„Zgodnie z najnowszą statystyką, porównując miesiące styczeń 2024 i 2025, zauważamy dziesięciokrotny wzrost takich zakłóceń. W tym roku w styczniu mieliśmy do 400 zgłoszeń. Chciałbym podkreślić, że nie jest to tylko przypadek Litwy, w całym regionie mamy podobną sytuację, kontaktujemy się z kolegami z Polski, Finlandii, Estonii i Łotwy, a nasza sytuacja nie jest wyjątkowa” – powiedział szef spółki „Oro navigacijos” Saulius Batavičius dla Radia LRT.
„Chciałbym również zaznaczyć, że Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego nie uważa tego za sytuację krytyczną dla bezpieczeństwa lotów i na razie ogranicza się tylko do zaleceń, jak złagodzić te zakłócenia. Postępujemy zgodnie z tymi zaleceniami i pomyślnie kontynuujemy naszą działalność” – podkreślił S. Batavičius.
Szef „Oro navigacijos” dodał, że prowadzone są badania mające na celu wyjaśnienie przyczyn wzrostu zakłóceń. Chociaż nie ma jeszcze dokładnej odpowiedzi, podejrzewa się, że mogą to być działania państw nieprzyjaznych.
„Podejrzewa się, że są to działania państw nieprzyjaznych, mające na celu zakłócenie porządku i wywołanie niepokoju. Ale jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie stanowi to zagrożenia dla bezpieczeństwa lotów” – powiedział szef „Oro navigacijos”.
W ubiegły czwartek do Litwy nie dotarł samolot linii lotniczych „Wizzair”, lecący z Londynu do Kowna – po dotarciu do Polski samolot zawrócił i wrócił z powrotem. Rzecznik prasowy Litewskich Portów Lotniczych (LTOU) Tadas Vasiliauskas powiedział, że samolot został zawrócony z powodu problemów technicznych.
Ponadto, w pierwszej połowie stycznia, pasażerski samolot „Ryanair” lecący z Londynu, który miał lądować w Wilnie, nie wylądował na lotnisku w stolicy – zawrócił i poleciał do Warszawy, skąd później przyleciał do Wilna. Wówczas podano, że samolot po raz pierwszy nie wylądował w Wilnie z powodu problemów z sygnałem GPS, które, jak wskazano, mogą wynikać z różnych powodów, w tym także z ingerencji państw wrogich.
