Kobieta jest również pracownikiem państwowej spółki Oro navigacija, gdzie pracuje w dziale od 1986 roku. Galina wyszła za mąż za Romana w 1986 roku. Na pytanie prokuratora: czy pracowała w KGB? Galina Lipskaja odpowiedziała: „Przez osiem miesięcy pracowałam tam jako telefonistka. Plan pracy był bardzo dobyr. Później poszłam na urlop macierzyński i do pracy już nie wróciłam” – wyjaśniła kobieta.
Małżonka zeznała, że pół roku do zatrzymania, jej mąż zachowywał się bardzo dziwnie: zaczął pić alkohol, palić papierosy i wszędzie jej towarzyszył. „Nawet pomyślałam, że zachorował” – powiedziała Galina. Dodała, że areszt męża bardzo ją zaskoczył.
Prokurator zarzucił Romanowi Lipskiemu, że spotykał się z funkcjonariuszem białoruskiego KGB Sergejem Kurulenko i przekazywał mu kopie dokumentów. „Przyznaję się, że fotografowałem dokumenty, ale mojej winy w tym nie ma. Robiłem to, aby ten agent KGB już się ode mnie odczepił” – wyjaśnił podejrzany. Jego zdaniem dokumenty nie były tajne.
Adwokat Lipskiego wyjaśnił dziennikarzom, że podejrzany nie otrzymywał pieniędzy od białoruskiego KGB, a zgodził się na współpracę ze względu na groźby ze strony agenta.
Na początku listopada Prokuratura Generalna poinformowała, że został zatrzymany obywatel Litwy oskarżony o szpiegostwo na rzecz Białorusi. Szpiegiem okazał się elektromechanik Romualdas Lipskis, który był zatrudniony w państwowym przedsiębiorstwie Oro navigacija.
Zdaniem litewskiej prokuratury Lipskis miał fotografować tajne dokumenty oraz inne obiekty, po czym przekazywał Białorusi. Nie wykluczone, że białoruski wywiad dzielił się informacjami z rosyjskimi kolegami.
Podejrzany został zatrzymany przed rokiem, a 10 listopada 2014 r. postawiono mu zarzuty szpiegostwa na rzecz obcego państwa, za co grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.