
Propozycja zawracania migrantów jest krytykowana przez organizacje pozarządowe, które podkreślają, że rząd tylko formalnie chce zmienić przepisy sprzeczne z dyrektywami Unii Europejskiej (UE). Twierdzą również, że rząd nie rozwiązuje problemów wskazanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Prawne zalegalizowanie zawracania migrantów na granicy, za zgodą Sejmu, miałyby wejść w życie 1 czerwca.
„Prawo UE jest bardzo spóźnione. Musimy mieć środki krajowe, które pomogą w obronie przed atakami hybrydowymi, instrumentalizacją migracji – muszą one być ustanowione przez prawo” – powiedziała minister Agnė Bilotaitė w oświadczeniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Według niej, Litwa nie jest pierwszym krajem, który podejmuje takie działania. Estonia i Finlandia już podjęły podobne kroki.
„Od początku kryzysu nielegalnej migracji staramy się zachować równowagę między bezpieczeństwem narodowym a prawami człowieka, dlatego jednocześnie nowelizujemy ustawę o statusie prawnym cudzoziemców, która przewiduje zmiany dotyczące składania wniosku o nadanie statusu uchodźcy” — podkreśliła minister.

Poprawki wprowadziłyby w ustawie możliwość niewpuszczenia cudzoziemców, którzy zamierzają przekroczyć lub przekroczyli granicę państwową w miejscach do tego celu nieprzeznaczonych lub w miejscach do tego wyznaczonych, naruszając przy tym procedurę przekraczania granicy państwowej.
Krytycy twierdzą, że działania Litwy polegające na zawracaniu migrantów z powrotem na Białoruś można uznać za naruszające prawo międzynarodowe. W języku prawniczym rząd jednak definiuje zawrócenie jako odmowę wpuszczenia cudzoziemca na Litwę, mimo że już przekroczył granicę.