, ale opierają swoje działania o uprzedzenia. Taki mechanizm deprecjacji” – wyjaśnił Maciążek. Dodając, że dziennikarze którzy znaleźli się na liście raczej są przychylni wobec narodu rosyjskiego, lubią rosyjską kulturę i mają przyjaciół Rosjan.

„Być może ludziom z listy zostanie dorobiona buzia rusofobów, z którymi nie warto rozmawiać. To już nasze zadanie, aby swoją pracą dowieść o merytorycznej wartości naszych tekstów. Na pewno z góry uznają nas za rusofobów rosyjskie media z którymi jednak sam rzadko rozmawiam” – zauważył Jakóbik.

PODCASTY I GALERIE