• Opinie
  • 30 stycznia, 2014 15:20

Valatka: Porównywanie Polski do Rosji jest przestępstwem

Czołowy litewski publicysta oraz redaktor naczelny portalu 15min Rimvydas Valatka potępił wypowiedź ministra kultury Šarūnasa Birutisa, który podczas spotkania z konserwatystami oświadczył, że należy się bronić nie tylko przed wpływami Rosji, ale również Polski.

Antoni Radczenko
Valatka: Porównywanie Polski do Rosji jest przestępstwem

Fot. BFL

„Taką wypowiedź ministra kultury oceniam w ten sposób, że albo minister nie rozumie na czym polega jego praca, albo wykonuje zadanie rosyjskich służb specjalnych. Zgodnie z doktryną NATO, jeśli zaatakuje nas Rosja lub Białoruś, to pierwsi w naszej obronie muszą stanąć polskie dywizje. Porównywanie zatem Polski do Rosji, jednego z krajów członkowskich, jest przestępstwem. Takie czyny muszą być karane” – powiedział zw.lt R. Valatka.

Co to są „polskie wartości”?

Podczas spotkania z konserwatystami minister powiedział: „Nie przeceniałbym zagrożenia Rosji. Swoje wartości powinniśmy bronić przed każdym, kto dąży do ich zachwiania. W tym kontekście wymieniłbym również Polskę, która jest obok i dąży do realizacji swoich interesów. Może nie ma dużej bazy, bo mniejszość narodowa jest nieliczna, poprzez nią próbuje się jednak realizować swoje interesy, wspiera finansowo sprawy ideologiczne. Nie tylko Rosja, ale też inne kraje, które mają tu swoje interesy, robią to samo” .

„Druga sprawa co minister miał na myśli mówiąc o „polskich wartościach”. Zarówno Litwa, jak i Polska, opiera się na europejskich wartościach. Podstawą których są wartości chrześcijańskie, z pewnym odchyleniem lewicowym, czyli nie ma odniesień do Boga lub inaczej są rozumiane wartości rodzinne. Powiem jedno, gdyby tak powiedział minister w Wielkiej Brytanii lub Francji, to byłby już skończony” – skomentował słowa ministra litewski publicysta.

U nas może się zdarzyć wszystko

Valatka nie sądzi jednak, że minister za swą wypowiedź będzie w jakiś sposób ukarany. „U nas wszystko może się zdarzyć – polityk może przyjść do pracy wstawiony, jak to zrobił jeden socjaldemokrata w Kownie albo można mówić haniebne rzeczy o Holocauście, jak to zrobił inny socjaldemokrata… Mogę tylko powtórzyć, że albo minister nie nie rozumie, gdzie pracuje, albo pracuje na rosyjskie służby specjalne. Niech sam wybierze, która wypowiedź mu bardziej pasuje” – podsumował wydarzenie Valatka.

Z ministrem nie zgadza się również lider konserwatystów Andrius Kubilius, jego zdaniem Polska nie zagraża litewskim wartościom. Natomiast polsko-litewskie relacje w dużym stopniu są uzależnione od słów i czynów Waldemara Tomaszewskiego. „Tomaszewski zachowuje się, powiedziałbym, jak małe dziecko w piaskownicy, które od czasu do czasu wywołuje z Warszawy starszego brata, by ten pomógł mu otrzymać jakieś zabawki” – powiedział w Salonie Politycznym Radia Znad Wilii były litewski premier.

Znany polski dziennikarz publicysta na Litwie Jacek Jan Komar napisał w swym komentarzu, że w ten sposób minister spróbował odwrócić uwagę konserwatystów od Rosji. „Po pierwsze należy zrozumieć, że minister jest członkiem Partii Pracy, na czele której stoi rodowity Rosjanin przekonany, że nie należy demonizować Rosji, a przede wszystkim Kremla” – napisał Komar.

PODCASTY I GALERIE