Minimalna stawka godzinowa ma wzrosnąć do 6,35 euro przed opodatkowaniem, z obecnych 5,65 euro.
„Proponujemy trzymać się tej kompromisowej opcji, opartej na danych liczbowych i zaleceniach ekonomistów, i zachować równowagę, zwiększając płacę tak bardzo, jak to możliwe, bez negatywnego wpływu na zatrudnienie” – powiedział gabinetowi minister zabezpieczenia społecznego i pracy Vytautas Silinskas.
Według Silinskasa, proponowany przez ministerstwo wzrost minimalnego miesięcznego wynagrodzenia jest wyższy niż sugerowany przez bank centralny, co wynika z poprawiających się perspektyw gospodarczych Litwy.
„Widzimy, że prognozy rozwoju gospodarczego Litwy oraz prognozy dotyczące płac i wzrostu gospodarczego w przyszłym roku poprawiają się. Dlatego proponujemy 12-procentową podwyżkę zamiast 10-procentowej” – powiedział.
Według ministra, Rada Trójstronna, która skupia przedstawicieli rządu, pracodawców i związków zawodowych, uzgodniła w 2017 r. formułę podwyższenia minimalnego miesięcznego wynagrodzenia, która okazała się skuteczna i pomogła zmniejszyć nierówności dochodowe.
W czerwcu Rada Trójstronna nie osiągnęła konsensusu w sprawie podwyżki płacy minimalnej na 2025 r. Związki zawodowe zaproponowały 15,7-procentową podwyżkę do 1 070 euro, a grupy biznesowe zasugerowały 10-procentowy wzrost do 1 016 euro.
Ministerstwo Ubezpieczeń Społecznych i Pracy szacuje, że podwyżka płacy minimalnej będzie kosztować państwo dodatkowe 53 miliony euro w przyszłym roku i kolejne 55 milionów euro w 2026 roku.
Według państwowego funduszu ubezpieczeń społecznych Sodra, około 110 000 osób, czyli 9 procent całkowitej siły roboczej, zarabia minimalne miesięczne wynagrodzenie, które obecnie wynosi 924 euro, czyli 45 procent średniego wynagrodzenia.