Balcewicz: Język polski w litewskiej szkole – niepożądany

"Chociaż zatwierdzony przez ministerstwo Ramowy plan nauczania przewiduje możliwość wprowadzenia w szkołach litewskich począwszy od piątej klasy nauczania języka polskiego, jako drugiego języka obcego, to jednak ani w jednej tego typu placówce takiej możliwości nie stworzono" - pisze Zbigniew Balcewicz.

zw.lt
Balcewicz: Język polski w litewskiej szkole – niepożądany

Zbigniew Balcewicz/Fot. Joanna Bożerodska

W charakterze drugiego języka obcego w litewskich szkołach najczęściej naucza się języków: angielskiego, niemieckiego, francuskiego czy nawet – rosyjskiego. A propos, dzieci z rosyjskojęzycznych rodzin właśnie korzystają z możliwości uczyć się w litewskich szkołach rosyjskiego języka ojczystego, jako drugiego obcego.

Już od czternastu lat na Litwie dzieciom z rodzin mniejszości narodowych, które uczą się w litewskich szkołach, na papierze istnieje możliwość poczynając od drugiej klasy dodatkowo uczyć się języka ojczystego, w tym również polskiego. Jedynym warunkiem jest liczba, co najmniej pięciu chętnych dzieci uczyć się języka ojczystego, co powinno być potwierdzone złożeniem o tym na ręce dyrektora szkoły pisemnych wniosków rodziców. Niestety w żadnej litewskiej szkole takich warunków polskim dzieciom nie stworzono.

Trudno byłoby uwierzyć w to, że młodym Polakom Litewskim nie zależy na tym, by ich dziecko ucząc się w litewskiej szkole oprócz języka państwowego, chociażby na minimalnym poziomie uczyło się poprawnego języka ojczystego, nie wstydziło się również o swojej narodowości.Nie wszyscyrodzice polskich dzieci wiedzą o przysługujących prawach, inni po prostu tę sprawę lekceważą.

Pewien w tym problem może stanowić niedostateczna liczba dzieci z polskich rodzin w poszczególnej szkole litewskiej. Przecież w stolicy mamy ich sporo, więc polskie dzieci są po nich rozsiane.Tu wymagana by była pewna koordynacja tych spraw, czyli wydział oświaty samorządu m. Wilna wspólnie z dyrekcją poszczególnych szkół litewskich, uwzględniając klucz terytorialny, powinien byłby ustalić, w których placówkach mogło być zorganizowane dodatkowe nauczanie języka polskiego w klasach początkowych oraz jako drugiego języka obcego – w klasach starszych od piątej począwszy.

W podwileńskich rządowych szkołach litewskich znaczny odsetek uczniów stanowią dzieci z polskich rodzin. Tu, więc nie byłoby problemu z kompletowaniem grupy do nauki ojczystego języka polskiego, wystarczyłyby chęci rodziców oraz przychylności założyciela placówki oświatowej, czyli Ministerstwa Oświaty, Nauki i Sportu. Tego na dzisiejszy dzień niestety brakuje.

Powyższy tekst jest częścią cyklu „Polskie dziecko w dobrej szkole”. W najbliższych dniach będziemy w zw.lt publikować kolejne felietony Zbigniewa Balcewicza, sygnatariusza Aktu Niepodległości, na temat polskiej oświaty i tożsamości narodowej.

PODCASTY I GALERIE