Według prezydenta, hasło powstania „Za naszą i waszą wolność!” jest dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek.
„Wspólnie patrzymy też w stronę Ukrainy, która potrzebuje wszelkiej możliwej pomocy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wesprzeć naszych ukraińskich braci w ich heroicznej walce o wolność” – powiedział G. Nauseda.
Według przywódcy państwa, nie możemy być słabi ani wyrzec się uświęconej tradycją wspólnoty.
„Los nie tylko Litwy, ale także całego naszego regionu, Europy, a być może i świata, zależy od naszej zdolności do przeciwstawienia się nowym przejawom imperialnego myślenia i zachowania” – podkreślił prezydent.
Zygmunt Sierakowski – przywódca Powstania Styczniowego na Żmudzi
Przywódca Powstania Styczniowego na Żmudzi, jeden z niewielu dowódców Powstania Styczniowego o gruntownym wykształceniu wojskowym, został powieszony z rozkazu władz carskich na Placu Łukowskim w Wilnie 27 czerwca 1863 roku.
Sierakowski był jednym z najbardziej doświadczonych wojskowo przywódców zrywu. W czasie rozruchów Wiosny Ludów w 1848 roku za nielegalne przekroczenie granicy z Austrią wcielono go przymusowo do armii carskiej, gdzie trafił do karnego korpusu orenburskiego.
Koło Oficerów Polskich
Zwolniony został na mocy amnestii po śmierci Mikołaja I. Awansowany na oficera w 1856 roku zdecydował się zostać w armii. Zdolny i ambitny szybko awansował. To jemu rosyjscy żołnierze zawdzięczali zniesienie kar cielesnych w armii. W Petersburgu zorganizował Koło Oficerów Polskich, w którym dojrzewała myśl o powstaniu. To z grupy oficerów skupionych wokół organizacji Sierakowskiego rekrutowali się późniejsi dowódcy powstania.
Walczył o wyzwolenie i zmiany społeczne
W 1861 roku udał się do Europy Zachodniej, gdzie szukał poparcia dla sprawy polskiej. Nawiązał tam kontakt m.in. z Giuseppe Garibaldim i Aleksandrem Hercenem. Z tym drugim łączyły go poglądy: uważał, że za walką narodowowyzwoleńczą powinna iść przemiana społeczna. Bliski był frakcji Czerwonych w powstańczych władzach, które postulowało radykalne reformy, w tym uwłaszczenie chłopów bez odszkodowań.
Szlak bojowy i śmierć
Między innymi z nich składał się liczący 2500 osób oddział, na czele którego Sierakowski stanął do walki w powstaniu styczniowym. Z ramienia Rządu Narodowego został naczelnikiem województwa kowieńskiego. Początkowo udawało mu się w serii potyczek skutecznie walczyć z wojskami rosyjskimi na Żmudzi. Szczęście opuściło go pod Birżami, gdzie po trzydniowej bitwie 9 maja jego wojsko zostało pokonane przez pułk gen. Jana Ganeckiego.
Sierakowski został ranny, co spowodowało spadek morale jego żołnierzy. Bitwa była przegrana, zaś sam dowódca trafił do niewoli. Mimo protestów napływających z całej Europy (sprzeciw wyraził m.in. Garibaldi i dwór angielski, a nawet gubernator Petersburga Suworow) gubernator Murawjew wydał wyrok śmierci.
W lipcu 2017 roku, na wileńskiej Górze Zamkowej zwanej Górą Giedymina odnaleziono szczątki Zygmunta Sierakowskiego.
Konstanty Kalinowski
Konstanty Kalinowski, a właściwie Wincenty Konstanty Kalinowski (dla Białorusinów „Kastuś”), urodził się 2 lutego 1838 r. we wsi Mostowlany. Pochodził z mającej swoje korzenie na Mazowszu, rodziny szlacheckiej herbu Kalinowa. Kształcił się w założonym przez Wincentego Tyszkiewicza gimnazjum w Świsłoczy. Tym samym, które skończyli m.in. Józef Ignacy Kraszewski i Romuald Traugutt. Po szkole średniej podjął studia prawnicze na moskiewskim uniwersytecie. Po kilku latach przeniósł się jednak do Petersburga i dyplom prawniczy uzyskał w tym właśnie mieście. Już wtedy żywo angażował się w antycarską konspirację.
„Kalinowski to bohater, który jest ważny dla naszej historii, bo walczył o to, o co trzeba walczyć także dzisiaj: o wolność i niepodległość” – mówił kilka lat temu w rozmowie z PAP jeden z liderów białoruskiej opozycji Alaksandr Milinkiewicz. Co ciekawe, przodkowie opozycjonisty – pradziadek i prapradziadek, walczyli w powstaniu 1863 r.
