
„Władze litewskie prowadziły na portalach społecznościowych akcję #NeverForget13January1991. Ale, niestety, wbrew ich intencjom, o wydarzeniach 13 stycznia 1991 najwyraźniej zapomniano, a na pewno ich właściwie nie doceniono, co zastanawia szczególnie w czasie, gdy imperializm moskiewski znów jest niebezpieczny“ – napisał w felietonie Haszczyński.
Dziennikarz dodał, że z urzędujących ważnych polityków wspomnieli tylko przywódcy z państw bałtyckich, które mają podobną historię. Haszczyński podkreslił, że wśród czołowych zachodnich polityków o 13 stycznia wspomnieli tylko senator USA John McCain oraz były premier i szef dyplomacji Szwecji Carl Bildt.
Dziwi brak reakcji polskich polityków, zwłaszcza, że w naszym kraju przywiązuje się wielką wagę do okrągłych rocznic tego typu wydarzeń. Wystarczy przypomnieć dyskusję na temat tego, kto przyjechał, a kto nie na uroczystości z okazji okrągłych rocznic wybuchu drugiej wojny światowej czy wyborów z 1989 roku. O 13 stycznia 1991 nie ma wzmianki na stronie prezydenta i MSZ. Polski resort dyplomacji jedynie retweetował na swoim koncie informację o tym, że litewska telewizja państwowa przypomniała o „ogromnym wsparciu” Polski dla Litwy w czasie tych wydarzeń“ – napisał Haszczyński.
13 stycznia 1991 roku sowieccy komandosi dokonali szturmu na Wieżę Telewizyjną ochranianą przez ludność cywilną. Litwini bronili przed komandosami Michaiła Gołowatowa wejścia do studia, w którym do ostatniej chwili nadawany był program wolnej Litwy. Tego dnia zginęło w Wilnie 14 osób: 13 cywilów, żołnierz radziecki, natomiast 15 osoba zmarła w lutym.