• Opinie
  • 4 kwietnia, 2015 6:00

Gabriel Narutowicz, litewski Polak, prezydent Polski, skończyłby 150 lat…

Paręnaście dni temu media przemilczały pewną ważną rocznicę... 150 lat temu, 17 marca 1865 r., w Telszach na Żmudzi (Litwie) przyszedł na świat Gabriel Narutowicz. Postać nietuzinkowa: inżynier hydrologii, profesor Politechniki w Zurychu, minister robót publicznych, minister spraw zagranicznych, pierwszy prezydent RP.

Marek Głuszko
Gabriel Narutowicz, litewski Polak, prezydent Polski, skończyłby 150 lat…

Fot. Wikipedia

Z polskiej rodziny na Żmudzi

Ojciec Gabriela – Jan Narutowicz – był właścicielem niedużego majątku Brewiki (lit. Brevikai) w powiecie telszewskim (3 km do miasteczka Alsėdžiai). Należał on do tych światłych właścicieli ziemskich, którzy jeszcze przed urzędowym uwłaszczeniem uczynili to w stosunku do swoich włościan. Był gorącym patriotą, należał do organizacji cywilnej Powstania Styczniowego w 1863 r., za co został aresztowany i osadzony w więzieniu. Wcześnie osierocił Gabriela, zmarł rok po jego narodzinach. Matka Gabriela – Wiktoria przejęła ciężar wychowania synów (Gabriel miał jeszcze 2,5 roku starszego brata Stanisława) po śmierci męża. Jako kobieta wykształcona i zafascynowana filozofią oświecenia wywarła duży wpływ na poglądy młodego Gabriela. W 1873 r. postanowiła przenieść się do Lipawy, aby uchronić swych synów przed nauką w szkole rosyjskiej na Litwie, gdzie po upadku Powstania Styczniowego nasiliła się fala rusyfikacji.

Życie w Kurlandii

W drugiej połowie XIX wieku w tym kurlandzkim portowym mieście osiedliło się wiele znakomitych rodzin polsko-litewskich. W wyniku carskich represji po upadku Powstania Styczniowego rodzinne majątki ziemskie na Żmudzi, Kowieńszczyźnie czy Wileńszczyźnie zostały skonfiskowane lub przymusowo sprzedane (często znacznie poniżej ich wartości), a całe rodziny skazane na syberyjską zsyłkę. Po odbyciu kary i powrocie z Syberii rodziny te miały zakaz powrotu do rodzinnych stron w litewskich guberniach, dlatego osiedlały się często w Lipawie w guberni kurlandzkiej, aby być jak najbliżej rodzinnych stron. Drugim powodem popularności Lipawy w owym czasie było znakomite gimnazjum niemieckie, które w okresie postępującej rusyfikacji przyciągało Polaków z najodleglejszych krańców dawnej Rzeczypospolitej. Na początku lat 70-tych XIX wieku w lipawskim gimnazjum uczyło się 120 Polaków i Żmudzinów, którzy stanowili ponad 25% ogółu uczniów.

W czasach pobytu Narutowiczów w Lipawie ze środowiska młodzieży gimnazjum wyłoniło się duże grono starszych uczniów, które stworzyło bibliotekę polską oraz organizowało odczyty, dyskusje, zebrania towarzyskie i przedstawienia teatralne na cele dobroczynne. Uczniowie ci wywierali duży wpływ na ogół młodzieży polskiej w Lipawie, rozbudzając w niej poczucie solidarności i zainteresowania sprawami narodowymi i zagadnieniami społecznymi.

Jak wspominali współcześni „atmosfera szkolna [w lipawskim gimnazjum], w przeciwieństwie do ówczesnych szkół rosyjskich, bardzo sprzyjała swobodnemu rozwojowi uczniów. Stosunek do nauczycieli był przyjacielski, zwłaszcza do dyrektora [Nikolai Lenstroem], który sprzyjał nawet dokształcaniu uczniów poza szkołą w języku ojczystym. Tolerancja narodowa była zupełna. Ponieważ w tych warunkach uczniowie mogli ulec pewnej germanizacji, dzieci polskie z pomocą miejscowych polaków w celu zachowania czystości języka i studjowania literatury własnej zapoczątkowali drobną bibljoteczkę polską, przechowywaną początkowo w kuferku, która jednak szybko rozrosła się do kilku szaf. Środki na zasilenie bibljoteki czerpano głównie z przedstawień amatorskich, w których brała udział sama młodzież, na razie tylko męska. Powodzenie wśród kolonji polskiej było duże. Przedstawienia odbywały się z wiadomością dyrektora, który nazwał ten ruch stanowczo dobrym.” (B. Szapiro, „Tadeusz Rechniewski (1862-1916). W katordze-na wygnaniu-w kraju”, Warszawa, 1927)