Po zdobyciu prawniczego wykształcenia Kalinowski przeniósł się na Grodzieńszczyznę. „Przebrany za kupca wędrownego lub włóczęgę wędrował po wsiach, agitując chłopów do walki z caratem. Tłumaczył im, że zniesienie pańszczyzny jest tylko namiastką, że prawdziwą wolność może przynieść tylko niepodległe państwo. Swoje odezwy ogłaszał po białorusku i litewsku w tajnej gazecie `Mużyckaja prauda`, którą wydawał w latach 1862–1863. Podpisywał się pseudonimem Jasko, haspadar spad Wilni (Jaśko, gospodarz spod Wilna) — opowiadała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Olga Masianica-Stankiewicz. „Tu stał się jednym z najważniejszych przewódców organizowanego powstania. Reprezentował nurt radykalny, tzw. czerwonych” – dodała historyk.
Kalinowski w swoich pismach opowiadał się za reformami społecznymi. Szczególnie na sercu leżała mu poprawa sytuacji chłopów – postulował m.in. reformę uwłaszczeniową. Chciał by masy chłopskie aktywnie uczestniczyły w zbrojnej walce o niepodległość. Akcentował swoje przywiązanie do kościoła unickiego, będąc sceptycznie nastawionym do prawosławia. Opowiadał się za powrotem do tradycji polsko-litewskiej federacji. W swoich pismach posługiwał się językiem białoruskim, którego ochrona leżała mu na sercu.
„Kiedy wybuchło powstanie w Warszawie 22 stycznia, jego przywódcy nie uprzedzili litewsko-białoruskiego kierownictwa. Kalinowski przez jakiś czas wahał się, czy je poprzeć, był bowiem świadom, że powstanie na Białorusi jest nieprzygotowane. Ale 1 lutego 1863 roku wydał manifest i Białoruś oraz Litwa dołączyły do powstania” – powiedział PAP białoruski historyk dr Alaksandr Smalanczuk.
Po wybuchu walk zaangażował się w działalność wileńskiego Komitetu Prowincjonalnego Litewskiego. Pełnił funkcję komisarza Rządu Narodowego na województwo grodzieńskie. W lecie 1863 r. sprawował polityczną zwierzchność nad powstańcami walczącymi na obszarze byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Redagował czasopismo „Chorągiew swobody”. Nawoływał do posłuszeństwa wobec Polskiego Rządu i walki z Moskalami.
W nocy 10 lutego 1864 r. na skutek zdrady jednego ze swoich żołnierzy, trafia w ręce Rosjan. Podczas pobytu w więzieniu napisał swój manifest „Listy spod szubienicy”. Jako polski powstaniec został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Z uwagi jednak na to, iż Kalinowski sam określił się Białorusinem, wyrok zamieniono na powieszenie. Była to bardziej hańbiąca, przewidziana dla chłopów kara. Wyrok wykonano 22 marca 1864 r. na wileńskim Placu Łukiskim.
„My, Białorusini, mamy wielu bohaterów, ale to Kalinowski pierwszy zwrócił się do Białorusinów po białorusku, by walczyli za prawdę i wolność, to on stał się ojcem naszej narodowej idei. Kastuś Kalinowski stworzył główną zasadę naszej demokracji, nie naród dla władzy, a władza dla narodu” – powiedziała o Kalinowskim Swiatłana Cichanouska.
W ostatnich latach pamięć o postaci Konstantego Kalinowskiego przeżywa renesans. W marcu 2022 r. w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy powstał złożony z Białorusinów Pułk im. Konstantego Kalinowskiego. Białoruskie środowiska niepodległościowe podkreślają swoje przywiązanie do dziedzictwa związanego z Kalinowskim.
„Dla nas to jest absolutny bohater. Białoruskie społeczeństwo upatruje w nim jednego z przywódców powstania styczniowego. Od 2019 r. pamięć o nim przeżywa renesans. Wolni Białorusini walczą na Ukrainie w ramach Pułku im. Kalinowskiego, który został nazwany właśnie ku jego pamięci” – zaznaczył w rozmowie z PAP Aleś Zarembiuk, prezes fundacji Dom Białoruski. „Postać Kalinowskiego powinna łączyć i łączy Polaków z Białorusinami”. „Przez lata tworzyliśmy jedno państwo i to jest nasza wspólna historia” – podkreślił.
Podczas uroczystego pogrzebu Kalinowskiego rosyjskie media pisały o nim, jako „polskim bandycie”. Zdaniem Zarembiuka „jakiekolwiek próby, które mają nas w takich sprawach podzielić, są wodą na młyn rosyjskiej propagandy”. „W podobny sposób Rosjanie próbują skłócić Białorusinów z Litwinami. To jest ich sposób działania – dziel i rządź” – ocenił.