
Z danych reprezentatywnego badania opinii publicznej wynika, że 23,3% respondentów ufa lub raczej ufa roli USA w negocjacjach, podczas gdy 52,3% ankietowanych nie ufa lub raczej nie ufa Stanom Zjednoczonym.
Pozostali nie wyrazili zdania w tej sprawie.
Niespełnione oczekiwania
Jak powiedział BNS przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu, poseł Partii Socjaldemokratycznej Remigijus Motuzas, brak zaufania wynika z niezrealizowanych oczekiwań.
„Mieszkańcy Litwy oczekiwali, rzecz jasna, szybszych działań i wyników, ponieważ obiecano zakończenie wojny z Rosją w ciągu stu dni, a potem obiecywano, że negocjacje się odbędą i tak dalej. Z drugiej strony widzimy teraz najnowsze negocjacje w Stambule (…) które dają takie rezultaty i budzą nieufność wśród ludzi” – powiedział parlamentarzysta.
Zaskoczenie wśród zwolenników Ukrainy wywołał publiczny konflikt prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim liderem Wołodymyrem Zełenskim, a także decyzja Waszyngtonu o czasowym wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Niektórzy z nich oskarżają Trumpa o ustępstwa wobec prezydenta Rosji Władimira Putina w trakcie negocjacji.
Zmieniająca się perspektywa
Według profesor Dovilė Jakniūnaitė z Wydziału Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego (VU TSPMI), wyniki badania zostały mocno wpłynięte przez ogólną komunikację administracji USA oraz jej decyzje w ciągu pierwszych czterech i pół miesiąca.
„Myślę, że wynik badania został mocno ukształtowany przez ogólną komunikację USA w tym okresie i różne decyzje lub sugestie decyzji. Było dużo zamieszania i nacisków na Ukrainę w kwestii negocjacji, pojawiły się również sugestie dotyczące NATO, że USA nie będą wspierały, jeśli państwa europejskie nie dostarczą finansowania, groźby wobec Grenlandii” – powiedziała politolog.
Prezydent USA miał zamiar przejąć duńską autonomiczną terytorię – Grenlandię. Groził również, że nie będzie bronić państw NATO, które nie osiągną wymaganych wydatków na obronność.
Po pewnym czasie od tych wypowiedzi Litwa ogłosiła, że w latach 2026–2030 planuje zwiększyć finansowanie obronności do 5-6% PKB. Władze kraju zapewniły, że decyzja ta nie ma związku z wypowiedziami przedstawicieli administracji USA.
Zmiana nastrojów
R. Motuzas stwierdził, że nie sądzi, by brak zaufania wśród ankietowanych do roli USA w negocjacjach był związany z ogólnym stosunkiem do USA w Litwie.
„Te sprawy nie są ze sobą powiązane, ludzie po prostu tego nie łączą. Część osób uważa, że Litwa jest członkiem NATO, a obecność amerykańskich żołnierzy jest koniecznym i obowiązkowym elementem, nie łącząc tego z dobrą wolą” – zauważył poseł.
Po opublikowaniu przez amerykańską telewizję NBC w kwietniu informacji o możliwości wycofania około 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy z Europy Wschodniej, w litewskiej przestrzeni publicznej pojawiły się obawy o przyszłość około tysiąca amerykańskich żołnierzy stacjonujących w kraju.
Wówczas prezydent Gitanas Nausėda wezwał, by nie przejmować się doniesieniami medialnymi i polegać na oficjalnych informacjach. O braku sygnałów dotyczących wycofania sił mówiły wtedy także ministrów spraw zagranicznych i obrony narodowej.
Zmniejszenie zaufania do USA
D. Jakniūnaitė zauważyła, że wyniki badania mogą sugerować zmianę w postrzeganiu Stanów Zjednoczonych.
„Litwini od wielu lat w badaniach kontekstowych w Europie mają najsilniejszą proamerykańską postawę. W tym kontekście to badanie jest interesujące, ponieważ ta postawa wyraźnie spadła, mamy do czynienia z przełamaniem nastrojów, a ogólnie z bardziej krytycznym spojrzeniem na to, w kim możemy ufać jako strategicznym partnerom” – powiedziała profesor.
W tym tygodniu opublikowano globalny indeks postrzegania demokracji na 2025 rok, który pokazał, że w ciągu ostatniego roku wizerunek USA wśród ludzi na całym świecie pogorszył się.
Liczba krajów, w których USA są oceniane pozytywnie, spadła z 76% do 45%, a USA zostały ocenione lepiej niż Chiny tylko w czterech krajach europejskich, w tym na Litwie.
Sprzeczne komunikaty
Według D. Jakniūnaitė problemem jest również to, że litewscy politycy unikają szczerych odpowiedzi na pytania o zaufanie do USA, ciągle powtarzając, że Waszyngton pozostaje najbardziej wiarygodnym partnerem w kwestii bezpieczeństwa.
„Wydaje mi się, że jest to rozbieżność w politycznym dyskursie publicznym, który z jednej strony ma nadzieję, ale z drugiej strony nastroje obywateli wyraźnie się różnią. To interesująca rozbieżność i pewnego rodzaju sygnał, że politycy nie rozmawiają z obywatelami” – powiedziała politolog, D. Jakniūnaitė/
„To, że widzimy jedno, a słyszymy coś innego, może prowadzić do pewnego sceptycyzmu i ogólnego spadku zaufania do decyzji w polityce zagranicznej, jeśli ta rozbieżność opinii będzie trwała” – dodała.
Dokładne wyniki badania
W badaniu „Vilmorus” zapytano respondentów:
Czy ufasz lub nie ufasz pośrednictwu USA w negocjacjach pokojowych dotyczących Ukrainy?
Odpowiedzi:
- Ufam – 6,9%
- Raczej ufam – 16,4%
- Raczej nie ufam – 22,4%
- Nie ufam – 29,9%
- Nie mam zdania – 24,4%
Reprezentatywne badanie opinii publicznej przeprowadzone przez centrum badań opinii publicznej „Vilmorus” miało miejsce w dniach 2-12 maja, w trakcie którego przeprowadzono wywiady z tysiącem obywateli kraju. Maksymalny błąd badania wynosi 3,1%.