
„Przede wszystkim szukamy rozwiązania europejskiego, ponieważ jest ono najbardziej zrównoważone i zgodne z prawem. (…) Jeśli takiego nie znajdziemy, nie wykluczamy możliwości poszukiwania regionalnego rozwiązania, które obejmowałoby państwa bałtyckie, Polskę i potencjalnie Finlandię” – powiedział dziennikarzom szef litewskiej dyplomacji po posiedzeniu Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych we wtorek.
Według niego, biorąc pod uwagę fakt, że Sejm Litwy uznał Rosję za państwo dokonujące ludobójstwa i wspierające terroryzm, obywatele tego kraju podróżujący do Unii Europejskiej w celach turystycznych nie powinni przekraczać granic UE.
G. Landsbergis podkreślił, że wizy humanitarne będą wydawane osobom prześladowanym przez reżim rosyjski lub białoruski oraz członkom ich rodzin.
Straż graniczna pytałaby o wsparcie dla reżimu
Według litewskiego ministra rozwiązanie regionalne, które obejmowałoby wszystkie kraje UE graniczące z Rosją, mogłoby być podobne do obecnie stosowanego jednostronnie przez Estonię.
Jak mówi G. Landsbergis, w każdym przypadku funkcjonariusz straży granicznej państwa UE powinien zapytać obywatela Rosji, w jakim celu jedzie, a także może zapytać o jego stosunek do działań Kremla w stosunku do Ukrainy.
„Straż graniczna ma prawo zapytać, czy popierasz wojnę na Ukrainie, do kogo należy Krym. Już z tej odpowiedzi, że osoba przekraczająca granicę Estonii, Łotwy, Litwy, Finlandii, Polski powiedziałaby, że jego zdaniem Krym jest nieokupowany, możemy zrozumieć, że przyjęcie tej osoby nie odpowiada interesom bezpieczeństwa narodowego” – przekonywał szef litewskiej dyplomacji.
„Litwa może to zrobić jednostronnie. Ale moim zdaniem środki działają skutecznie tylko przy zastosowaniu przynajmniej rozwiązania regionalnego – dodał.