• Litwa
  • 30 kwietnia, 2025 14:30

Komitet ds. Bezpieczeństwa: brak ujawnienia nazwisk byłych agentów KGB

Sejmowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (NSGK) sprzeciwił się propozycjom ujawnienia nazwisk osób, które w przeszłości dobrowolnie przyznały się do współpracy z sowieckim KGB. Przeciw głosowano zarówno w przypadku projektu konserwatysty Arvydasa Anušauskasa, jak i lidera „Świtu nad Niemnem” Remigijusa Žemaitaitisa.

zw.lt/BNS
Komitet ds. Bezpieczeństwa: brak ujawnienia nazwisk byłych agentów KGB

fot. pexels.com

– Moim zdaniem należy nie poprzeć żadnego z tych projektów – oświadczył przed głosowaniem wiceprzewodniczący Sejmu, socjaldemokrata Juozas Olekas.

Jak zaznaczył, ujawnienie nazwisk tych, którzy dobrowolnie się przyznali, oznaczałoby zwycięstwo tych, którzy nigdy się nie ujawnili i ukryli swoją agenturalną przeszłość przed państwem litewskim.

– Ci, którzy nie przyszli albo których akta agenturalne zostały wywiezione, mogą się teraz cieszyć, że nie zostaną ujawnieni – argumentował Olekas.

Juozas Olekas|fot. Robertas Riabovas/BNS.

Konserwatysta Arvydas Pocius apelował o przemyślenie, jaką realną korzyść przyniosłoby społeczeństwu i państwu ujawnienie tych danych, a jaką potencjalną szkodę mogłoby to spowodować. Ingrida Šimonytė zauważyła natomiast, że przyznających się było niewielu, a większość z nich to dziś osoby w podeszłym wieku.

Arvydas Pocius|fot. Patricija Adamovič/BNS.

Z kolei poseł frakcji chłopskiej Dainius Gaižauskas oświadczył, że Litwa nie ma obowiązku chronić ludzi, którzy służyli Związkowi Sowieckiemu i działali na jego rzecz. Według jego informacji, pierwsza lista osób przyznających się do współpracy… zaginęła.

– Pierwszy wykaz przyznających się zaginął. Potem pojawiła się nowa wersja, ale liczba osób była już znacznie mniejsza. Popełniono wiele błędów – zaznaczył.

Dainius Gaižauskas|fot. Patricija Adamovič/BNS.

Poseł niezależny Vytautas Sinica stwierdził, że w tej sprawie należy kierować się zasadą sprawiedliwości historycznej. Przypomniał, że państwo litewskie pierwotnie zobowiązało się nie ujawniać danych przez pewien czas, a obecna ochrona 75-letnia została wprowadzona już pod koniec pierwotnego okresu utajnienia.

– Czy naprawdę jesteśmy pewni, że Rosja nie wie tego, co wiemy my? – pytał Sinica, wyrażając wątpliwość co do argumentu, iż ujawnienie danych umożliwi rosyjskim służbom szantażowanie obywateli Litwy.

Vytautas Sinica|fot. Paulius Peleckis/BNS.

Przeciwny ujawnieniu danych był również nowy dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwa Remigijus Bridikis. Według niego ujawnienie części informacji o dawnych współpracownikach KGB mogłoby narazić państwo na ujawnienie wrażliwych danych wrogim siłom.

Remigijus Bridikis|fot. Lukas Balandis/BNS.

Projekt Arvydasa Anušauskasa zakładał wykreślenie z ustawy zapisu o 75-letnim okresie utajnienia danych osób, które dobrowolnie przyznały się do współpracy z KGB i zostały zarejestrowane. Po upływie okresu ochrony, decyzje o udostępnieniu danych miałaby podejmować upoważniona instytucja rządowa.

Arvydas Anušauskas|fot. Patricija Adamovič/BNS.

Projekt Žemaitaitisa zakładał natomiast ujawnienie nazwisk tych byłych agentów KGB, którzy obecnie pełnią funkcje publiczne: jako politycy, urzędnicy, sędziowie, prokuratorzy, funkcjonariusze wywiadu, żołnierze zawodowi, dyrektorzy instytucji państwowych lub samorządowych, ich zastępcy, a także osoby prowadzące media lub należące do partii politycznych.

fot. Patricija Adamovič/BNS

Obowiązujące od 1 lutego 2000 roku prawo umożliwiało byłym funkcjonariuszom i tajnym współpracownikom KGB dobrowolne zgłoszenie się do specjalnej komisji lustracyjnej. Dane przyznających się miały być chronione przez 15 lat, a w 2015 roku okres ochrony wydłużono do 75 lat.

Mimo to, zgodnie z obowiązującym prawem, dane o współpracy z KGB nie są chronione, jeśli taka osoba kandyduje na prezydenta, do Sejmu, samorządu, zostaje ministrem, sędzią lub prokuratorem – wtedy informacja musi być upubliczniona.

Możliwość dobrowolnego przyznania się istniała również wcześniej – w latach 1991–1992 przed specjalną komisją powołaną przez Radę Najwyższą. W ramach późniejszej procedury, przed Komisją Lustracyjną ujawniło się łącznie 1589 osób.

Do tej pory każda próba zmiany ustawy i ujawnienia nazwisk przyznających się byłych agentów KGB nie znalazła poparcia większości parlamentarnej.

PODCASTY I GALERIE