Niejedna białoruska mowa…

W jakim języku mówią Białorusini? Mówiąc o języku białoruskim zapominamy często, że obecnie w użyciu funkcjonują jego trzy wersje. O lokalnych dialektach nie wspominając.

Anna Kuleszewicz
Niejedna białoruska mowa…

Fot. Archiwum

Pradziadek języka białoruskiego, język staroruski zaczął formować się najprawdopodobniej około X wieku, na ziemiach – co nikogo dziwić nie powinno – ruskich. Z niego wykształcił się dziadek współczesnej białoruszczyzny – jej bezpośredni przodek, język ruski, który dorobił się w XIII w. statusu języka państwowego Wielkiego Księstwa Litewskiego. To właśnie po rusku biblię swoją wydał Franciszek Skaryna, ruski posłużył też do spisania statutów litewskich (XVI stulecie), był jednocześnie językiem dyplomacji szlachty litewskiej. Schyłek jego świetności nastał pod koniec wieku XVII, gdy zaczął ustępować miejsca językowi polskiemu. Najcięższe czasy dla mowy ruskiej nastały po rozbiorach Rzeczpospolitej – za rządów Imperium Rosyjskiego nosiciele języka ruskiego byli prześladowani, sam język tępiono.

Po upadku powstania styczniowego powstała tzw. „łacinka” – alfabet języka ruskiego (a później białoruskiego) używający odpowiednio doń dostosowanych liter łacińskich. Wtedy też, w XIX w. rozpoczął się proces kształtowania się współczesnego białoruskiego języka, wspierany przez ówczesnych poetów i pisarzy. Białoruski stał się językiem urzędowym Białoruskiej Republiki Ludowej w 1918 r., podobny status zyskał również w Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej (BSRR). Po pierestrojce, w 1991 r. zyskał miano państwowego języka niepodległej Białorusi, jednakże w 1994 r. równorzędne miano zyskał na Białorusi jego największy rywal– rosyjski.

Taraszkiewica

Ta forma języka, zwana także „klasycznym wariantem”, przez większość współczesnej inteligencji białoruskiej uważana jest za najczystszą, najbardziej prawidłową literacką formę białoruskiej mowy. Nie jest wersją drukowaną w podręcznikach, opiera się na regułach, które stosowane były przed reformą językową w roku 1933. Czym różni się od oficjalnego wariantu? Widoczne są różnice składni, gramatyki i leksyki, a przede wszystkim – ortografii, co głównie uwidacznia się w występowaniu znaków miękkich w wyrazach (np. białoruskie słowo „powrót” według taraszkiewicy brzmieć będzie wiartańnie, według współczesnej oficjalnej wersji – wiartannie). Widoczne są w taraszkiewicy polskie znamiona, będące skutkiem wpływu, jaki język polski miał na białoruski na początku XX w. Ta polska „rysa” dotyczy głównie wymowy niektórych słów, dla których przyjęta została polska ortoepia. Co ciekawe, na przełomie XX i XXI w. zaczęły się pojawiać opinie, traktujące polskie ślady w taraszkiewicy jako pewną zaletę – mają one podkreślać przynależność do Europy.

Potoczna nazwa tego wariantu języka – „taraszkiewica” nawiązuje do Bronisława Taraszkiewicza, który w swej twórczości używał właśnie tej formy językowej (w 1918 r. wydał podręcznik gramatyki języka białoruskiego dla szkół średnich, w „klasycznym wariancie” zapisane jest również dokonane przez niego tłumaczenie „Pana Tadeusza”).
W 2005 roku dokonano unormowania taraszkiewicy (dokonał tego zespół złożony z Jurasia Buszlakou, Dźmitryja Sańko oraz Dźmitryja Sawko). Obecnie taraszkiewica w przedstawionym przez nich wariancie używana jest m.in. przez tygodnik „Nasza Niwa”, periodyk „Arche”, Radyjo Svaboda , zastosowaną ją także w białoruskiej wersji strony internetowej Polskiego Radia. Od 2004 r. istnieje również wikipedia z hasłami zapisanymi według prawił taraszkiewicy.

Narkamauka

Jest to potoczna nazwa określająca współczesny, oficjalny wariant białoruskiej mowy, sztucznie wykształcony na podstawie językowych reform wprowadzonych w 1933 przez Radę Komisarzy Ludowych Białoruskiej SRR (kolejne językowe reformy miały miejsce również w latach 1934, 1956 i 2008). Nazwa wywodzi się od słowa „narkamat” będącego skrótem od słów „Narodny Kamisariat” („Ludowy komisariat” – radziecki odpowiednik ministerstwa), nosi bez wątpienia pejoratywne, emocjonalne nacechowanie, podkreślające sowieckie pochodzenie języka. Zwolennicy taraszkiewicy są zdania, iż narkamauka poprzez uproszczenie zasad gramatycznych upodobniła język białoruski do rosyjskiego.

Już pierwsza reforma języka, dokonana w 1933 r. wywołała oburzenie wśród białoruskich instytucji mieszczących się m. in. w Wilnie. Podkreślały one brak naukowej podstawy reformy oraz okoliczności jej prowadzenia: okres po pierwszych stalinowskich czystkach w BSRR, w czasie których zamordowano wielu przedstawicieli białoruskiej inteligencji.
Narkamauka, jest jednak oficjalnym wariantem języka białoruskiego, który w życiu codziennym bywa używany znacznie częściej niż taraszkiewica, zwłaszcza jak spojrzymy na mowę urzędów czy mediów (ten wariant języka wykorzystywany jest np. przez telewizję Biełsat).

