Tomasz Otocki: Rok 2013 był dla stosunków polsko-litewskich nieco schizofreniczny. Niby dużo dobrego: Akcja Wyborcza Polaków znalazła się w nowej koalicji, minister Linkevičius przeprosił za sławetne głosowanie w Sejmie w 2010 r., pani prezydent dwa razy przyjechała do Polski. Ruszyła akcja „Poland, we love You”. Z drugiej strony właściwie żaden polski postulat z listy „spraw trudnych” nie został rozwiązany. Jaka jest ocena poprzedniego roku a propos stosunków PL-LT dokonana przez naukowca?
Dr Agata Włodarska, Uniwersytet Łódzki: Rzeczywiście, po znacznym kryzysie w stosunkach polsko-litewskich, rok 2013 przyniósł zmiany, widoczne przede wszystkim w sferze kontaktów polityków obu krajów. Jednak, tak jak Pan zaznaczył, ,,normalizacja’’ stosunków polsko-litewskich nie wpłynęła na zmianę sytuacji mniejszości polskiej na Litwie. Niemniej uważam za ważne, aby rozpoczęta polityka pojednania była kontynuowana. Premier Litwy Algirdas Butkevičius podkreślał, iż rozwój przyjaznych stosunków na linii Wilno-Warszawa jest koniecznością. Z kolei, co warto zauważyć, prezydent Grybauskaitė osobiście zaprosiła prezydenta Komorowskiego na III Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Właściwe kontakty miedzy politykami są dobrą prognozą dla dalszej równowagi kontaktów między Polską i Litwą. Odrębną sprawą pozostaje oczywiście kwestia mniejszości narodowych.
No właśnie, mniejszości. Przez ostatnie pół roku polska dyplomacja – ze względu na prezydencję – unikała krytycznych słów wobec Litwy (choć trochę powodów by się znalazło). Istnieje przypuszczenie, że po teraz rozpocznie się na nowo „trudny dialog” polsko-litewski. Czego możemy od stosunków PL-LT oczekiwać w tym roku: rozwiązania jednej czy dwóch ważnych spraw i pozostania w koalicji mniejszości polskiej, czy też zdarzy się odwrotnie: żaden polski postulat nie zostanie rozwiązany i AWPL z hukiem będzie musiała opuścić koalicję? Jakie są Pani prognozy?
Prognoza utrzymania koalicji rządzącej z AWPL jest bardzo trudna. Wszystkie bowiem okoliczności świadczą o tym, iż AWPL powinna z niej wystąpić, realizacja postulatów mniejszości polskiej na Litwie jest obecnie bardzo trudna, a wręcz niemożliwa. Co więcej, jak wszyscy wiemy, wraz z końcem roku 2013 r. sąd okręgowy w Wilnie nałożył grzywnę w wysokości 43 tys. litów na dyrektora administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesława Daszkiewicza. Ponadto obowiązujące w 2013 r. kwoty zniżkowe w zakresie matury z języka litewskiego nie zostały zachowane. Prezydent Dalia Grybauskaitė już w połowie minionego roku bardzo krytycznie wypowiedziała się o przedłużeniu ewentualnych ulg dla młodzieży, argumentując iż utrzymanie zniżek będzie prowadziło do kolejnych żądań, a te z kolei do podziałów społecznych na Litwie. W obliczu takich faktów skuteczna realizacja postulatów mniejszości polskiej jest bardzo trudna, a partnerzy koalicyjni pokazują że sprawa mniejszości polskiej odsunięta została na plan dalszy. Zobaczymy, do czego to doprowadzi.
Zajmuje się Pani m.in. prawem oświatowym na Litwie. Czy kwestia ustawy z 2011 roku jest już właściwie przegrana – po wyroku naczelnego sądu administracyjnego i cofnięciu ulg przez ministra Pavalkisa, czy istnieje jakieś pole manewru do walki o korektę ustawy korzystną dla polskiej i rosyjskiej mniejszości?
