• Litwa
  • 23 stycznia, 2025 7:56

„To nie jest selekcja”: Budrys zapowiada zmiany w procesie poszukiwania kandydatów na ambasadorów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy podjęło decyzję o poprawie procesu nominacji ambasadorów. Obecnie obowiązujące zasady nie są uznawane za prawdziwą selekcję.

BNS
„To nie jest selekcja”: Budrys zapowiada zmiany w procesie poszukiwania kandydatów na ambasadorów

fot. JOHN MACDOUGALL/AFP

„Muszą pojawić się rzeczywiste elementy selekcji. Obecnie nie jest to ten proces, to tylko informowanie ludzi, że poszukiwani są ambasadorzy do różnych krajów” – powiedział Kęstutis Budrys, szef litewskiej dyplomacji, w rozmowie z BNS.

„Jak wybierany jest kandydat na ambasadora, nikt w tej chwili nie potrafi odpowiedzieć” – dodał.

Aktualne zasady selekcji ambasadorów zostały opracowane przez byłego szefa litewskiej dyplomacji, Gabrieliusa Landsbergisa. Wówczas MSZ zapewniało, że zmiany wprowadziły większą przejrzystość i ograniczyły tzw. nominacje polityczne, ponieważ większość osób, które ostatecznie zostały ambasadorami, przeszły wewnętrzną selekcję.

Około połowa z wyznaczonych w ten sposób ambasadorów objęła te stanowiska po raz pierwszy.

Jak obecnie wybierani są ambasadorowie?

Zgodnie z obecnymi zasadami, gdy wakat na stanowisku ambasadora zostaje ogłoszony, dyplomaci, którzy chcą ubiegać się o to stanowisko, muszą poinformować o tym na piśmie kanclerza MSZ, przedstawiając swoje CV, uzasadnienie i plan działania. Kandydaci mogą aplikować maksymalnie na dwa stanowiska jednocześnie.

W zasadach zawarte są również kryteria, które muszą spełniać kandydaci na ambasadorów. Na przykład muszą mieć co najmniej 15-letni staż pracy w służbie dyplomatycznej oraz stopień nie niższy niż doradca ministra.

Następnie, po konsultacjach z wiceministrami i kanclerzem, minister wybiera kandydatów na stanowiska ambasadorów.

Po zakończeniu tego etapu w MSZ, rozpoczyna się tzw. cicha procedura, w której kandydatury są zatwierdzane przez prezydenta oraz Komisję Spraw Zagranicznych Sejmu.

Mimo wewnętrznej selekcji, na stanowisko ambasadora może zostać powołana osoba, która nie brała udziału w tym procesie, jeśli zgodzi się na to prezydent i parlament.

„Nie można ograniczać międzyinstytucjonalnego uzgadniania”

Według szefa litewskiej dyplomacji, Kęstutisa Budrysa, część obecnych kryteriów wewnętrznej selekcji mu odpowiada, ale to nie wystarcza.

„Trzeba poinformować ludzi, powiedzieć, jakie stanowiska są potrzebne, ustalić ogólną politykę dotyczącą kryteriów. To są dobre rzeczy, one zostaną, ale jeśli mówimy o prawdziwej selekcji, muszą być jasno określone kryteria, musi być także jawna ocena, a nie tak, że coś się dzieje, a na końcu pojawia się jeden lub drugi kandydat” – wyjaśnił K. Budrys.

Zaznaczył również, że wewnętrzna selekcja nie może ograniczać procesu międzyinstytucjonalnego uzgadniania.

Pod koniec 2023 roku 11 dyplomatów pomyślnie przeszło wewnętrzną selekcję MSZ. Są oni kandydatami na ambasadorów m.in. w Turcji, NATO, Wielkiej Brytanii i innych krajach. Ich kandydatury zostały już przekazane do dalszych uzgodnień.

Jednak nie we wszystkich tych przypadkach nowi ambasadorowie zostaną powołani.

„W niektórych przypadkach może zostać podjęta decyzja o przedłużeniu kadencji ambasadora o rok” – powiedział Kęstutis Budrys.

Kadencja ambasadora trwa zazwyczaj trzy lata, ale może być przedłużona.

„Gra bez zasad”

Aktualny proces selekcji ambasadorów krytykuje także główna doradczyni prezydenta Gitanasa Nausėdy ds. polityki zagranicznej. Asta Skaisgirytė uważa, że selekcję ambasadorów mogłaby przeprowadzać Komisja Atestacyjna Dyplomatów.

Obecnie komisja ta zajmuje się selekcją kandydatów na dyplomatów, rozstrzyga kwestie rotacji, przeniesień tymczasowych i innych spraw. W procesie nominacji ambasadorów komisja zasadniczo nie bierze udziału.

Zgodnie z regulaminem, komisja ta powinna składać się z co najmniej sześciu członków, z których większość musi być dyplomatami.

„Istotą jest to, że procedura selekcji musi być przejrzysta, zrozumiała i sprawiedliwie realizowana. Nie może to być jednostronna decyzja, ale proces, w którym konsultuje się kandydatów, tak jak ma to miejsce w przypadku dyplomatów w Komisji Atestacyjnej” – powiedziała Asta Skaisgirytė.

Obecną procedurę selekcji nazywa „grą bez zasad”.

„Komisji na pewno nie było. Być może ktoś siedział przy filiżance kawy, zastanawiał się. Ale nie było żadnego formalnego ustalenia, że kolegialny organ podejmuje decyzje w tej sprawie” – powiedziała doradczyni prezydenta.

Wzywa do powrotu do poprzednich zasad

Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu, Remigijus Motuzas, również krytycznie ocenia wewnętrzną selekcję MSZ, nazywając ją zbędną i pozbawioną mechanizmu zwrotnego.

„To, co jest wadą, jak wiem od kolegów ambasadorów, to fakt, że oni uczestniczyli w tej selekcji – w jednej kandydaturze startowało czterech, pięciu czy sześciu kandydatów – ale nikt im potem nie mówi, dlaczego nie zostali wybrani, dlaczego nie zostali zaproszeni” – powiedział Remigijus Motuzas.

W przeciwieństwie do poprzedniego rządu, Motuzas uważa, że zmiana wprowadzona przez Gabrieliusa Landsbergisa miała negatywny wpływ na prestiż całej służby dyplomatycznej.

„Powiedzmy, że przygotowujemy się intensywnie do przewodnictwa w Radzie UE, a w Departamencie UE brakuje jednej trzeciej dyplomatów. To naprawdę skandal” – powiedział polityk.

Wezwał do powrotu do wcześniejszych zasad, kiedy kandydatów na ambasadorów wybierał po prostu minister.

„W moich czasach po prostu patrzyliśmy, którzy dyplomaci z kariery, którzy pracują już od wielu lat, komu już pora na rotację… Ta selekcja naprawdę jest niepotrzebna” – dodał Remigijus Motuzas.

Zgodnie z jego słowami, Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu planuje rozpocząć rozpatrywanie kandydatur nowych ambasadorów „wkrótce”.

PODCASTY I GALERIE