• Opinie
  • 8 kwietnia, 2020 6:30

Radczenko: Pandemia ożywiła dawne demony

To jednak wielce symboliczne, że epidemia koronawirusa dopadła nas w trzydziestą rocznicę odzyskania niepodległości. 30 lat temu Sowieci kusili nas bezpieczeństwem w zamian za rezygnację z wolności, my wybraliśmy wolność. Dziś pokusa jest taka sama. Co wybierzemy?

Aleksander Radczenko
Radczenko: Pandemia ożywiła dawne demony

Aleksander Radczenko/Fot. Joanna Bożerodska

Przeraża mnie lekkomyślność z jaką nasze władze i społeczeństwo potraktowały zbliżającą się epidemię. Gdy koronawirus dopiero nabierał obrotów w Wuhan, podróżowałem tranzytem przez Koreę Południową i widziałem, jak Koreańczycy poważnie traktują zagrożenie. Nie ma co się dziwić, że okiełzali epidemię szybko i bez dużych strat w ludziach. Ba, nawet bez większych ograniczeń w poruszaniu się dla większości mieszkańców. My zaspaliśmy. Nadal mam nieodparte wrażenie, że nie traktujemy sytuacji z należytą powagą. Wiem jednak, że ten kryzys przezwyciężymy. Warto więc już dziś zastanawiać się nad tym, jakim państwem będziemy po epidemii. Mam nadzieję, że nie policyjnym.

Nie mam żadnych wątpliwości, że środki podjęte przez litewski rząd w odpowiedzi na atak koronawirusa są niezbędne i słuszne. Działać trzeba było szybko i wybrano właśnie kwarantannę jako najszybszy środek. Zamknięcie granic, szkół, przedszkoli, uniwersytetów, teatrów, kin, bibliotek, sklepów (z wyjątkiem spożywczych), kawiarni, barów, restauracji, zakazania zgromadzeń masowych i praca w domu – wszystko to należało zrobić. I nie 16 marca, a 3 tygodnie wcześniej. A już na pewno po zanotowaniu pierwszego przypadku koronawirusa w naszym kraju. Zapewne w wyniku takich prewencyjnych działań ucierpiały przejściowo rankingi Skvernelisa, Prancketisa i Nausėdy, ale dzisiaj sytuacja byłaby zgoła inna i ludzie nosiliby ich na rękach. Powiem więcej: nadal można robić więcej. Zwiększyć wynagrodzenia lekarzom. Zezwolić rządowi na regulacje cen niektórych towarów – jestem a propos jednym z autorów odpowiednich projektów złożonych przez rząd w litewskim parlamencie – żeby respiratory nie kosztowały tyle co elektryczna hulajnoga.

Jednocześnie jednak mówiąc A nie należy zapomnieć powiedzieć B. Ograniczenia wolności, zaprowadzone w ramach walki z koronawirusem, przez rząd są drakońskie. I społeczeństwo powinno po zakończeniu epidemii upomnieć się o przywrócenie wszystkich praw obywatelskich, które obowiązywały przed epidemią. Rząd bowiem, nie tylko litewski, bardzo chętnie wolność obywateli ogranicza (w ramach walki z epidemiami, wrogami wewnętrznymi i zewnętrznymi), ale bardzo niechętnie zakres wolności obywatelskich poszerza lub nawet przywraca. Widzimy to na przykładzie Chin, gdzie koronawirus został już de facto zwalczony, a restrykcje w dziedzinie wolności obywatelskich się z każdym dniem nasilają.

Benjamin Franklin, jeden z tzw. ojców-założycieli Stanów Zjednoczonych Ameryki, w swoim czasie napisał: Naród, który w imię bezpieczeństwa rezygnuje z wolności, nie jest wart ani wolności, ani bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że ta jego wypowiedź nie dotyczy nas. Byłby to bowiem zaiste ponury żart historii, gdyby po 30 latach wolności z niej zrezygnowalibyśmy. Nie na skutek najazdu wroga, okupacji, aneksji, tylko przez własną panikę.

Co więcej pandemia koronawirusa ożywiła nie tylko na Litwie, ale i w całej Europie dawnedemony wzajemnych uprzedzeń, które pokonać będzie pewnie trudniej niż samego wirusa czy wprowadzone ze względu na walkę z nim ograniczenia wolności. Niestety okazało się, że iluzja paneuropejskiej solidarności, tolerancji i poszanowania inności prysła przy pierwszym zderzeniu z epidemiologicznym zagrożeniem. Lewica, która z pomocy postkolonialnym narodom zrobiła totemiczne bóstwo, dziś krytykuje rodzime rządy i korporacje za wysyłanie masek ochronnych do Chin. A na Litwie nawet liberalni politycy, influencerzyi publicyści zaczęli nieoczekiwanie mówić językiem Kasčiūnasa, Sinicy i Radžvilasa. Jeśli jakaś manikiurzystka nie przestrzega zakazu świadczenia usług – to na pewno „Nataszka’. Jak ekspedientka pracuje bez maski ochronnej – to na pewno Polka. O histerii z powodu braku korytarza tranzytowego przez Polskę, czy fake newsach rozpowszechnianych przez rzeczniczkę Eurovaistinė, że Polska skonfiskowała transport masek ochronnych dla Litwy, już nie wspomnę. Dziś nasi „liberałowie” z wszystkich frakcji są mocni jedynie w bronieniu interesów spekulantów dzień w dzień zwiększających ceny płynu dezynfekcyjnego czy masek ochronnych. Zresztą nawet jeśli ta retoryka to tylko kalkulacja wyborcza, prawdopodobnie to kalkulacja chybiona. Nikt nie wybierze podróbkę, gdy może nabyć oryginał w tej samej cenie…

Ten komentarz ukazał się we wtorek (7 kwietnia) na antenie audycji polskiej litewskiego radia publicznego LRT Klasika

PODCASTY I GALERIE