U Skirmuntów, Rechniewskich, Hryszkiewiczów

Wspomniane przedstawienia amatorskie, skupiające kolonię polską, odbywały się głównie w domach Skirmuntów (na Pelduiela 46, róg Jāzepaiela) oraz Rechniewskich (na Kunguiela 29). Oba domy zachowały się do dnia dzisiejszego.

W takiej atmosferze mijały szkolne lata Gabriela. Obaj bracia Narutowicze spędzali dużo czasu w domu Rechniewskich, korzystali z biblioteki, przyjaźnili się z młodymi Rechniewskimi. Julian Rechniewski, z zawodu adwokat, nie chcąc oddawać dzieci do szkół rosyjskich, przeniósł się na początku lat 70-tych z Petersburga do Lipawy. Cieszył się tu dużym szacunkiem, trzykrotnie, w latach 1878-1886 był wybierany deputowanym do Rady Miasta, gdzie pełnił funkcję zastępcy burmistrza (był jedynym nie-Niemcem w zarządzie miasta).

W pierwszych latach szkolnych Gabriel ze swoim bratem i matką mieszkali w zaprzyjaźnionym domu Hryszkiewiczów, obok poczty na Holzstrasse (wcześniej dom należał do rodziny Pander, do połowy 1882 r. mieściła się tam także stacja pocztowa). Na początku lat 80-tych Wiktoria kupiła od rodziny Egly nieruchomość na rogu ulic Peldu i Katoļu. Po ukończeniu przez synów szkoły dom ten był przez kilka lat wynajmowany, po czym ok. 1902 r. sprzedany rodzinie Jurgaitis/Jurgutis.

Nauka i wioślarstwo

Będąc jeszcze chłopcem 13-14-letnim, Gabriel Narutowicz zaczął wykazywać w szkole, pomimo jej charakteru klasycznego, specjalne zamiłowanie do nauk przyrodniczych. Wspólnie z przyjacielem swym Stanisławem Rechniewskim urządzili sobie w domu małe laboratorium, gdzie robili doświadczenia z fizyki i chemii. Gabriel, lubiany przez kolegów gimnazjalnych za swoją prawość i koleżeństwo, należał do kategorii uczniów zdolnych, ale nie celujących, bowiem jego stopnie obracały się około czwórki.

Pobyt w Lipawie obudził w młodym Gabrielu upodobanie do wioślarstwa, co zaważyło pośrednio na całym jego życiu. Mianowicie, jeszcze jako uczeń VI klasy gimnazjum późną jesienią popłynął z kolegami na otwarte morze. Tymczasem rozszalała burza, która przewróciła łódkę i chłopcy, nim zostali uratowani przez rybaka, spędzili w wodzie blisko godzinę. Wpadek ten spowodował u Gabriela smutne następstwa, gdyż na tle przeziębienia po tak długiej kąpieli rozwinęła się u niego z czasem ciężka choroba płuc.

Maturę Gabriel Narutowicz zdał w grudniu 1883 r. (zatem nie miał okazji uczyć się w nowym budynku Gimnazjum przy ul. Vilhelmines/Kr. Valdemara 4, jak zdaje się sugerować tekst w j. łotewskim na poświęconej mu tablicy pamiątkowej; cały jego okres edukacji odbył się w starym budynku Gimnazjum przy ul. Baznicas). Warto nadmienić, że kolegą klasowym Gabriela był m.in. Alexander Wegner, późniejszy znakomity badacz dziejów Lipawy.