Niestety wydaje mi się, że niewiele już można zrobić w tej sprawie. Rodzice i uczniowie bardzo aktywnie i długofalowo dziali w tej sprawie, później pojawiła się nadzieja na utrzymanie choćby kwot zniżkowych dla uczniów, jednak w listopadzie minionego roku minister Pavalkis podpisał decyzje o ujednoliceniu egzaminu dla wszystkich abiturientów. Prawo wprowadzające brak jednorodności na egzaminie maturalnym dla wszystkich uczniów zostało zaskarżone. W wyroku Naczelny Sąd Administracyjny na Litwie zaznaczył, że państwo powinno zapewnić możliwości nauki języka narodowego dla mniejszości narodowych zamieszkujących na jego terytorium, lecz także przysługuje mu prawo określenia poziomu znajomości języka państwowego. Co ciekawe, sytuacja w związku ze zmianami w zakresie edukacji na Litwie, jest bardzo podobna do sytuacji w Estonii i na Łotwie. W tych krajach również w podobnym okresie wprowadzone zostały nowe ustawy edukacyjne, które wprowadzą w szkołach mniejszościowych coraz większą liczbę godzin języka państwowego oraz jednorodne egzaminy dla wszystkich.
Właśnie. Litewscy politycy broniący linii Gintarasa Steponavičiusa oskarżają polityków w Warszawie o obłudę. Na Łotwie i w Estonii obowiązują prawa oświatowe o wiele surowsze dla mniejszości narodowych (warto przypomnieć, że w Republice Łotewskiej działa obecnie 5 polskich szkół na 45 tys. mieszkańców, na Litwie o wiele więcej) – a warszawscy politycy nie dzwonią z pretensjami do prezydenta Bērziņša, co więcej – chwali się politykę Rygi czy Tallinna wobec mniejszości. Gdzie tu konsekwencja?
Jest faktem, iż sytuacja mniejszości rosyjskiej w Estonii i na Łotwie była nieco inna od sytuacji na Litwie. Nie możemy bowiem zapominać, iż na początku lat 90 minionego wieku to Rosjanie, a nie Polacy, stanowili ponad 30% mieszkańców Estonii i ponad 34% mieszkańców Łotwy. Państwa te stosując kolejno strategię oczekiwania oraz krok po kroku w zakresie przyznawania praw mniejszościom narodowym działały bardzo zachowawczo, a kwestia łamania praw człowieka i dyskryminacji mniejszości narodowych do dzisiaj jest szeroko dyskutowana. Litwini opowiedzieli się za wprowadzeniem opcji zero i przyznania praw obywatelskich wszystkim mieszkańcom niepodległego kraju, nie oznaczało to jednak uregulowania ważnych dla mniejszości narodowych kwestii.
Ostatnie pytanie: zbliżają się powoli wybory do Parlamentu Europejskiego, które będą ciekawe także z tego powodu, że rozegra się twarda walka między małymi ugrupowaniami o mandaty europejskie (Litwa będzie mieć o jednego posła mniej). Czy AWPL ma szansę utrzymać reprezentację w Strasburgu czy też będą potrzebne spektakularne akcje (np. huczne wyjście z koalicji), by utrzymać mandat dla Tomaszewskiego?
Obecnie w ławach Parlamentu Europejskiego zasiada 12 posłów z Litwy, rzeczywiście w zbliżających się wyborach, 25 maja, Litwini wybiorą 11 deputowanych. Sądzę, że AWPL ma duże szanse na utrzymanie swojej reprezentacji, a Waldemar Tomaszewski już teraz buduje swoje poparcie. Przemawiając na forum PE w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów obok wielu osiągnięć litewskiej prezydencji nie pominął kwestii polskiej mniejszości narodowej na Litwie. Tomaszewski apelował by wszelkie formy dyskryminacji, represje prześladowanie mniejszości narodowych na terytorium Unii Europejskiej były powstrzymane. Prezydent Litwy, Dalia Grybauskaite twierdzi jednak, że w UE nie ma drugiego takiego kraju jak Litwa, który by w takim stopniu respektował prawa mniejszości narodowych.