„Niestety Polska jest, jak obecna Rosja. Tak samo nieprzewidywalna i prawie tak samo niebezpieczna z powodu swej polityki ekonomicznej i społecznej (…) To może mieć bezpośredni wpływ na sytuację na Litwie, ponieważ Polska jest naszym największym rynkiem eksportowym. Nawet jeśli Polska nie będzie mogła bezpośrednio podjąć działań protekcyjnych, jak robi to Rosja, to osłabiony złoty oznacza, że eksport do tego kraju nie będzie łatwy. Następne zagrożenie polega na tym, że osłabiony złoty może spowodować, że mieszkańcy Litwy częściej będą jeździli do Polski na zakupy” – oświadczył podczas konferencji prasowej analityk Swedbanku Nerijus Mačiulis.
Z takim podejściem nie zgadzają się polscy eksperci. „Porównywanie Polski do Rosji i Węgier staje się nową modą w Europie, choć nie ma żadnego związku z rzeczywistością. Polityka gospodarcza kraju jest nastawiona na innowacyjność, start upy i współpracę z sąsiadami. Przykładem niech będzie uruchomienie LitPol Link czy plany budowy Gazociągu Polska-Litwa, które bez wsparcia Warszawy nie byłyby możliwe. Otwarcie LitPol Link odbyło się z udziałem wicepremiera RP Mateusza Morawieckiego, który opowiedział się również za włączeniem Litwy w mechanizm wspólnych zakupów gazu. Nie widzę podstaw do tak srogiej oceny sytuacji gospodarczej w Polsce” – powiedział zw.lt Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu gospodarczego biznesalert.pl.
Podobnego zdania jest również polski ekspert od spraw energetycznych Piotr Maciążek. „Polska jest przewidywalnym członkiem struktur europejskich i sojusznikiem Litwy. Warszawa potwierdza w czynach troskę o bezpieczeństwo Litwy poprzez udział w misji Baltic Air Policy, udział w budowie wspólnego gazociągu i połączenia elektroenergetycznego. W tym kontekście wypowiedź Pana Mačiulisa należy uznać za pozbawioną podstaw merytorycznych i wnikającą z jego subiektywnych odczuć” – skomentował w rozmowie z zw.lt Maciążek.