Szwajcaria stała się drugim domem

W 1884 r. Gabriel Narutowicz podjął studia na wydziale matematyczno-fizycznym uniwersytetu w Petersburgu, ale z powodu postępującej choroby płuc, będącej skutkiem wspomnianego wypadku z czasów szkolnych, zmuszony został przerwać studia i wyjechać na leczenie do Szwajcarii. Tu kontynuował studia, zaangażował się również w pomoc Polakom, działającym w organizacjach konspiracyjnych przeciw caratowi. Groziło mu za to aresztowanie po powrocie do Rosji, dlatego zdecydował się na pozostanie na emigracji. Szwajcaria stała się jego drugą ojczyzną – związał się z nią na najbliższe 35 lat. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w biurze techniczno-konstruktorskim w Sankt Gallen. Szybko dał się poznać jako nadzwyczaj utalentowany konstruktor i inżynier. Kierował budową wielu hydroelektrowni w Szwajcarii i Europie, m.in. Kubel (w pobliżu Sankt Gallen), Andelsbuch, Refrain (na rzece Doubs we Francji), Monthey, Montjovet (na rzece Dora Baltea we Włoszech), Buitreres (na rzece Rio Guadiaro w Hiszpanii), na wodospadzie Imatra w Finlandii, a jego największym dziełem była elektrownia Mühleberg na rzece Aare pod Bernem. Brał też udział w pracach regulacji Renu (był przewodniczącym międzynarodowej komisji regulacji Renu), a jego prace zostały nagrodzone na Wystawie Międzynarodowej w Paryżu (1896 r.)W 1908 r. został profesorem w katedrze budownictwa wodnego na Politechnice w Zurychu.

W tym samym, 1908 r. w Telszach (lit. Telšiai) zmarła matka Gabriela. W lutym 1920 r. w wieku zaledwie 45 lat zmarła zaś żona – Ewa z Krzyżanowskich. Pozostawiła męża z 19-letnim synem Stanisławem oraz 13-letnią córką Anną, która jeszcze w wieku niemowlęcym zachorowała na zapalenie opon mózgowych i wymagała szczególnej opieki.

Powrót do kraju

W 1918 r. Polska, po 123 latach zaborów odzyskała niepodległość. Cztery pokolenia marzyły o wolnym kraju – Narutowicza życiorys jest takim przykładem tych nadziei. Tym można wytłumaczyć, że po 35 latach życia w Szwajcarii zdecydował się przenieść do Polski, kraju zrujnowanego po wojnie. Przybył na zaproszenie rządu polskiego, aby zaangażować się w odbudowę zniszczonego kraju. W czerwcu 1920 r. objął stanowisko ministra robót publicznych. W pracy tej wykorzystywał swe bogate doświadczenie związane z regulacją rzek czy budową hydroelektrowni. To za jego 2-letniej kadencji powstało wiele przepisów związanych z drogami publicznymi, melioracją, budową i eksploatacją dróg wodnych czy wreszcie ustawa elektryfikacyjna.

W czerwcu 1922 r. powierzono mu funkcję ministra spraw zagranicznych. Zmienił na tym stanowisku swojego przyjaciela z lat szkolnych – Konstantego Skirmunta, także absolwenta lipawskiego Gimnazjum. Jako minister spraw zagranicznych Narutowicz odwiedził raz Łotwę – w październiku 1922 r. w drodze na konferencję państw bałtyckich w Rewalu/Tallinie zatrzymał się w Rydze. Po spotkaniu z premierem Zygfrydem Meierovicem i konferencji prasowej obaj mężowie stanu/obie delegacje udali się wspólnie do Tallina. W drodze powrotnej, w dniu 10 października delegacja polska z Narutowiczem na czele była gościem przedstawienia „Demon” (ze słynnym Adolfem Kaktiņšem w roli głównej) w Operze Narodowej w Rydze. Orkiestra opery na cześć gości 3-krotnie odegrała hymn polski, a publiczność przywitała wysokich gości owacjami.

Pierwszy polski prezydent

W dniu 11 grudnia 1922 r. Gabriel Narutowicz został wybrany przez parlament pierwszym prezydentem RP. Wybór Narutowicza spotkał się z b. wrogim przyjęciem ze strony sił prawicowych, które rozpętały gwałtowne demonstracje przeciw osobie prezydenta. W dniu zaprzysiężenia demonstranci próbowali siłą powstrzymać powóz prezydenta, tarasując ulice prowadzące do Sejmu. Odkryty powóz obrzucono błotem i kamieniami. Osobę prezydenta przed atakami próbował osłonić jadący z nim w powozie szef protokołu dyplomatycznego Stefan Przeździecki – także absolwent Gimnazjum w Lipawie.

