
Tomasz Otocki, Radio Wnet: Od trzech lat jest Pan członkiem rady miejskiej w Druskiennikach z listy Porządku i Sprawiedliwości (TT). Chciałem zapytać, jakie są Pańskie osiągnięcia tu, w tym litewskim kurorcie, i co chciałby pan osiągnąć, kandydując z ramienia TT do Parlamentu Europejskiego?
Donatas Mizaras: Staram się aktywnie reprezentować moich wyborców i wszystkich mieszkańców Druskienik. Jeśli otrzymuję jakieś wnioski z ich strony, staram się pomagać. Problemy ludzi tutaj w Druskienikach, są bardzo różne, dotyczą nierozwiązanych zadawnionych spraw miejskich, dostępu mieszkańców do informacji, spraw podatkowych itp. Jak Pan wie, w radzie druskiennickiej moje ugrupowanie TT należy do mniejszości, jesteśmy w opozycji. Żeby zrealizować program Porządku i Sprawiedliwości w tym kurorcie musielbyśmy uzyskać większość, by wpływać na decyzje polityczne. Teraz rządzą socjaldemokraci.
Jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego, to należy patrzeć szerzej niż tylko na Druskieniki, bo jako posłowie jesteśmy reprezentantami całej Litwy.
Jaki macie program dla młodych jako TT?
Obecnie najważniejszą kwestią dla mnie i dla litewskiej młodzieży jest bezrobocie młodych i kwestie tego, jak przetrwać na prowincji, a nie tylko w stolicy i dużych miastach. Wiele uwagi chcemy poświęcić kwestii emigracji z Litwy. Obiecujemy, że zainicjujemy powstanie Narodowego Komitetu ds. Migracji na poziomie parlamentu litewskiego. Będziemy chcieli, by jak najwięcej ludzi wróciło na Litwę. Będziemy popierać młode rodziny, zwłaszcza te, w których rodzą się dzieci.
Patrząc na program TT bardziej holistycznie?
Cóż, program wyborczy „Tvarka ir teisingumas“ do Parlamentu Europejskiego jest bardzo szeroki, obejmuje kwestie wolności obywatelskich na poziomie krajowym czy europejskim, sprawy takie jak model rodziny, zasady sprawiedliwości, politykę rolną, środowiska czy energetyczną, politykę zagraniczną i bezpieczeństwa. A więc generalnie chcemy poświęcić uwagę wszystkiemu.
Unię Europejską widzimy jako wspólnotę niezależnych państw narodowych. Będziemy się starać, żeby małżeństwo było rozumiane tylko jako związek mężczyzny i kobiety. Będziemy chcieli zapewnić minimum dochodowe dla każdego mieszkańca UE. Dużą uwagę zwrócimy na problemy rolnictwa. Chcemy by wsparcie Unii Europejskiej objęło także małe gospodarstwa rodzinne, nie tylko wielkie fermy. Nasza polityka ochrony środowiska czy energetyczna będzie bazować na rozwoju programu energii odnawialnej, na transparentnym i efektywnym wydawaniu pieniędzy unijnych w tej dziedzinie.
Przechodząc do krajowego podwórka. Od jesieni 2012 roku Druskieniki reprezentuje w Sejmie była wiceburmistrz miasta Kristina Miškinienė. Jak Pan ocenia jest pracę w parlamencie i co jej udało się zrobić dla kurortu?
Pani Miškinienė jest zaangażowana w litewską politykę od bardzo wielu lat, zgromadziła bardzo dużo wiedzy i doświadczenia, które budzi szacunek. Właśnie dlatego nasi wyborcy powierzyli jej mandat. Kristina Miškinienė stoi obecnie na czele sejmowego Komitetu Spraw Społecznych i Pracy, a w połączeniu z faktem, że LSDP jest obecnie partię rządzącą, daje jej to wiele narzędzi, by podejmować takie decyzje i kroki, które będą korzystne dla mieszkańców Druskienik i regionu.
Odnoszę wrażenie (może się mylę), że Kristina Miškinienė podczas posłowania straciła dobry kontakt z władzami lokalnymi Druskienik, z merem i radą miejską. Myślę, że powinna być lepsza komunikacja na linii posłowie – lokalne władze uzdrowiska. Uważam, że Miškinienė jako posłanka powinna być tutaj trochę bardziej aktywna. Ale generalnie pozytywnie oceniam działalność Miškinienė, życzę jej, żeby osiągała swoje cele, realizowała zamierzenia.
A działalność LSDP tutaj w Druskienikach?
Cóż, mają większość w radzie miejskiej, realizują swoje plany, ale moim zdaniem ich cele nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami lokalnej społeczności. Ja mam takie oczekiwanie od LSDP, by nie tylko kontynuowali rozwój uzdrowiska (bo tu jest dużo sukcesów), ale – to czego mi brakuje – to dialog z lokalnymi przedsiębiorcami, autorytetami społecznymi czy wreszcie politykami, którzy są w opozycji albo po prostu mają inne opinie. Tego dialogu wciąż jest za mało.
Rozumiem. Jesteśmy polską audycją, więc muszę zapytać o sprawy polskie. Czy są szanse na to, że obecny rząd, do którego wchodzi także Porządek i Sprawiedliwość, rozwiąże trudne polskie problemy, o których od lat się tyle mówi.
Jeśli chodzi o relacje polsko-litewskie, to wyrażę może pogląd, który niekoniecznie musi się pokrywać z pozycją TT. Na temat naszych relacji często się spekuluje, ale generalnie decyzje podejmują partie w parlamencie. Osobiście nie widzę problemu w tym, że w regionie wileńskim, w tych miejscach, gdzie w większej liczbie żyją Polacy, nazwy ulic czy miast miałyby być pisane w dwóch językach. Odwiedziłem kiedyś gminę Puńsk, zauważyłem, że napisy są i po polsku, i po litewsku. Nikomu to nie przeszkadza. Mówiąc o nowym prawie o mniejszościach narodowych czy nazwiskach, to problemem jest interpretacja naszej konstytucji. Na ile takie zmiany, które proponuje mniejszość polska, są zgodne z jej literą i duchem. Nie mogę więc teraz zadeklarować, że „polskie problemy“ zostaną rozwiązane przez obecny rząd. A należałoby także powiedzieć i tak, że nie zawsze ambicje politycznych liderów spotykają się z akceptacją tzw. zwykłych ludzi.
Dziękuję za rozmowę.
Pierw artykuł pojawił się tu.