
Obietnice pracy kończą się rozczarowaniem
Wielu obywateli państw Azji Środkowej, zaciągnąwszy pokaźne pożyczki, przyjeżdża na Litwę w nadziei na zatrudnienie, jednak rzeczywistość często okazuje się inna. Zostają bez pracy, a ich pobyt traci podstawę prawną. Wielu z nich, nie chcąc wracać do krajów pochodzenia, szuka nielegalnych form zatrudnienia albo przenosi się dalej – na przykład do Niemiec czy Szwajcarii.
Zgodnie z obowiązującym prawem, cudzoziemcy mogą uzyskać prawo tymczasowego pobytu na Litwie jedynie wtedy, gdy mają oficjalne poświadczenie od pracodawcy. Jeśli pracę stracą, muszą opuścić strefę Schengen w ciągu 14 dni.
Skala problemu nieznana instytucjom
Instytucje państwowe, nie mają dokładnych danych, ilu cudzoziemców rzeczywiście przebywa w kraju bez pracy. Tymczasem tylko w sektorze transportu i logistyki zatrudnionych jest aż 53,1 proc. wszystkich cudzoziemców pracujących na Litwie. Na początku 2025 roku w kraju pracowało 140,6 tys. obywateli państw trzecich, z czego aż 72,2 tys. właśnie w transporcie – w tym 16,4 tys. z Azji Środkowej.
Firmy pod lupą
W obliczu podejrzeń o nadużycia, Departament Migracji zakazał aż 96 firmom wydawania listów poświadczających potrzebę zatrudnienia cudzoziemców. Wśród nich znalazła się m.in. znana firma logistyczna „Vlantana“, która w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie zatrudniła lub błyskawicznie zwolniła 126 cudzoziemców, dla których wcześniej pośredniczyła w uzyskaniu pozwolenia na pobyt.
Przymusowa praca i wyzysk
– Kierowcy z Azji Środkowej są często ofiarami przymusowej pracy – mówi prokurator okręgowa w Wilnie Edita Ignatavičiūtė.
Skala wyzysku i nielegalnego zatrudniania może być znacznie większa niż dotąd sądzono, a system oparty na pośrednictwie pracodawców i braku kontroli skutkuje de facto tworzeniem się szarej strefy pracy imigrantów.