
Taka zasada została zapisana w nowej ustawie państwowego ubezpieczenia społecznego. Jak informuje portal bernardinai.lt, ta zmiana niekoniecznie jest korzystna dla mieszkańców.
Gdyby informacja o średnich zarobkach w spółkach była dostępna tylko dla instytucji kontrolujących oraz zwalczających bezprawną rachunkowość, byłoby to mniej problematyczne. Jak pisze Ieva Valeškaitė, informacja o zarobku dowolnej osoby (tzn. średnia) będzie dostępna dla każdego, kto zna nazwę spółki, w której dana osoba pracuje.
W ten sposób rząd chce walczyć z nielegalnym zatrudnieniem, przekrętami w księgowości oraz unikaniem płacenia podatków. Jak podkreśla Ieva Valeškaitė, podanie do wiadomości publicznej średniej zarobków w spółce nie rozwiąże problemu, ponieważ bardziej aktualną kwestią jest m.in. niezwykle wysokie podatki nakładane zarówno na pracodawców, jak i pracowników.
Publiczna informacja o zarobkach nie jest korzystna w szczególności dla małych spółek. Co gorzej, mogą skorzystać z niej również hakerzy, złodzieje i oszuści. Instytucje i urzędy kontrolujące stosunki pracodawców i pracowników dostęp do informacji o zarobkach miały już wcześniej, informuje Ieva Valeškaitė.