Lebedka zwrócił też uwagę na to, że lider AWPL-ZChR niedawno został członkiem utworzonej Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Białorusią.
„Ten człowiek zażądał nawet w formie ultimatum w swojej konserwatywnej grupie, aby został mianowany szefem delegacji ds. stosunków z Białorusią. Wyobraźmy sobie, co mogłoby to oznaczać dla nas, Białorusinów, gdyby stanął on na czele dużej organizacji międzynarodowej ds. stosunków z Białorusią i dokonał takiej oceny, że w 2020 roku, przepraszam, doszło do prowokacji na dużą skalę. Z taką osobą nie da się współpracować” – powiedział Anatolij Lebedka cytowany przez „Delfi”.
Doradca Cichanouskiej wspomniał, że Tomaszewski nie został mianowany szefem delegacji, ale jeśli pozostanie jej członkiem, białoruska opozycja prawdopodobnie nie będzie z nim współpracować.
(…) dziś jest Pan w Brukseli, otrzymuje Pan bardzo dobrą pensję, uwzględniając średnią krajową Litwy i jest Pan w stanie szerzyć własne narracje polityczne. Oznacza to, że stosuje Pan taką wartość jak demokracja wobec siebie, ale odmawia jej swoim sąsiadom. Nie widzę tutaj logiki.
Lebedka skomentował również stwierdzenie Tomaszewskiego, że gdyby Litwa nie poparła protestów na Białorusi, do wojny mogłoby nie dojść.