
Poinformowano, że jeden z posłów na Sejm jest podejrzany o popełnienie poważnych przestępstw
„Nie powołując się na konkretne artykuły Kodeksu karnego, poinformowała (Prokurator Generalna Nida Grunskienė – przyp. red.) mnie, że jeden z posłów na Sejm jest podejrzany o popełnienie poważnych przestępstw, wskazała również, że ma to związek z molestowaniem osób małoletnich oraz poinformowała, że za te czyny grozi kara więzienia. Wiadomość o takich podejrzeniach bardzo mną wstrząsnęła” – potwierdziła V. Čmilytė-Nielsen odpowiadając w czwartek na pytania posłów Sejmu.
W czwartek na nadzwyczajnym posiedzeniu zwołanym przez opozycję marszałek Sejmu odpowiedziała na pisemne pytania dotyczące okoliczności, w jakich prokurator generalna N. Grunskienė poinformowała ją o zamiarze wystąpienia z wnioskiem o uchylenie immunitetu posła Kristijonasa Bartoševičiusa.
Opozycja zwołała posiedzenie, aby dowiedzieć się, czy nie doszło do wycieku informacji o prowadzonym przeciwko niemu śledztwie w sprawie możliwego wykorzystywania seksualnego i molestowania dzieci, aby ten w trybie pilnym wycofał się z Sejmu, a jego nazwisko nie zostało upublicznione.
W odpowiedzi na pisemne pytania szefowa Sejmu stwierdziła, że Prokurator Generalna nie podała nazwiska posła na Sejm ani jego przynależności partyjnej.
Prokurator Generalna nie podała nazwiska posła
„Prokurator Generalna nie powiedziała mi, jak się nazywa poseł na Sejm, do jakiej frakcji lub partii należy, czy jest przedstawicielem rządzącej większości, czy opozycji. Wspomniała tylko, że podejrzany poseł nie jest członkiem frakcji Ruchu Liberalnego” – powiedziała V. Čmilytė-Nielsen.
Na początku tego tygodnia szefowa parlamentu powiedziała dziennikarzom, że Prokurator Generalna przekazała jej spersonalizowane informacje o ewentualnych podejrzeniach i że wie tylko, że poseł jest podejrzany o poważne przestępstwa.
Nikomu nie powiedziała o wizycie N. Grunskienė
Mówiąc o szczegółach spotkania z Prokurator Generalną V. Čmilytė-Nielsen powiedziała, że wizyta była bardzo krótka i trwała około 5 minut.
Powiedziała też, że rozważała natychmiastowe zwołanie starostów wszystkich frakcji i ustne poinformowanie ich o nadzwyczajnym posiedzeniu, ale zdecydowała się zaczekać na oficjalny list.
„Postanowiłam nie przekazywać nikomu tej informacji, dopóki nie otrzymam oficjalnego pisma z prokuratury” – powiedział przewodnicząca Sejmu i stwierdziła, że informacja o wizycie N. Grunskienė nie została przekazana ani na kolejnym posiedzeniu frakcji Ruchu Liberalnego, ani spotkaniu z premier Ingridą Šimonytė.
Wniosek prokuratury wpłynął po tym, jak poseł zrzekł się mandatu
Według szefowej Sejmu, gdy w poniedziałek otrzymała pismo od Prokurator Generalnej w sprawie uchylenia immunitetu posła na Sejm, wciąż bez nazwiska, publicznie ogłoszono, że K. Bartoševičius złożył wniosek do zrzeczenia się mandatu.
Powiedziała, że następnie zadzwoniła do N. Grunskienė z pytaniem, czy jej apel ma związek z wnioskiem K. Bartoševičiusa, zapytała również o to, czy zwołanie nadzwyczajnej sesji jest nadal aktualne.
„Podczas rozmowy telefonicznej Prokurator Generalna wspomniała, że zaledwie kilka minut po wysłaniu pisma przez Prokuraturę Generalną otrzymała od dziennikarza pytanie, czy to prawda, że jeden poseł na Sejm jest podejrzany o poważne przestępstwa. Również prokurator generalna powiedziała, że sprawdzi informacje o odmowie mandatu członka Sejmu i zadzwoni do mnie” – powiedziała V. Čmilytė-Nielsen.
Według niej kilkanaście minut później Prokurator Generalna zadzwoniła i poinformowała, że w odpowiedzi na pytania dziennikarzy Prokuratura Generalna wkrótce opublikuje oficjalny komunikat prasowy i „wyjaśniła, że poseł na Sejm, o którym mowa w liście i kto odmawia mandatu, to ta sama osoba”.
Sejm podejmie decyzję w sprawie powołania tymczasowej komisji śledczej, która ma ustalić, czy doszło do wycieku informacji dotyczących śledztwa wszczętego przeciwko K. Bartoševičiusowi.
Były poseł, konserwatysta Kristijonas Bartoševičius, jest zamieszany w bardzo poważną aferę pedofilską. W ubiegłym tygodniu prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące możliwego wykorzystania seksualnego i molestowania 4 nieletnich osób. Podejrzewa się, że zbrodnie popełniał w czasie, gdy był już posłem na Sejm.