
W manewrach wojskowych „Baltic Host” obejmujących Litwę, Łotwę i Estonię oficerowie sztabów ćwiczą scenariusze okazania wsparcia przez państwo przyjmujące siłom szybkiego reagowania (ARRC). Z kolei sztab dowództwa w ramach manewrów „Arrcade Fusion” ćwiczy dyslokację sił szybkiego reagowania w krajach bałtyckich i dowodzenie operacjami bojowymi.
„Te dwustronne manewry są bardzo ze sobą związane, ponieważ siły szybkiego reagowania nie mogą być dyslokowane bez odpowiedniego wsparcia strony przyjmującej” – mówi generał Vilmantas Tamošaitis.
Według scenariusza ćwiczeń, w którym nazwy państw bałtyckich i sąsiednich są nieco zmienione, w warunkach pokojowych Litwa, Łotwa i Estonia stykają się z wyzwaniami tak zwanej wojny hybrydowej – kampania informacyjna wrogiego państwa roznieca niepokoje, wywołując brak zaufania mieszkańców wobec władzy, a to powoduje wybuch zamieszek ulicznych i idące za tym wyzwania humanitarne.
Zdaniem wojskowych scenariusz przygotowuje do najróżniejszych wersji wydarzeń i jest sygnałem dla każdego potencjalnego wroga.
„Najważniejszym wyzwaniem dla NATO jest przygotowanie do przyszłych misji, jest to także polityczny sygnał dla dowolnego wroga, nieważne, czy znajduje się on na wschodzie, czy na południu” – powiedział dowódca sztabu ARRC generał Torsten Gersdorf.