Premier dodał, że Litwa nie tylko chce się dowiedzieć, dlaczego cena dostarczanego przez Gazprom dla niektórych krajów unijnych gazu jest różna ”z pewnych niezrozumiałych powodów“.
,,To pytanie, które obecnie jest analizowane przez KE pozwala nam, jako członkowi UE ocenić czy jesteśmy na dobrej drodze, domagając się dla Litwy uczciwych cen” – mówił premier.
Jeszcze w grudniu komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia spotkał się w Brukseli z wiceprezesem Gazpromu Aleksandrem Miedwiediewem oraz rosyjskim wiceministrem energetyki Anatolijem Janowskim.
,,To było konstruktywne spotkanie, podczas którego Gazprom wyraził chęć zbadania możliwości odpowiedzenia na obawy KE o przestrzeganie konkurencji zgodnie ze zobowiązaniem. Gazprom zapowiedział, że w nadchodzących dniach na piśmie zaprezentuje projekt propozycji, które Komisja oceni” – oświadczył wówczas Almunia.
Komisja rozpoczęła dochodzenie we wrześniu ubiegłego roku, by sprawdzić, czy Gazprom nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku dostaw gazu do Europy Środkowo-Wschodniej i nie pogarsza w ten sposób bezpieczeństwa dostaw do konsumentów w UE. KE bada m.in. formułę cenową gazu stosowaną w naszym regionie, która wiąże ceny gazu z cenami ropy, a także klauzule w kontraktach, które zakazują krajom reeksportu gazu.
Gdyby dochodzenie KE potwierdziło monopolistyczne praktyki Gazpromu, KE mogłaby ich zakazać i nałożyć na spółkę karę, sięgającą nawet 10 proc. rocznych przychodów. Drugą możliwością jest przedstawienie przez spółkę zobowiązań do zmiany zachowania. Gdyby KE je zaakceptowała, uczyniłaby je prawnie wiążącymi, a wówczas spółka może uniknąć kary.