Radczenko: Jak poseł AWPL-ZChR został antyPolakiem i zwolennikiem New Age

W ciągu niespełna trzech miesięcy bieżącego roku na Litwie zarejestrowano 284 przypadki zachorowań na odrę. Pięć razy więcej niż w ciągu całego ubiegłego roku! Medycy przestrzegają, że jest to dopiero początek epidemii i już w najbliższym czasie w mieszkańców Litwy uderzy kolejna fala tej choroby. Choroby, która wydawało się, że została przez lekarzy zwalczona przed wieloma laty.

Aleksander Radczenko
Radczenko: Jak poseł AWPL-ZChR został antyPolakiem i zwolennikiem New Age

Fot. Roman Niedźwiecki

Przed kilkoma laty, na fali powszechnej histerii z powodu napływu do Europy nielegalnych uchodźców, prawicowi publicyści, w tym nasi domorośli-wileńscy, straszyli Europejczyków wybuchem w związku z napływem „czarnuchów” epidemii cholery i malarii. Jak wiadomo nic się takiego nie wydarzyło, natomiast mamy od kilku lat do czynienia z powrotem groźnych „europejskich” chorób zakaźnych.

Nawet epidemia nie może zmusić polityków do działania

W 2017 roku niemiecki Robert Koch Institute w Niemczech opublikował roczny Raport Epidemiologii Chorób Zakaźnych. Wynika z niego, że na terenie UE obserwujemy niepokojące zjawisko powrotu ospy wietrznej, odry, gruźlicy, wirusowego zapalenia wątroby. I odpowiedzialność za ten come back spada nie na uchodźców, tylko na ustatkowanych „białych” Europejczyków z klasy średniej. Powodem jest coraz większa popularność ruchu tzw. antyszczepionkowców. Według nich szczepionki nie są wystarczająco skuteczne i często powodują poważne powikłania, z autyzmem włącznie. Lekarze zaprzeczają tym doniesieniom, powołując się na liczne wyniki międzynarodowych badań szczepionek i statystyki zachorowań, ale ruch antyszczepionkowy ma się świetnie. W wyniku jego działalności na Litwie poziom szczepień np. dzieci przeciwko odrze spadł z zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia 95 proc. do 92 proc., a w niektórych samorządach – poniżej 85 proc. W chwili obecnej około 50 tysięcy dzieci nie ma szczepień. Wybuch epidemii był więc tylko kwestią czasu.

Paradoksalnie jednak nawet epidemia nie jest w stanie zmusić naszych polityków do działania. W tym tygodniu Sejm odmówił wciągnięcia pod obrady litewskiego parlamentu przedstawionego przez socjaldemokratów projektu nakazującego obowiązkowe szczepienia dzieci poniżej 16 roku życia. Przeciwko projektowi głosowali przede wszystkim rządzący. Poseł AWPL-ZChR Zbigniew Jedziński żartobliwie tłumaczy swój sprzeciw wobec obowiązkowych szczepień wpływem… liberałów, którzy przekonali go, że „nie można wtrącać się w prywatne życie rodziny”.

„Argument, że nieszczepieni są niebezpieczni dla innych jest po prostu nielogiczny. Kto dobrowolnie otrzymał szczepionkę w celu sztucznego uodpornienia, nie powinien niczego się obawiać. A kto chce otrzymać odporność na odrę w sposób naturalny, niechaj sobie choruje” – „postringauja’ na Facebooku poseł AWPL-ZChR.

Jedziński – „antyPolakiem” i sekciarzem?

Mogę Zbigniewa Jedzińskiego uspokoić: wcale nie stał się on „liberastą”. Natomiast dwie kadencje sejmowe zrobiły z niego rzeczywiście rasowego demagoga. Nikt nie zamierza zmuszać osoby dorosłe do przymusowego szczepienia się na odrę. Jeśli chcą chorować – mają do tego prawo. Jeśli chcą skoczyć z mostu – także voila! Projekt przedstawiony przez socjaldemokratów nakazuje przymusowe szczepienie dzieci, które nie są w stanie same zdecydować o szczepieniach. Tak z braku wiedzy, doświadczenia życiowego, jak i przede wszystkim z powodu tego, co prawo cywilne nazywa zdolnością do czynności prawnych. Do 16 roku życia wszystkie najważniejsze decyzje, w tym dotyczące naszego zdrowia (a więc i szczepień), podejmują za nas nasi rodzice i opiekunowie. I jeśli rodzice z tego obowiązku – z powodu wszelkiej maści sekciarskich newage’owskich (a więc – uwaga panie Zbyszku! – sprzecznych z chrześcijaństwem) antyszczepionkowych fanaberii – nie są w stanie wywiązać, państwo musi niestety ich w tym wyręczyć. Dobro dziecka, troska o jego zdrowie i życie, jest bowiem absolutnie nadrzędną wartością w każdym systemie prawnym: i lewicowym, i liberalnym, i konserwatywnym. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Nie będę gdybał, czy miał wpływ na poglądy posła AWPL_ZChR fakt, że antyszczepionkowców aktywnie wspieraja prokremlowskie media i trolle (o czym pisał w ubiegłym roku brytyjski „The Times”). Natomiast nie ulega wątpliwości – jeśli już przyjmiemy konwencję Zbigniewa Jedzińskiego żartowania na tematy poważne – stał się poseł AWPL-ZChR nie „liberastą”, a… „antyPolakiem”. W Polsce bowiem szczepienie dzieci przeciwko odrze jest obowiązkowe, co wynika z Ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z 2008 roku. Niespełnienie tego obowiązku może skutkować karą finansową: jednorazowo od 100 złotych do 5 tys. złotych. Ale ponieważ grzywnę można nakładać wielokrotnie, górną granicą jest kwota 50 tys. złotych! Tak więc socjaldemokraci tylko spróbowali przenieść na grunt litewski polskie doświadczenie. Czyż nie do tego od lat wzywa Litwę AWPL-ZChR?…

PODCASTY I GALERIE