Trasianka

Jest to nieunormowana mieszanka języka białoruskiego z rosyjskim, najczęściej uważana za połączenie białoruskiej fonetyki z rosyjskim słownictwem i składnią (w takiej formie reprezentuje ją prezydent Aleksander Łukaszenka), w praktyce jej postać jest jednak bardzo swobodna i zależy właściwie od posługującej się nią osoby (często spotkać można osoby używające białoruskiej fonetyki i przemieszanego, w różnym stosunku, białoruskiego i rosyjskiego słownictwa).

Powstanie trasianki wiąże się z koniecznością wykształcenia języka komunikacji między białoruskojęzycznymi mieszkańcami wsi, a rosyjskojęzyczną administracją państwową, rozpowszechnienia trasianki dopatruje się po stalinowskich czystkach lat 20. i 30., kiedy ludność pod wpływem strachu starała się przejść na język rosyjski.
Większość badaczy uważa podstawę trasianki za białoruską (w to grono nie wliczają się jednak badacze rosyjsci, przekonani o rosyjskiej bazie trasianki), białoruski językoznawca Hienadź Cychun określił ten fenomen językowy jako „kreolizowany wariant języka białoruskiego”.

Skąd pochodzi specyficzna nazwa tego zjawiska językowego? Doskonałe wyjaśnienie jej etymologii pojawiło się w 1994 r. w czasopiśmie „Kruh”: „Termin <
> pochodzi od nazwy karmy dla rogacizny, czyli krów. Kiedy gospodarzowi brakuje dobrego siana, dodaje słomę, starannie mieszając. Krowa nie zauważa oszustwa i zjada trasiankę. Prawda, mleka nie przybędzie. Tak samo Białorusini – swojej okropnej trasianki nie zauważają ani w domu, ani w autobusie, ani w parlamencie.”

Inne, równie pochlebne nazwy, jakie nosiła białorusko-rosyjska mieszanina językowa na początku XX wieku to np. „językowa hybryda”, „łamanina” czy „językowa chimera”.

Nie da się ukryć, iż jest to forma dość popularna na Białorusi (z resztą, „promowana” przez samego prezydenta), choć zdaje się, iż Białorusini nie mają większych problemów z oddzieleniem języka rosyjskiego od białoruskiego. Skąd zatem wynika chęć używania trasianki? Być może jest efektem przyzwyczajenia, być może jednak nieświadomości istnienia własnej odrębności językowej, może również wynikać z chęci posługiwania się językiem białoruskim bez pełnej jego znajomości.

Prognozy niezbyt różowe

53,2% Białorusinów deklaruje język białoruski jako swój ojczysty, w domu posługuje się nim jednak tylko 23% społeczeństwa. Co ciekawe, najliczniej mówiącą w domu po białorusku grupą są mieszkający na Białorusi Polacy (prawie 60% posługuje się białoruskim w domach). Trudno procentowo określić ilość osób mówiących danym wariantem języka białoruskiego, zwłaszcza, że prócz rosyjskiego, taraszkiewicy, narkamauki i trasianki na Białorusi istnieje wiele małych, lokalnych dialektów nieco odróżniających się od tych wyżej omawianych. Większość społeczeństwa białoruskiego deklaruje posługiwanie się językiem rosyjskim (wciąż często uważanym za bardziej prestiżowy), jednak część z nich tak naprawdę może posługiwać się językiem mieszanym lub po prostu nie przyznawać się do białoruskiego. Według językoznawcy Wincuka Wiaczorki rzeczywista ilość osób posługujących się trasianką i językiem białoruskim (z przewagą narkamauki nad taraszkiewicą) może wynosić 30-40% społeczeństwa.

Prognozy dla języka białoruskiego (w dowolnym wariancie) nie są niestety różowe. Nie tylko nie widać tendencji do znacznego wzrostu popularności języka białoruskiego, a wręcz wciąż ustępuje on rosyjskiemu. Według sondażu przeprowadzonego w luty 2013 r. przez telewizję Biełsat jedynie 16,4 % białoruskich uczniów uczy się w szkole wszystkich przedmiotów po białorusku (dla porównania, w 2010 r. ilość uczących się wyłącznie po białorusku wynosiła 20%). Podobna sytuacja jest z przedszkolami (11,4 % w roku 2013, 12% w roku 2010) oraz ze studentami. Wyłącznie po białorusku studiuje 0,2% studentów (0,9% w roku 2010), natomiast 37,4% studentów uczy się i po białorusku, i po rosyjsku.

Co ciekawe, Białoruś jest krajem, w którym tendencja do mówienia po białorusku znacznie większa jest w miastach. Społeczeństwo wiejskie (często starsze pokolenie) uważa białoruski za mniej prestiżowy i dlatego wybiera mówienie po rosyjsku, w rzeczywistości często stosując trasiankę.

Link do artykułu znajduje się tutaj.

east west

PODCASTY I GALERIE