• Opinie
  • 1 sierpnia, 2017 14:45

Andrzej Pukszto. Nord Stream 2: Czy zadziała solidarność europejska?

Nie zważając na okres urlopowy, nie cichną dyskusje polityczne na temat przyszłości jeszcze jednego rurociągu gazowego po dnie Bałtyku - Nord Stream 2.

Andrzej Pukszto
Andrzej Pukszto. Nord Stream 2: Czy zadziała solidarność europejska?

Fot. Joanna Bożerodska

Estonia, która w tym półroczu przewodniczy Radzie Unii Europejskiej, nie zamierza odkładać tego pytania na dalszą półkę: 18 lipca estoński minister spraw zagranicznych Sven Mikser wyraźnie zaakcentował groźbę, jaką gazociąg niesie dla bezpieczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej. Tak więc, powstaje pytanie całkiem niewakacyjne: czy interesy zachodnioeuropejskich koncernów przezwyciężą solidarność energetyczną Unii Europejskiej?

Przypomnijmy, że prace nad Nord Stream 2 uległy przyśpieszeniu zaraz po agresji Kremla w Donbasie i okupacji Krymu. To nowe połączenie gazowe między Rosją i Niemcami omija nie tylko Ukrainę, ale może tworzyć alternatywę rosyjskim gazociągom, przełożonym przez Polskę, Słowację i Białoruś.
Co ciekawe, że pomimo sezonu wakacyjnego nowa inicjatywa Gazpromu intensywnie jest dyskutowana w instytucjach unijnych w Brukseli. Pod koniec czerwca Rada Unii Europejskiej rozpoczęła przygotowania do udzielenia mandatu Komisji Europejskiej w sprawie rozmów z Rosją. Latem w KE odbyły się gorące dyskusje co do rozpiętości, czyli zakresu, tego mandatu. Równolegle niemieckie i in. koncerny zabiegają o to, by kwestię Nord Streamu 2 wyjąć z harmonogramu UE, tłumacząc, że miałaby to być kwestia dwustronnych relacji niemiecko-rosyjskich.

Nawet jeśli Komisja Europejska będzie przychylna pomysłodawcom Nord Stream-u 2, ostateczną decyzję przyjmie Parlament Europejski, a w nim -zwolenników Gazpromu nie jest za wiele.

Pomimo wszystko, trudno nie zauważyć, że grupa polityków w Berlinie i Brukseli natarczywie sugeruje spojrzeć na projekt przez „okulary ekonomiczno-finansowe”, twierdząc, że to zwykły biznes Gazpromu i jego pięciu partnerów z krajów unijnych. Jak wiadomo, każdy z nich – francuski koncern “Engle”, austracki OMV, brytyjsko-holenderski “Shell”, niemieckie – “Uniper” i “Wintershall” są gotowi udzielić po 950 mln euro kredytu. W sumie będzie to stanowiło połowę projektowanego w Moskwie budżetu, którego ogólna wartość sięga 9,5 mld euro. Gazpromowi zależy, by gazociąg wystartował już w 2019 roku.
Nie zapominajmy, że Kreml manipuluje również ceną. Ciągle stara się akcentować, że będzie to tańszy gaz niż ten dostarczany z USA, czy innych krajów, drogą morską. Przemilczeniu przy tym ulega fakt rozwoju norwesko-polskiego korytarza gazowego.

Ambitne są również plany wielkich spółek, które czerpią dochody z tranzytu. Sześć największych – austriacki “Gas Connect”, działający w Czechach „Net4Gas”, niemieckie firmy -„Fluxys”, „Gascade”, „Gasunie” i „Ontras” – skierowały list do szefa Komisji Europejskiej Jeana – Cleude΄a Junckera, by nie obejmowano unijnymi regulacjami prawnymi przyszły gazociąg, pozostawiając projekt – jak już było wspomniane – relacjom międzypaństwowym między Niemcami i Rosją.

Co prawda, ostatnio apetyt europejskiego biznesu do Nord Stream-u 2 nieco zmalał. Chodzi tu sankcje ekonomiczne wobec Rosji, ogłoszone pod koniec lipca przez Kongres i Senat Stanów Zjednoczonych. Walka jednak o rosyjski gazociąg ciągle trwa.

Dużo starań, by powstrzymać zgubny dla regionu projekt, dokłada Polska. Interesujące, że w tym zakresie niewiele działają litewscy politycy i nasza dyplomacja. Zajęci wstrzymaniem budowy elektrowni atomowej w Ostrowcu, zapominają, że jest to problem tak samo ważny i grozi stabilności państwa. I chodzi tu nie tylko o kwestie ekologiczne Morza Bałtyckiego, ale również o sprawy bezpieczeństwa militarnego.

Rosja planuje rozlokować dodatkowe oddziały wojskowe do ochrony gazociągu, a są to najczęściej jednostki przygotowane do dywersji i sabotażu. Zresztą dochody z eksportu gazu są w wielkiej mierze przeznaczane na rozwój propagandy kremlowskiej i różnych wojen hybrydowych, skierowanych także na Litwę.
Czy zadziała solidarność poszczególnych państw Unii Europejskiej wobec wstrzymania Nord Stream -u 2? Pytanie ciągle otwarte.

PODCASTY I GALERIE