W listopadzie ubiegłego roku bank przewidywał, że gospodarka wzrośnie o 3,3% w 2022 r., natomiast o 5% w 2021 r.
Zdaniem ekonomisty Swedbank, Nerijusa Mačiulisa, silna sytuacja finansowa gospodarstw domowych, konkurencyjność firm-eksporterów i ich plany inwestycyjne pozwalają oczekiwać wzrostu gospodarczego. Przyznaje, że obecnie prawie niemożliwe jest oszacowanie, jak konflikt z Chinami może w średnim okresie wpłynąć na litewski eksport i inwestycje.
„Nie ma powodów, aby spodziewać się wolniejszego wzrostu gospodarczego w tym roku, ale z drugiej strony duża niepewność wiąże się również z konfliktem Rosja-UE i Litwa-Chiny” – powiedział N. Mačiulis na konferencji prasowej.
Według niego decydującym czynnikiem wzrostu gospodarczego będą dalsze relacje między Litwą a Chinami oraz reakcja na nie krajów zachodnich. Według ekonomisty scenariusze mogą być różne: wzrost litewskiej gospodarki może całkowicie zatrzymać się lub pozostać szybki i przekroczyć 5%.
„Do tej pory branża kwitła, poziom zamówień eksportowych utrzymuje się na rekordowo wysokim poziomie. W 2021 roku nie byliśmy zszokowani, ale w tym roku prognozujemy znacznie skromniejszy wzrost eksportu na Litwie, powinien on wynieść około 5%, ale pozostaje duża niepewność” — powiedział N. Mačiulis.
Przeciętne wynagrodzenie ma w tym roku wzrosnąć o 8,7%, a stopa bezrobocia spadnie do 6,6%. Według analityków banku, w przeciwieństwie do strefy euro, szczyt inflacji na Litwie nie został jeszcze osiągnięty.
Według N. Mačiulisa roczna inflacja w najbliższych miesiącach wzrośnie do 11% i zacznie spadać dopiero w drugiej połowie br. r. ze względu na prawdopodobny spadek cen energii i efekt bazy.
Swedbank prognozuje, że średnioroczna inflacja wyniesie w tym roku 7%, a w przyszłym spadnie do 2,7%.