„Mam pewną nadzieję, pewną wizję, która może zabrzmi niewiarygodnie, tak samo jak zabrzmiałyby słowa w jakimś 1943 r., że ktoś widzi Niemcy, jako integralną część cywilizacji europejskiej. To zabrzmiałoby niewiarygodnie, ale dzisiaj to jest fakt. Dlatego w przyszłości widzę Rosję, jako część Zachodu i Europy. Widzę, że zbliża się ten moment, kiedy usłyszymy z trybuny sejmowej oficjalne przeprosiny Rosji za sowiecką okupację Litwy” – powiedział litewski dyplomata.
Vaitiekūnas podkreślił, że Litwa jest częścią cywilizacji europejskiej, ale nadal są ludzie, którym ta wolność się nie podoba. „Stworzyliśmy Litwę w Europie, jesteśmy częścią cywilizacji europejskiej. To jest taki sam fakt, jak to, że słońce wschodzi na Wschodzie, a zachodzi na Zachodzie. Są oczywiście ludzie na Wschodzie i na południu, którzy chcą zniszczyć naszą wolność” – oświadczył ambasador.
Podstawową zasadą europejskiej cywilizacji, jest założenie, że każdy człowiek jest z zasady dobry, a jeśli człowiek jest dobry, to może być wolny, a człowiek wolny może naprawić swoje błędy.
„Niestety nie wszyscy aprobują tę koncepcję. Dlaczego te setki milionów osób na Wschodzie nie zgadzają się z tym i chcą zniszczyć wolność i narzucić własne widzenie świata? Przede wszystkim wpływ na to ma bieda. Bieda i zacofanie. Propaganda zawładnęła ich telewizją, gazetami i radiami. Oni są po prostu zatruci propagandą kłamstwa. To jest fundamentalna przyczyna, która prześladuje ten kraj od samego początku. Nie potrafili stworzyć swą historię sukcesu, taką jaka stworzyła Litwa i dlatego chcieli upokorzyć swych sąsiadów” – wyjaśnił Vaitiekūnas.
„Wpływ ma również śmieciowa gospodarka, śmieciowe finanse w tym kraju. Słowo „śmieciowe” nie jest metaforą, to jest termin ekonomiczny. Ich notowania są na poziomie śmieciowym. Rosjanie to widzą” – dodał dyplomata.
Zdaniem Vaitiekūnas wrogiem Litwy jest Putin, a nie naród rosyjski. „Chcę podkreślić, że żaden Rosjanin nie jest naszym wrogiem, dopóki nie przekroczył naszej granicy, granicy z Unią Europejską, granicy z NATO. Dopóki Rosjanin z bronią w rękach nie przekroczył granicy naszych przyjaciół” – zaznaczył Petras Vaitiekūnas.