
„Europejczycy wreszcie zrozumieli, że to nie jest tylko rosyjska wojna przeciw Ukrainie, ale wojna przeciw całej Europie, i że ona (sama) jest następna” – powiedziała Hopko. Jak dodała, ta wojna nie toczy się tylko na polu walki, ale również na politycznych salonach, gdzie konfrontują się narracje.
Zaznaczyła, że niektóre państwa europejskie – takie jak kraje bałtyckie, kraje północnej Europy i Polska – już wcześniej były świadome, czym jest rosyjski imperializm.
„Albo Unia Europejska stanie się sojuszem obronnym i tym samym zyska znaczenie geopolityczne, albo Rosja, Chiny i teraz prawdopodobnie USA zrobią wszystko, aby ją podzielić” – stwierdziła Hopko.
Jej zdaniem USA szantażują Ukrainę. Jako dowód wskazała wstrzymanie przez USA wsparcia wywiadowczego i dostaw broni do Ukrainy po kłótni prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z wiceprezydentem USA J.D. Vance’em w Gabinecie Owalnym.
„Stany Zjednoczone odeszły od roli supermocarstwa, które działa według zasad prawa międzynarodowego i praw człowieka” – oceniła.
Analityczka zwróciła uwagę, że prezydent USA Donald Trump nie zaprosił Europy do negocjacji w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. W jej ocenie „mamy teraz do czynienia z nową Jałtą”.
Ponadto, zdaniem Hopko, nie ma większej różnicy między podejściem administracji Trumpa a podejściem jego poprzednika Joe Bidena; jak podkreśliła, amerykańscy prezydenci w XXI wieku bezrefleksyjnie praktykowali politykę zbliżenia z Rosją.
„Trump, podobnie jak Biden, popełnił błąd. Zamiast pokazać siłę USA i postawić sprawę jasno, mówiąc Putinowi, że zapłaci, jeśli nie wycofa się z Ukrainy, zaczął z nim pertraktować” – wytłumaczyła.
Hopko przypomniała, że na początku kadencji Biden spotkał się z Putinem w Genewie w 2021 roku, a przed spotkaniem USA zniosły sankcje wobec spółki Nord Stream 2 AG i jej szefa Matthiasa Warniga.
„Trump robi to samo, proszę spojrzeć: Nord Stream 2 znów jest na stole” – zauważyła.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział niedawno, że Rosja rozmawia z USA o przywróceniu dostaw gazu ziemnego do Europy przez rurociągi Nord Stream.
„Ukraina kupiła Europie czas, ale teraz pojawia się pytanie, jak Stary Kontynent ten czas wykorzysta. Czy (politycy) nadal będą się tylko zastanawiać, czy też podejmą konkretne działania? Do tej pory Europa zrobiła za mało” – oceniła Hopko.
„(Kiedy chodzi o Rosję – PAP) trzeba zapomnieć o racjonalności, ona nie istnieje, tych ludzi nie obchodzi NATO, ludzie, ktokolwiek. To jest wasz największy błąd, wy wciąż żyjecie w świecie, który już nie istnieje. Sądzicie, że NATO was obroni, (ale) kto będzie walczył za Gdańsk?” – zapytała analityczka. Jej zdaniem „każdy, kto myśli, że przeznaczenie 5 proc. PKB na obronność pomoże NATO, jest naiwny”.
Mówiąc o Ukrainie i ukraińskim społeczeństwie, które od ponad trzech lat stawia czoło rosyjskiej inwazji, Hopko podkreśliła, że niezależnie od wsparcia Zachodu Ukraińcy będą kontynuować walkę.
„Od setek lat walczymy z rosyjskim imperializmem w różnych jego przejawach” – zaznaczyła.
Jej zdaniem Rosja będzie nadal realizować politykę imperializmu nawet po śmierci Putina, a zmienić to może jedynie rozpad Federacji Rosyjskiej na mniejsze państwa.
„Mamy slogan +uczyńmy Rosję na powrót małą+ (ironiczne nawiązanie do sloganu Trumpa +Uczynić Amerykę znów wielką+ – PAP). To jest nasz przekaz” – powiedziała Hopko.
Zapytana, czy jej zdaniem Europa wyjdzie cało z obecnego kryzysu, odpowiedziała: „To zależy od nas, (od tego) czy Europa wymyśli siebie na nowo i obroni to, w co wierzy. Jeśli tak się nie stanie, Rosja i Chiny narzucą (jej) własny model”.