„Spodziewam się większych inwestycji w bezpieczeństwo”. Wojciech Szymański z DW o wynikach wyborów w Niemczech

Zwycięzcą niedzielnych wyborów parlamentarnych w Niemczech został konserwatywny blok CDU/CSU, który uzyskał 28,6 proc. Poparcia. Drugie miejsce z wynikiem ponad 20 procent zajęła Alternatywa dla Niemiec (AfD), określana jako populistyczna i skrajnie prawicowa, natomiast do niedawna rządząca Socjaldemokratyczna Partia Niemiec(SPD) kanclerza Olafa Scholza uzyskała ponad 16 procent głosów. Do Bundestagu dostali się także Zieloni, na których głosowało ponad 11 proc. wyborców oraz lewica (Die Linke) z poparciem prawie 9 procent. Czego należy spodziewać się po nowym rządzie Niemiec? Czy będą więcej wydawać na obronność i jaki będzie nowy stosunek nowej administracji do Litwy i innych Państw Bałtyckich oraz Polski, a także Rosji i Ukrainy? Kim jest spodziewany nowy kanclerz Friedrich Merz? Na ten temat rozmawialiśmy z Wojciechem Szymańskim z polskiej redakcji Deutsche Welle.

Radio Znad Wilii/zw.lt
„Spodziewam się większych inwestycji w bezpieczeństwo”. Wojciech Szymański z DW o wynikach wyborów w Niemczech

fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Jak te wyniki wpłyną na politykę Niemiec? Czy tutaj wydarzyło się coś niespodziewanego czy raczej należy spodziewać się pewnej kontynuacji? 

Wielkiej niespodzianki nie ma, bo wszystkie wyniki potwierdzają to, co mówiły już wcześniej sondaże przed tymi wyborami, ale faktycznie mamy zmianę rządu w Niemczech. Socjaldemokraci, którzy przez ostatnie trzy i pół roku rządzili krajem te przegrali, przegrali z kretesem. Niemcy wracają do wypróbowanej siły politycznej w postaci chadecji CDU/CSU. Przypomnę, to jest ta partia, na której czele przez wiele lat stała Angela Merkel i przez 16 lat z ramienia tej partii była kanclerzem. Chadecja wraca do rządzenia, a socjaldemokracja wybory przegrała, ale najprawdopodobniej i tak będzie współrządzić, bo właśnie ten blok Friedricha Merza, bo to on będzie zapewne przyszłym kanclerzem musi znaleźć sobie partnera koalicyjnego i jedyną opcją tak naprawdę jest koalicja z socjaldemokratami. I tutaj pojawia się faktycznie pytanie, jak przełoży się to na politykę Niemiec. Socjaldemokraci, kanclerz Scholz, byli krytykowani w ostatnich latach za taką pewną opieszałość w choćby wspieraniu Ukrainy. To zarzucał mu też właśnie Friedrich Merz, zarzucała to opozycyjna wówczas chadecja. Natomiast ja bym tutaj nie spodziewał się jakiejś rewolucji. Może Friedrich Merz z nieco takim większym wigorem będzie prowadził tę politykę wspierania Ukrainy, ale nie należy spodziewać się rewolucji.  

Najważniejsze tak naprawdę jest to, że dość mocno zmieniło się otoczenie międzynarodowe w tej chwili. O ile jeszcze kilka tygodni czy kilka miesięcy temu rzeczywiście można było się zastanawiać, czy ta zmiana rządów w Berlinie tak zdecydowanie przełoży się na niemieckie podejście do Ukrainy i do Rosji, to teraz wszystko tak naprawdę stanęło na głowie w związku z tym, że zmienił się prezydent Stanów Zjednoczonych i to on wywrócił stolik w polityce międzynarodowej. Wszyscy są trochę zdezorientowani, co teraz będzie z Ukrainą, co będzie dalej z pomocą dla Ukrainy. 

A czego możemy spodziewać się po nowym kanclerzu Friedrichu Merzu? Kim ta postać tak naprawdę jest, bo do tej pory twarzą CDU/CSU była Angela Merkel. 

To nie jest polityk nowy w chadecji, bo to jest polityk, który od wielu lat jest tą partią związany. To jest polityk, który został przez Angela Merkel 20 lat temu odsunięty trochę na margines. On przegrał taką wewnętrzną trochę walkę z Anglią Merkel o wpływy w CDU. Te 20 lat temu również sam trochę usunął się w cień, ale teraz triumfalnie wrócił. Trochę odkręca też wszystko to, co Angela Merkel robiła ze swoją chadecją jako szefowa tej partii przez ostatnie lata, choćby zmieniając politykę tej partii w sprawie migracji. 