Urząd prezydenta dane było Narutowiczowi pełnić tylko 5 dni – w dniu 16 grudnia 1922 r. zginął od kul zamachowca. Tragiczne wydarzenia z grudnia 1922 r. przedstawione zostały w filmie „Śmierć prezydenta” w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Tak się złożyło, że w tym samym grudniu 1922 r. inny absolwent Gimnazjum w Lipawie – Aleksander Stulginski – został wybrany prezydentem niepodległej Litwy.

Cześć zamordowanemu prezydentowi oddano także w Lipawie. W dniu 20 grudnia 1922 r. odbyło się w kościele św. Józefa nabożeństwo żałobne z udziałem m.in. polskiego konsula, komendanta garnizonu w Lipawie płk. Krustiņša, prefekta policji Steinerta. Słowo pożegnalne wygłosił proboszcz ks. E. Stukels. Dzień wcześniej podobne nabożeństwo odprawione zostało w kościele św. Marii Magdaleny w Rydze z udziałem m.in. premiera Meierovica, ministrów, członków parlamentu, przedstawicieli Poselstwa Polskiego.

Post scriptum

W 2007 r. na budynku dawnego Gimnazjum Mikołajewskiego w Lipawie odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci Gabriela Narutowicza. Tablica upamiętniająca wybitnego inżyniera znajduje się również w budynku Politechniki w Zurychu, której Narutowicz był studentem i profesorem.
W oczach sobie współczesnych Gabriel Narutowicz był osobowością niezwykłą, człowiekiem szlachetnym, godnym szacunku pokoleń. Jego życiorys to także biografia tragiczna: przymusowa emigracja, nieuleczalna choroba córki, wczesna śmierć żony, zmagania z ciężką chorobą płuc – zawsze jednak znajdował w sobie siłę, aby przezwyciężyć niepowodzenia. Do polityki odnosił się z dystansem, często mówił, że niszczy charakter. Swoją pracę w rządzie pojmował w kategorii praktycznych zadań.

Starszy brat Gabriela – Stanisław Narutowicz (1862-1932), adwokat, działacz społeczny, związany był z litewskim ruchem narodowym. Był jednym z 20 sygnatariuszy aktu niepodległości Litwy z dnia 16 lutego 1918 r. (zobacz: Andrzej Pukszto, Stanisław Narutowicz litewsko – polski rycerz bez skazy, cz. I, II i III, zw.lt, 10-12 lutego 2015 r.)

Nieuleczalnie chora córka Gabriela Narutowicza – Anna (w wyniku przebytego zapalenia opon mózgowych jej rozum pozostał na poziomie małego dziecka) trafiła po śmierci ojca do Zakonu Sióstr Miłosierdzia w Chełmnie. Przebywała tam do swojej śmierci w 1987 r.

W Szwajcarii mieszka jedyna wnuczka Gabriela Narutowicza (córka jego syna Stanisława) – Zofia Narutowicz-Lardelli.

Szkoły, ulice i place w polskich miastach noszą imię Gabriela Narutowicza. Na placu im. Narutowicza w Warszawie od 2002 r. stoi pomnik Gabriela Narutowicza. W dniu 17 marca 2015 r. w 150 rocznicę urodzin pierwszego Prezydenta w Gmachu Głównym Politechniki Warszawskiej odsłonięto pomnik-popiersie Gabriela Narutowicza. Podczas uroczystości rektor Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidt powiedział o Narutowiczu: „Jego życie to opowieść o sukcesie, który jest wynikiem połączenia intelektu z pracowitością i wrażliwością na sprawy państwa”.

Bibliografia:
T. Hołówko, Prezydent Gabriel Narutowicz (Życie i działalność), Warszawa 1924
S. Rechniewski, Z czasówgimnazjalnych i studenckich, [w:] Gabriel Narutowicz. Pierwszy prezydent Rzeczypospolitej. Księga pamiątkowa. Zbiór artykułów i wspomnień, Warszawa 1925
B. Szapiro, Tadeusz Rechniewski (1862-1916), Warszawa 1957
M. Andrzejewski, GabrielNarutowicz. Wasserbauer, Hochschullehrer und Politiker, Zürich 2006
„Libausche Zeitung”, 1874-1922
„Liepājas Avīze”, 1922

Marek Głuszko jest polskim historykiem, dyplomatą, badaczem dziejów Polaków na Łotwie, prowadzi stronę polonika.lv poświęconą historii Polaków w Inflantach i w Republice Łotewskiej.

PODCASTY I GALERIE