Największe wsparcie dla projektu okazała frakcja liberałów, z której za głosowaniem opowiedziało się dziesięciu posłów, a także siedmiu konserwatystów. Większość rządowa nie poparła projektu lub wstrzymała się od głosu.
Andrius Bagdonas z kilkoma kolegami proponował, aby głosowanie przez internet stało się opcjonalne w referendum. Proponowano, że to inicjatorzy referendum zdecydują, czy głosowanie odbywałoby się tradycyjnie, czy za pomocą internetu.
„Wielu wyborców, którzy mają trudności z poruszaniem się lub mieszkają za granicą, napotyka praktyczne trudności w uczestniczeniu w referendum. Głosowanie przez internet umożliwiłoby wszystkim obywatelom Litwy głosowanie, niezależnie od ich miejsca zamieszkania czy sytuacji osobistych” – powiedział A. Bagdonas.
Według posła, głosowanie przez internet zwiększyłoby także frekwencję wyborczą, co pomogłoby pokonać wysoką barierę frekwencyjną w obecnym systemie referendalnym.
„Jak pokazują wcześniejsze przykłady, nieudane referendum w sprawie zachowania obywatelstwa w 2019 i 2024 roku miały poparcie ponad 75% uczestniczących wyborców, ale ze względu na niewystarczającą frekwencję, wyniki zostały uznane za nieudane. Wprowadzenie głosowania przez internet mogłoby przyczynić się do wyższej aktywności obywateli” – podkreślił A. Bagdonas.
Zgodnie z projektem, wyborcy, którzy oddaliby swój głos przez internet, mogliby udać się do lokalu wyborczego w dniu referendum. Ich obecność w lokalu zostałaby odnotowana, a ich głos oddany elektronicznie zostałby usunięty z elektronicznej urny.
„Głosowanie przez internet nie tylko stworzyłoby więcej możliwości dla wyborców, ale także pomogłoby zoptymalizować proces wyborczy, zmniejszając koszty organizacyjne i zapotrzebowanie na zasoby ludzkie” – powiedział A. Bagdonas.
Demokrata Domas Griškevičius zwrócił uwagę, że specjaliści, rozważając możliwość wprowadzenia głosowania przez internet, wielokrotnie wskazywali, że obecnie nie ma wystarczających środków bezpieczeństwa, które zapewniałyby pełną anonimowość i bezpieczeństwo głosowania.
„Z pewnością innym istotnym aspektem jest krytyka związana z możliwością przekupstwa w sytuacji, gdy głosowanie odbywałoby się np. w urzędach miejskich lub ambasadach” – dodał poseł na Sejm.
Sejm Litwy w 2006 roku zatwierdził koncepcję głosowania przez internet w wyborach i referendach. Związane z tym zmiany w ustawach wyborczych były przedkładane Sejmowi w 2008, 2009, 2010 i 2014 roku, jednak projekty były wielokrotnie odrzucane w trakcie prac legislacyjnych.
Zlecona przez Główną Komisję Wyborczą (VRK) w tym roku analiza wykazała, że Litwa ma możliwość wprowadzenia systemu głosowania przez internet (IBIS), ale zaleca się to dopiero po zmniejszeniu ryzyk społecznych i technologicznych.
Zgodnie z raportem, realizacja projektu IBIS w Litwie „stwarza więcej ryzyk niż korzyści i dlatego sugeruje się, aby głosowanie przez internet nie było realizowane, dopóki nie zostaną zminimalizowane aktualne ryzyka społeczne i technologiczne”.
Za ryzyko społeczne uznano sytuację geopolityczną oraz utratę legitymacji wyborów w przypadku ataków hakerskich, a także rosnący brak zaufania obywateli do instytucji rządowych i systemów informacyjnych na skutek dezinformacji.
Ryzyko technologiczne obejmuje możliwość wycieku danych głosujących lub ich zniekształcenia, nawet przy zastosowaniu najnowszych technologii szyfrowania.
Badania rynku wykazały, że stworzenie, wdrożenie i utrzymanie systemu IBIS w latach 2025–2038 kosztowałoby dla państwa około 20 mln euro, a zaleca się zakupienie już istniejącego systemu za granicą i jego adaptację na Litwie.