
Powiedziała we wtorek dla LRT, że nie popiera dyskusji, że ta instytucja będzie tylko symboliczna.
„Myślę, że to nie jest naprawdę symboliczne, musimy mieć instytucję, która nazwałaby Putina przestępcą, ograniczyłaby jego możliwości podróżowania i pozostawiłaby go w historii jako przywódcę, który został jednak skazany za zbrodnię agresji” – powiedziała G. Grigaitė-Daugirdė.
Według niej ten trybunał miałby istotne znaczenie prawne, ponieważ obecnie Międzynarodowe Trybunały Karne i Sprawiedliwości nie mogą oceniać zbrodni agresji popełnionej przez prezydenta Rosji Władimira Putina i jego współpracowników oraz dowództwo wojskowe.
„Nie mamy procesu prawnego, który oceniałby odpowiedzialność Putina i innych czołowych przywódców politycznych i wojskowych Rosji za popełnioną fundamentalną zbrodnię zła” – podkreśliła.
Według wiceminister ważne jest także polityczne znaczenie trybunału, bo gdyby taki trybunał wydawał nakazy aresztowania, to wysyłałby „mocny sygnał do tych państw, które wciąż popierają Putina lub wstrzymują się od głosu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ”.
Przypomniała, że śledztwa prowadzą również inne państwa, a na samej Ukrainie wszczęto około 40 tys. śledztw w sprawie zbrodni wojennych.
Szefowie dyplomacji krajów bałtyckich wezwali w niedzielę Unię Europejską wraz z międzynarodowymi partnerami do powołania Specjalnego Trybunału do zbadania zbrodni rosyjskiej agresji na Ukrainie, co pozwoliłoby na pociągnięcie rosyjskich przywódców do odpowiedzialności.
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis zapewnił, że wspomniana instytucja prawna mogłaby zostać utworzona przez członków UE, a później dołączą do niej inne kraje świata.
Litwa od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wzywa społeczność międzynarodową do stworzenia takiego trybunału, który umożliwiłby pociągnięcie do odpowiedzialności przywódców Rosji i Białorusi.