O samym Friedrichu Merzu można też powiedzieć, że jest to człowiek nie mający tak naprawdę dużego doświadczenia na stanowiskach we władzy wykonawczej w Niemczech. Nie był ani premierem żadnego niemieckiego landu, nie piastował żadnego stanowiska ministerialnego, ani w landach, ani w polityce federalnej. Trochę nie ma w tym zakresie doświadczenia. 

Ostatnie lata właśnie po tym jak Angela Merkel usunęła go z funkcji w CDU, spędził w tak zwanym biznesie. Pracował w różnych międzynarodowych korporacjach, też korporacjach finansowych. Tak naprawdę to jest człowiek biznesu, człowiek wielkiego kapitału, zresztą człowiek bardzo zamożny, na pewno doświadczony w tych sprawach gospodarczych, ale trochę mniej doświadczenia ma w zarządzaniu krajem. 

Można na pewno jeszcze powiedzieć, że to człowiek też nastawiony otwarcie i z takim ciepłem w stosunku do Polski, dużo też o Polsce mówił w czasie kampanii wyborczej. Można spodziewać się, że będzie poświęcał dużo uwagi Polsce. 

Z perspektywy Litwy interesują nas te projekty, które rozpoczęły się już tak naprawdę kilka lat temu, jak na przykład rozmieszczenie niemieckiej brygady na terenie Litwy. Czy te wszystkie projekty pod nowym przywództwem będą rozwijane kontynuowane? 

Tak, będą kontynuowane i będą rozwijane, bo Niemcy już teraz wiedzą, że nie mogą postępować tak jak do tej pory, czyli dość oszczędnie traktując swoje siły zbrojne i dość wstrzemięźliwie działając w Europie w sprawach bezpieczeństwa. 

Niemcy zrozumieli ten sygnał, który popłynął do nich z Waszyngtonu, że Europa musi brać odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo, więc spodziewam się, że Niemcy będą o wiele więcej inwestować w swoje bezpieczeństwo, a zarazem też w bezpieczeństwo innych krajów Europy. 

Tutaj pojawia się takie trochę wewnątrz polityczne wyzwanie, jak to sfinansować, ale niech już się Niemcy sami o to martwią. Niemcy będą przeznaczać więcej na obronność. Faktycznie, tutaj niemieckie pole działalności i aktywności rzeczywiście skupia się trochę na państwach bałtyckich, więc moim zdaniem tutaj nie zanosi się na żadne ograniczanie aktywności niemieckiej. Może być nawet odwrotnie. zostanie ona jeszcze rozszerzona. 

Ale z drugiej strony to, co pewnym niepokojem nas napawa, to wynik Alternatywy dla Niemiec, wynik AFD, która w stosunku do poprzednich wyborów parlamentarnych podwoiła swój rezultat i osiągnęła ponad 20 proc. Głosów. Jakie nastroje wokół tego wyniku AFD panują w Niemczech? Czy to jest tak naprawdę sufit tej partii czy tutaj może ona stwarzać w przyszłości większe zagrożenie i nawet przejąć władzę? 

Kiedy popatrzy się na to, jak w ostatnich latach wzrasta poparcie dla AfD, to jeżeli będzie tak dalej, to za cztery lata partia tam może mieć bardzo duży wpływ na niemiecką politykę. Może nawet tak duży, że już nie będzie się dało dłużej tej partii izolować. Na razie, mimo tego niewątpliwego sukcesu, bo ponad 20 proc. w wyborach to jest gigantyczny sukces dla tej partii, pozostałe ugrupowania tak zwanego demokratycznego środka w niemieckiej polityce są w stanie utrzymywać ten tak zwany kordon sanitarny wokół AfD i po prostu tę partię izolować i z nic nią nie robić. 

