„Po zajściu bardzo łatwo analizować bez pośpiechu, czy dobierać fakty, ale funkcjonariusz musiał przyjąć decyzję natychmiast. Gdyby trafił w oponę, w którą celował, to otrzymałby medal za zatrzymanie przestępców. Nie trafił i teraz grozi mu więzienie. Gdyby nic nie robił, to odpowiadałby za nie należyte wykonanie swych obowiązków. W państwie prawa oceniać takie sytuacje muszą prawnicy” – powiedział minister, który dzisiaj odwiedził rejon druskiennicki.
Minister złożył kondolencje rodzinie zabitego chłopaka, ale podkreślił, że nie można na samym wstępie potępiać funkcjonariusza.
Prezydent Dalia Grybauskaitė oświadczyła, że użycie broni, było przekroczeniem kompetencji. Natomiast samo zajście pokazuje, że Straż Graniczna źle wykonuje swoje obowiązki.
We czwartek w trakcie operacji funkcjonariuszy Straży Granicznej w rejonie druskiennickim postrzelono osobę podejrzaną o przemyt papierosów. Strzał w plecy okazała się śmiertelny. Ponadto w ramach operacji zatrzymano dwie osoby. Trzem udało się uciec.
Obecnie trwa dochodzenie.
W tym roku pogranicznicy użyli broni palnej czterokrotnie, a 17 razy oddali strzały ostrzegawcze. W roku ubiegłym takich wypadków było odpowiednio 8 i 26.
Ostatnia operacja Straży Granicznej, w trakcie której zginął przemytnik, miała miejsce w 2010 roku w Pagegiai. Wówczas ranni zostali dwaj funkcjonariusze.
