W nocy z wtorku na środę około dwóch tysięcy litewskich instytucji i organizacji otrzymało maile w języku rosyjskim z groźbami o rzekomo podłożonych bombach. Od ubiegłego piątku takich maili otrzymało w sumie blisko sześć tysięcy użytkowników internetu.
„Celem tych ataków informacyjnych jest destabilizacja społeczeństwa, wywołanie paniki, podważenie zaufania do instytucji publicznych i zakłócenie świadczenia usług” – czytamy w komunikacie MSW, w którym została zacytowana minister Bilotaitė.
Władze Litwy zalecają zachowanie spokoju, kontynuowanie nauki i pracy i wzywanie policji tylko w przypadku zauważenia w budynku podejrzanych przedmiotów, które mogą stanowić zagrożenie.
O zaistniałej sytuacji litewska minister spraw wewnętrznych we wtorek rozmawiała z szefami MSW Łotwy i Estonii, które również zmagają się z tym atakiem.
„Omówiliśmy sytuację bezpieczeństwa w naszych krajach oraz reakcję na atak informacyjny na instytucje. Na poziomie politycznym postrzegamy to jako hybrydowy atak na państwa bałtyckie. Nasze siły policyjne aktywnie współpracują i uznaliśmy, że potrzebna jest również koordynacja na szczeblu ministerialnym” – wskazała Bilotaitė.