• Litwa
  • 14 sierpnia, 2013 12:15

Vytenis Andriukaitis: W okolicach Ministerstwa Zdrowia działa nocny klub, przy którym ludzie tłuką butelki, wszczynają bójki oraz rzygają

Zakaz handlu alkoholem wokół gmachu Ministerstwa Zdrowia to byłby ruch w dobrym kierunku, zgodny ze zdrowym rozsądkiem i normami etycznymi, przekonany jest litewski minister zdrowia Vytenis Povilas Andriukaitis.

BNS
Vytenis Andriukaitis: W okolicach Ministerstwa Zdrowia działa nocny klub, przy którym ludzie tłuką butelki, wszczynają bójki oraz rzygają

Fot. BFL/Andrius Ufartas

„Wydaje mi się, że zupełnie oczywistym jest oczekiwanie od człowieka zdrowego rozsądku, przecież nagannym jest pójście do kościoła i picie tam piwa. To już byłoby absolutne crazy, szaleństwo“ – powiedział w wywiadzie dla Žinių radijas minister.

Ministerstwo Zdrowia przed kilkoma tygodniami prowadziło konsultacje ze stołecznym samorządem, w sprawie zakazu handlu alkoholem przy Ministerstwie. Samorząd odpowiedział, że nie ma podstaw prawnych do zakazu.

„Przy Ministerstwie działa dyskoteka i chodzi mi o takie przypadki, kiedy w nocy można zobaczyć pijanych obywateli, tłukących butelki, wszczynających bójki, rzygających į zakłócających ciszę nocną. Na Litwie nie zwracanie uwagi na żadne normy prawne i etyczne jest czymś normalnym. W jakim kraju zatem mieszkamy? W trzodzie chlewnej?“ – oburzał się minister.

PODCASTY I GALERIE