W sobotę rano wystartował wojskowy śmigłowiec gaśniczy, który wciąż gasi pożar, następnie przyłączy się do niego łotewski samolot.
,,W nocy nie zaobserwowano nowych ognisk, robimy wszystko, aby pożar się nie rozprzestrzeniał’’ – agencji BNS powiedział Laimonas Tubis z Departamentu Przeciwpożarowego.
W chwili obecnej na miejscu znajduje się 14 cystern przeciwpożarowych. W sobotę ogień będzie gasiło 100 osób – około 60 strażaków i 30 żołnierzy. Do akcji przyłączą się również leśnicy.
Z pierwszych obliczeń wynika, że ogień strawił około 62 hektary lasu.
Lasy na Mierzei Kurońskiej zaczęły płonąć w piątek przed południem, samorząd ogłosił stan sytuacji ekstremalnej. To pierwszy pożar w lasach mierzei w tym roku.
Najgroźniejszy i najbardziej dramatyczny w skutkach pożar wydarzył się w 2006 roku, gdy żywioł, który szalał pięć, dni strawił ponad 235 hektarów. Wówczas w akcji gaszenia uczestniczyło wojsko i strażacy z sąsiedniego obwodu kaliningradzkiego.