Niemcy są… oczywiście Ci, którzy nie głosowali na AfD, bo ci, którzy głosowali się cieszą, ale zdecydowana większość jest bardzo zaniepokojona. AfD to partia skrajna, jest to partia radykalna, częściowo ekstremistyczna, to partia prorosyjska. To partia, która najchętniej wyremontowałaby Nordstream, żeby dalej czerpać gaz i ropę z Rosji. Jest partią, która najchętniej od razu wstrzymałaby pomoc wojskową dla Ukrainy i dogadała się z Putinem. Jest to partia, której nie podoba się Unia Europejska, ani strefa Euro i najchętniej by te dwie konstrukcje rozmontowali.  

Rzeczywiście jest to duże wyzwanie i teraz ten nowy rząd musi w następnych latach rządzić w taki sposób, żeby jakiś poziom frustracji, czy też niezadowolenia wśród tych osób, które głosują na AfD się zmniejszył, bo jeżeli do tego nie dojdzie, no to Niemcy będą miały bardzo trudną sytuację polityczną wewnątrz. 

Z czego też wynika taki wysoki wynik partii AfD? Te partie takie antyrządowe, które są ogólnie nastawione na “anty” rosną w siłę we wszystkich państwach Europy w ostatnim czasie, ale też zerknąłem sobie na mapkę z podziałem głosów w Niemczech. Widać trochę dawny podział Niemiec na RFN i NRD. W dawnym NRD to AfD osiąga naprawdę duże wyniki, na wschodzie Niemiec…  

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona, postaram się jakoś to krótko podsumować. Oczywiście jest to jakiś trend globalny, bo w całej Europie i w innych krajach naszego kręgu polityczno-kulturowego, powiedziałbym, że populistyczna prawica rośnie w siłę. Dlaczego AFD jest tak popularne na wschodzie Niemiec? To zjednoczenie Niemiec nie jest jeszcze procesem dokończonym. Niemcy wschodnie różnią się od Niemiec zachodnich demograficznie. Na wschodzie mieszkają ludzie starsi, wiele młodych, wykształconych, ludzi wyjechało ze wschodu Niemiec. Wschód Niemiec nadal jest słabiej rozwinięty pod wieloma względami, słabszy gospodarczo. Inna jest też struktura taka geograficzna. Jest mniej dużych ośrodków miejskich, więcej terenów wiejskich. Myślę, że jakiś stopień frustracji jest na wschodzie Niemiec wyższy.  

Też jest inna kultura polityczna, to są ludzie wychowani też w innych realiach, w czasach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Trzeba też przyznać, że oczywiście AfD w jakiejś takiej skali ogólnokrajowej, prowadzi też bardzo sprytną, częściowo populistyczną politykę. Bardzo sprzyja tej partii napływ migrantów do Niemiec. To jest wiatr, który dmie w żagle tego ugrupowania. To też taka partia dająca w wielu kwestiach takie dość proste odpowiedzi na skomplikowane wyzwania. Sama też nazywa siebie alternatywą dla tych “starych partii”, które od lat rządzą i doprowadziły kraj do ruiny. Rzeczywiście, Niemcy przechodzą przez kryzys gospodarczy, od dwóch lat tkwią w recesji. AfD prezentuje się jako ta partia, która gdy dojdzie do władzy to wszystko będzie znowu dobrze. 

Największy wygrany i największy przegrany wyborów w Niemczech? 

Największym przegranym jest partia kanclerza Olafa Scholza, czyli socjaldemokraci(SPD), którzy straciła dużo poparcia.  

Największym wygranym jest wspomniana Alternatywa dla Niemiec(AFD). Jest jednak także drugi wygrany, o którym krótko, bo jeszcze o nim nie wspomnieliśmy. To jest partia trochę populistyczno-lewicowa, postkomunistyczna. Lewica(Die Linke) osiągnęła też bardzo dobry wynik. To jest symptomatyczne, bo to też jest partia trochę sceptycznie nastawiona do zachodu, do NATO, z pewną sympatią do Rosji. Widać, że po tych wyborach w Niemczech mocno wzmocnione zostały te partie skrajne, a osłabione zostało tak zwane demokratyczne centrum. 

SPD jest największym przegranym, ale z drugiej strony w rządzie się przecież ma znaleźć zgodnie z kształtem nowej koalicji… 

Zgadza się. Tylko, że SPD była partią rządzącą w Niemczech, było partią kanclerską, jest to też partia o wielkich tradycjach, a teraz ląduje z poparciem ok. 16%, poniżej AfD, na trzecim stopniu podium. To jest porażka dla tej partii. Chociaż rzeczywiście pozostanie w rządzie jako mniejszy partner koalicyjny. 

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej