
Badaczka tematu „Mniejszości narodowe w szkolnej narracji historii Litwy w latach 1918 – 2018 ” Akvilė Naudžiūnienė doszła do wniosku, że historia mniejszości narodowych albo bywa wypaczana, albo przedstawiana z błędami. Obecnie na Litwie o historycznych mniejszościach narodowych mówi się poprzez pryzmat historyczny, jako prawie nie istniejących czy widocznych jedynie poprzez różne relikty etnograficzne: kuchnię, stroje ludowe. Nie mówi się o tym, jak te społeczności żyją w rzeczywistości, nie ma związku ze współczesnością.
Jeśli chodzi o Polaków, historyk przyznaje, że w litewskich podręcznikach okresu międzywojnia zauważalna jest pewna wrogość wobec Polaków, wywołana kwestią Wilna, podkreślany jest smutek Litwinów z powodu tej utraty. Z wywiadów z nauczycielami naukowiec doszła do wniosku, że najbardziej skomplikowane dla nich jest przedstawienie historii m.in. Polaków na Litwie, zwłaszcza z powodu kwestii Wilna, która jest ich zdaniem największym konfliktem obojga narodów.
Niektórzy nauczyciele niechętnie się wypowiadają na te tematy. Zwłaszcza jest to widoczne na Wileńszczyźnie, gdzie nauczyciele podczas lekcji stykają się z uczniami różnych narodowości. Do dziś utrzymuje się postrzeganie polskiej mniejszości narodowej jako problemu. Jest to widoczne zwłaszcza w kontekście Unii Lubelskiej, która jest postrzegana jako przegrana Litwinów wobec Polaków i przyczyna spolszczenia Litwinów.
Warto przypomnieć ankietę, w której na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku litewskie dzieci zapytano o najgorszy moment w historii ich kraju. Większość bez wahania wskazała na… Unię Lubelską. Mimo że pojawiają się nowe książki, w litewskich szkołach nauczyciele nadal często korzystają również ze starych podręczników.
Polka na papierze
Jako przykład edukacji z historii w litewskiej szkole może służyć wypracowanie uczennicy państwowego litewskiego Gimnazjum Tysiąclecia Litwy w Solecznikach Katarzyny Andruszkiewicz na temat „Skutki polskiej okupacji dla Litwy Wschodniej” zaprezentowane przez autorkę 9 października 2010 r. na konferencji „90–ta rocznica podpisania i złamania Umowy Suwalskiej” w Ratuszu Wileńskim. Praca ta została nagrodzona pierwszym miejscem. Dziewczyna, uważająca siebie „za Polkę, która nie zna polskiego”, wygłosiła płomienny wykład o koszmarnych skutkach polskiej okupacji Wileńszczyzny, o złych Polakach, którzy odbierają Litwinom rodzimą kulturę. W swoim wypracowaniu m.in. stwierdziła, że „W ciągu dwóch dziesięcioleci Polska zubożyła i wynarodowiła litewskie ziemie… Na Litwie Wschodniej jest dużo polskich tradycji i zwyczajów, które są chronione i pielęgnowane. Ludzie polonizując się, stracili gromadzoną przez tysiąclecia życiową jedność, bogaty folklor i inne duchowe skarby. Stracili je przez zrzeknięcie się litewskiej tożsamości …Dziś Litwini mieszkający na Litwie Wschodniej z powodu niedbalstwa naszych władz czują się jakby znów żyli pod okupacją, a to nas prowadzi do swoistej erozji naszej narodowej tożsamości, którą trudno będzie powstrzymać…” Burzą oklasków nagrodzili gimnazjalistkę obecni na imprezie litewscy politycy, weterani „Vilniji” oraz sam patriarcha Vytautas Landsbergis. Nie udało mi się dowiedzieć, jak się potoczyły dalsze losy nastolatki, która dziś jest już osobą dorosłą, co w życiu osiągnęła oraz czy nadal uważa siebie za „Polkę , która nie zna polskiego”, czy już za Litwinkę?
https://kurierwilenski.lt/2010/10/11/wypracowanie-katarzyny-andruszkiewicz-%E2%80%9Eskutki-polskiej-okupacji-dla-litwy-wschodniej-%E2%80%9D/ , http://www.wilnoteka.lt/video/pamiec-grabiezy-wilna-cz-i-mala-bohaterka
Powyższy tekst jest częścią cyklu „Polskie dziecko w dobrej szkole”. W najbliższych dniach będziemy w zw.lt publikować kolejne felietony Zbigniewa Balcewicza, sygnatariusza Aktu Niepodległości, na temat polskiej oświaty i tożsamości narodowej.