W 2012 r. Rozowa umawiała się na spotkania z rosyjskimi dyplomatami na temat programu wyborczego i możliwych wyników wyborów.
Prowadziła też z nimi dyskusje, w czasie których omawiała możliwości utworzenia przez Alians Rosjan wspólnego związku politycznego mniejszości narodowych z AWPL-ZChR. Dyskutowała też o inicjatywach dotyczących możliwości przystąpienia do Związku Rosjan Litwy.
W 2011 r. posłanka Sejmu wraz z innymi działaczami Aliansu Rosjan aktywnie próbowała zaangażować dyplomatów Federacji Rosyjskiej, aby wpłynęli na proces tworzenia koalicji politycznych w Radzie miasta Wilna.
VSD ma również informacje, że były prowadzone konsultacje z dyplomatami Federacji Rosyjskiej w sprawie wsparcia finansowego kampanii wyborczej Aliansu Rosyjskiego, a także tworzenia artykułów prasowych.
Według VSD, Rozowa spotykała się z rosyjskimi dyplomatami w nieformalnym otoczeniu, takim jak restauracja „Stora antis” oraz kawiarnia „Kavos ir arbatos namai”, co posłanka ukryła w kwestionariuszu VSD. Departament podejrzewa, że niektóre z tych spotkań celowo odbywały się w lokalizacjach bardziej odległych od centrum miasta.
O relacjach z rosyjskimi dyplomatami informuje także fakt, że ci pogratulowali jej wyników wyborów 8 marca. Ponadto posłanka była zaproszona na wydarzenia organizowane poza rosyjskimi misjami dyplomatycznymi.
VSD również informuje, że Rozowa utrzymywała kontakty z Władimirem Małyginem, rosyjskim konsulem generalnym w Kłajpedzie. W 2014 r. został on wysłany z Litwy „za działania niezgodne ze statusem dyplomatycznym”. Takie sformułowanie zazwyczaj oznacza szpiegostwo. Według VSD, Małygin jest związany z rosyjską służbą wywiadu zagranicznego.
„Korzystając ze swojego statusu dyplomatycznego, Małygin starał się uzyskać niepubliczne informacje na temat aktualnych kwestii litewskiej polityki wewnętrznej i rozwoju projektów o znaczeniu strategicznym. Małygin podjął również aktywne działania, aby wpłynąć na polityków i biznesmenów z Litwy Zachodniej w sprawach polityki Litwy wobec Rosji, takich jak poparcie stanowiska Rosji w sprawie ułatwień wizowych dla mieszkańców granicy litewskiej i obwodu kaliningradzkiego Rosji”- czytamy w dokumencie.
Rozowa zaznacza, że „czyta gazety i rozumie, że rosyjscy dyplomaci mogą pełnić funkcje wywiadowcze, ale może z pełną odpowiedzialnością oświadczyć, że komunikacja z konsulem ograniczała się wyłącznie do tematów związanych z mniejszościami narodowymi”.
„W świetle danych zebranych o członkini Sejmu i oceny takich informacji przez Departament Bezpieczeństwa Państwowego, zgodnie z art. 17 ust. 2 pkt 11 Ustawy o tajemnicach państwowych i służbowych, VSD sprzeciwia się temu, aby Rozowa otrzymała pozwolenie na pracę z tajną informacją” – czytamy w liście głowy VSD.
Waldemar Tomaszewski, lider AWPL-ZChR, powiedział, że nie był informowany o kontaktach parlamentarzystki Rozowej z rosyjskimi dyplomatami w sprawie finansowania Aliansu Rosyjskiego. Tym niemniej, nazwał on dokument Departamentu Bezpieczeństwa bzdurą.
„Nikt nie zna tych działań. Nawet dochodzenie w sprawie tego, o czym mówimy, jeszcze się nie rozpoczęło. Nikt nie wie, co to były za działania. Myślę, że są to jakieś bzdury. Nie obchodzi mnie to, ponieważ wykonujemy naszą pracę i nie gramy w te gry” – powiedział Tomaszewski.
Polityk twierdzi, że nie komunikował z rosyjskimi dyplomatami co do kwestii politycznych.
„Nie w kwestiach politycznych. Gdzieś na przyjęciach mogliśmy rozmawiać, ale połowa Sejmu tak się komunikowała. Są formalne przyjęcia dyplomatyczne. Angażują się tam dyplomaci i parlamentarzyści ze wszystkich krajów”- powiedział Tomaszewski.