
Przyjęte przez Sejm poprawki do Kodeksu Cywilnego stanowią zagrożenie dla wolności słowa, uważa profesor, ekspert prawa cywilnego Valentinas Mikelėnas.
„Istnieje zagrożenie, z którego mogą wyniknąć problemy. Na świeczniku nowelizacji jest odszkodowanie za wyrządzoną krzywdę. W poprzedniej redakcji była mowa o zadośćuczynieniu nie związanym z finansami, obecny projekt akcentuje finansowe odszkodowanie za publiczne znieważenie osoby” – mówił po spotkaniu z prezydent Mikelėnas.
Jego zdaniem Sejm pochopnie zadecydował o przyjęciu poprawek, nie konsultując tematu z komitetem ds. nadzoru Kodeksu cywilnego prze resorcie sprawiedliwości. Mikelėnas powiedział, że zmiany w Kodeksie cywilnym rzeczywiście zagrażają wolności słowa, ponieważ politycy mieliby prawo toczyć procesy sądowe np. z redakcjami gazet czy innym środkami masowego przekazu, zamrażając tym samym ich konta. Natomiast zamrożenie konta określonego środku przekazu w wielu wypadkach oznaczałoby ograniczenie wolności słowa.
Ponad 100 dziennikarzy i redaktorów prosi o zostawienie dotychczas ważnej ustawy. Twierdzą oni, że ów zapis zapewnia równowagę interesów oraz prawo do obrony godności i honoru. „Po nowelizacji Kodeksu, ostra krytyka czy minimalne nieścisłości w podawanej informacji będą mogły stać się pretekstem do prześladowania dziennikarzy i innych osób” – stwierdzono w komunikacie prasowym.
„Stwierdzenie, że informujący nie ponosi odpowiedzialności karnej za treść podawanej informacji zawierającej pewne nieścisłości, kiedy celem autora tekstu jest informowanie o państwowej i społecznej działalności osoby- to klasyka Kodeksu cywilnego i tak powinno pozostać”- powiedziała adwokat Liudvika Meškauskaitė.
Również przedstawicielka rządowa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka Karolina Bubnytė podkreśliła, że taki zapis w Kodeksie „nie przyniósłby chluby” Litwie, ponieważ wolność słowa to podstawa każdego społeczeństwa demokratycznym.