![Dyrektorka polskiego gimnazjum w Dyneburgu: Polak i Łotysz to bracia Dyrektorka polskiego gimnazjum w Dyneburgu: Polak i Łotysz to bracia](https://zw.lt:8443/resize/1280x/IMG_9197.jpg)
Z tego co wiem, syn wiceburmistrza Dyneburga uczęszcza do Państwowego Gimnazjum Polskiego im. J. Piłsudskiego w Dyneburgu. Wnioskuję, że polska szkoła na Łotwie jest atrakcyjna. W jaki sposób przyciągacie uczniów?
Po pierwsze, jesteśmy niedużą szkołą. Zarówno na Litwie, w Polsce, jak i na Łotwie system jest taki, że pieniądz idzie za dzieckiem. Im większa szkoła, tym łatwiej ją utrzymywać, zorganizować jakieś zajęcia dodatkowe itd. My nie jesteśmy dużą szkołą, mamy 314 uczniów. Najważniejszym zadaniem naszej szkoły jest danie dzieciom dobrego wykształcenia. W rankingu miasta jesteśmy na czwartym miejscu z około 20 szkół. Ranking się tworzy na podstawie wyników egzaminów scentralizowanych, pod uwagę bierze się wyniki powyżej 60 proc.
W rankingu miasta jesteśmy na czwartym miejscu z około 20 szkół
Staramy się, żeby klasy nie były duże. Pomaga nam również miasto, które dofinansowuje nam zajęcia dodatkowe. Dofinansowanie zależy od wielu czynników – uczestnictwa w olimpiadach, konkursach, przeglądach. Musimy być na poziomie, a żeby być na poziomie, to musimy pracować. Dziecko przychodząc do pierwszej klasy ma lekcje z języka polskiego jako ojczystego i łotewskiego jako państwowego, ma również lekcje z języka angielskiego. Język rosyjski jest od szóstej klasy, bo jest to rosyjskojęzyczne miasto. Rodzice chcą, żeby dziecko umiało pisać i czytać w tym języku. Jest to jedna godzina tygodniowo. Ważne jest to, co dziecko mówi, a nie w jakim języku.
W jakim języku są wykładane przedmioty?
Język polski, oczywiście, wykłada się po polsku. Matematykę – dwujęzycznie, czyli w języku polskim i łotewskim. Czasem nawet trójęzycznie, w klasach starszych wprowadza się elementy języka angielskiego. Np. fizyka jest po łotewsku i z elementami angielskiego albo z elementami polskiego. W ścisłych przedmiotach dziecko musi się posługiwać terminologią.
Poza tym na Łotwie dzieci się sprawdza. Egzaminy są w klasie trzeciej, szóstej, dziewiątej i dwunastej. Dziecko normalnie reaguje na egzaminy. Pozwala to też nauczycielowi na kontrolę. Dzieci też mają pomoc psychologa, pedagoga, logopedy i za to należy podziękować władzom, którym nie robi różnicy czy jest to szkoła mniejszości narodowych, czy szkoła łotewska.
Czy język polski jest obowiązkowy na maturze?
Zgodnie z państwowymi przepisami nie jest. Decydują dzieci.
Kiedyś historycznie tak się ułożyło, że na Łotwie Polak i Łotysz, to bracia
Czy uczniowie po ukończeniu Polskiego Gimnazjum im. J. Piłsudskiego chętnie wybierają się na studia do Polski?
Kiedyś było więcej chętnych. Dzisiaj są to 3-4 osoby, czyli niewiele. Nie zależy nam też na tym, żeby uczniowie opuszczali Dyneburg. Jako obywatelce tego miasta bardzo mi zależy, żeby ludzie zostawali tutaj.
Czyli Polacy na Łotwie nie mają żadnych problemów w kwestii oświaty w przeciwieństwie do nas?
Jestem powołana do Rady Oświaty Polonijnej. W ubiegłym roku uczestniczyłam w spotkaniu przedstawicieli polonijnych ds. oświaty w Warszawie. Siedziałam obok pana z Litwy, był przedstawicielem rodziców. Na Łotwie wszystko robią politycy. Kiedyś historycznie tak się ułożyło, że na Łotwie Polak i Łotysz, to bracia, którzy walczyli przeciwko bolszewizmowi, szczególnie tutaj w Daugavpils. U nas taka sytuacja, jak u was z Litwinami jest pomiędzy Rosjanami a Łotyszami. Chociaż w tym mieście tego się nie czuje. Tutaj jest mieszanka kulturowa. Poza tym na Wileńszczyźnie, kiedy były władze radzieckie, szkoły polskie nie były zamknięte, a u nas język polski przechował się w kościele i w domach.
Łatwo pracować i coś robić, kiedy państwa na szczeblu politycznym są między sobą w zgodzie. Oczywiście jest nam Polakom tutaj trochę łatwiej, bo tak się układały stosunki międzynarodowe.