
„Będę prezydentem walczącym o narodowe państwo litewskie” – oświadczył w poniedziałek Mazuronis.
Kandydat w swym programie przede wszystkim skupia się na wzmocnieniu państwa narodowego oraz na walce z nierównością społeczną.
„Musimy powrócić do koncepcji państwa. Formalnie, zgodnie z Konstytucją, jesteśmy państwem narodowym. W Konstytucji jest zapisane, że państwo tworzy naród” – podkreślił polityk.
Mazuronis chce m.in. „rozwijać pamięć historyczną, język, kulturę, prowadzić pożyteczną politykę historyczną, tworzyć i chronić banki litewskie, linie lotnicze, koleje, media oraz lasy”.
„Program jest wizją dotyczącą w którym kierunku ma zmierzać Litwa” – wyjaśnił europoseł.
Mazuronis podkreślił, że na razie sam będzie finansował swoją kampanię wyborczą.
Swój udział w wyborach zapowiedzieli m.in. byli dyplomaci Vygaudas Ušackas i Žygimantas Pavilionis. Ekonomista Gitanas Nausėda nie wykluczył swego udziału, ale ostateczną decyzje podejmie jesienią. Podobne stanowisko ma również Ingrida Šimonytė.
Rządzący Związek Chłopów i Zielonych jeszcze nie zdecydował, kto będzie ubiegał się o fotel prezydenta. Premier Saulius Skvernelis mówił, że decyzję już podjął, ale upubliczni ją później.
Wśród socjaldemokratów najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest eurokomisarz Vytenis Andriukaitis, ale on również nie śpieszy się z podjęciem decyzji. Europoseł Vilija Blinkevičiūtė oznajmiła mediom, że w wyborach nie będzie uczestniczyła.
Partia „Porządek i sprawiedliwość” oświadczyła w sobotę, że nie będzie wystawiała własnego kandydata, a ich lider Rolandas Paksas będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego.