
Ciężarówki z przyczepami jeżdżą po wsiach skupując na miejscu jabłka. Owoce z prywatnych sadów stanowią połowę ogółu skupowanych.
W tym roku szczególnie słaby urodzaj jest w południowej części kraju. Nieco lepiej jabłka obrodziły w okolicach Poniewieża, Birż i Rokiszkisu.
W roku ubiegłym za kilogram jabłek mieszkańcom płacono średnio po 10-11 centów. W tym roku płaci się nawet po 20 centów.
Z kolei producenci , przedsiębiorstwom skupującym, za jabłka płacą po 28 centów za kilogram.